Silnik spalinowy na wodór. Czy takie rozwiązanie jest możliwe?
REKLAMA
REKLAMA
Silnik spalinowy na wodór, czyli V12 i topowa limuzyna
Pomysł na silnik spalinowy na wodór nie jest w zasadzie niczym nowym. Narodził się bowiem w roku... 1806! Współczesnych kształtów nabrał jednak dopiero w roku 2000. A wszystko za sprawą BMW 750 hL. Seria 7 generacji E38 została przystosowana do spalania wodoru. A to tak naprawdę dopiero połowa informacji. Bo pod maską auta pracował silnik... V12! Konkretnie 5.4-litrowy motor. I choć koncepcja brzmi wyśmienicie, niestety egzemplarz zakończył życie na etapie modelu pokazowego. Co poszło nie tak? Problemów było bardzo wiele.
REKLAMA
Silnik spalinowy na wodór działa w prosty sposób. Mieszanka trafiająca do komory spalania nie jest oparta na benzynie, a wodorze. W takiej postaci jest spalana.
Silnik spalinowy na wodór: problemów jest cała masa!
Po pierwsze choć silnik ma 5.4 litra i 12 cylindrów, podczas zasilania wodorem generował moc wynoszącą zaledwie 204 konie. Klasycznie V-dwunastka dostarczała na asfalt 326 koni. Niska moc, to słabe osiągi. I tak sprint do pierwszej setki zajmował autu 9,6 sekundy – przy napędzie konwencjonalnym 6,6 sekundy. Po drugie większą część bagażnika w aucie zajmował zbiornik na wodór. Miał pojemność 140 litrów i oznaczał przechowywanie paliwa w temperaturze wynoszącej -253 stopnie Celsjusza.
Silnik spalinowy i wodór: BMW podjęło kolejną próbę. Równie nieudaną
Nieudany eksperyment z serią 7 E38 zakończył się zniszczeniem czternastu z piętnastu egzemplarzy. BMW nie porzuciło jednak prac. Wodór w charakterze paliwa powrócił już w roku 2001, a wszystko za sprawą modelu 745h generacji E65. W tym przypadku V12 zamieniło się w V8, a 5.4 litra w 4.4 litra. Niestety reszta wad pozostała. Moc wynosiła bowiem jedynie 187 koni mechanicznych. W segmencie aut luksusowych była niedopuszczalna.
Toyota ma pomysł na silnik spalinowy na wodór?
BMW bardzo boleśnie przekonało się o tym, że silnik spalinowy na wodór nie ma zbyt dużego sensu. I do tej pory większość marek korzystała z tego świadectwa. Większość, bo Toyota potraktowała je jak wyzwanie. Skąd ten pomysł? Bo takie paliwo ogranicza emisję spalin i poprawia reakcję na wciśnięcie pedału gazu. Jak Japończycy pomyśleli, tak też zrobili. Silnik ma 1.6 litra, 3 cylindry, doładowanie, jest zasilany wodorem i na początek trafi pod maskę... samochodów wyścigowych. Jeżeli sprawdzi się tam, na drogach również da radę.
Silnik spalinowy na wodór by Toyota. Brzmi śmiesznie jak... Prius?
Historia silnika spalinowego na wodór pisana na nowo przez Japończyków może powodować spojrzenie niedowierzania. Warto jednak pamiętać o tym, że z taką samą reakcją w roku 1995 spotkała się prezentacja pierwszego Priusa, podczas gdy dziś Toyota sprzedaje nawet 80 proc. pojazdów z napędem hybrydowym. Czy tak będzie i w tym przypadku? Przekonamy się i będziemy czekać z niecierpliwością. Szczególnie że wodór naprawdę może uratować silniki spalinowe przed wyginięciem.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.