Co daje system START-STOP, jak działa, czy to się opłaca?
REKLAMA
REKLAMA
Podstawowe elementy systemu Start-Stop to: rozrusznik o zwiększonej trwałości, tzw. szybka prądnica, oraz skomplikowany elektroniczny układ monitorujący stan akumulatora (ten też jest „specjalny”). I tu warto podkreślić, ze choć sprawa wcale nie wygląda na skomplikowaną sterownik systemu start-stop monitoruje jednocześnie dziesiątki podzespołów: położenie pedału sprzęgła lub hamulca, prędkość auta, temperaturę na zewnątrz oraz w kabinie, smarowanie turbosprężarki, wprowadzone przez użytkownika ustawienia klimatyzacji, czujniki położenia wału korbowego i otwarcia przepustnicy, układ sterujący ładowaniem baterii...
REKLAMA
Zobacz galerię: Najmniej awaryjne 10-letnie auta
Start-Stop: sprawdzone w praktyce
W praktyce działanie systemu wyłączającego silnik zaczyna się w chwili zatrzymania. W autach z manualem po włączeniu luzu i zwolnieniu pedału sprzęgła, a w modelach z automatyczną skrzynią biegów gdy trzymamy wciśnięty pedał hamulca, silnik gaśnie. Wciąż jednak gra radio, działa nawiew, świecą światła.
Zobacz także: Czy brak paliwa może uszkodzić samochód?
Silnik pozostaje niemy tak długo jak stoimy, lub tak długo jak wystarcza mu prądu w baterii. Rozrusznik działa najczęściej krócej niż jedną sekundę i wszystko znów jest jak w zwykłym aucie.
Polecamy: Samochód w firmie – zmiany od 1 kwietnia 2014 r.
Start-stop: oszczędności
Oszczędność w zużyciu paliwa w samochodach z systemem start/stop nie bierze się wyłącznie z tego, że silnik samochodu podczas podróży co jakiś czas gaśnie. Można by powiedzieć, ze jego działanie jest ograniczone o co najwyżej kilka procent, a zatem zyski w zużyciu paliwa powinny być nieduże. Skąd zatem deklarowane przez producentów „naście” procent?
Zobacz także: Raport awaryjności TUV 2011
Otóż rzecz w tym, że system start-stop jest dość kompleksowy i zmniejsza wykorzystywanie mocy silnika przez elementy elektryki.
I tak na przykład opór, jaki stawia alternator zmienia się cały czas w zależności od tego, co robimy. Alternator pracuje z pełną mocą, tylko gdy zdejmujemy nogę z gazu lub hamujemy. Podczas przyspieszania wytwarza opór minimalny.
Bardziej dynamiczny jest przez to proces ładowania baterii, co dodatkowo odciąża alternator i sam silnik.
Start-stop działa czy nie?
Jak każda nowinka system start-stop ma swoje zalety i wady. Zacznijmy od tego, że faktycznie będzie on nam dawał pewne oszczędności w zużyciu paliwa. Szczególnie jeśli jeździmy bardzo dużo po mieście. Samochody z takim systemem w porównaniu do identycznych mechanicznie, ale bez niego spalają w praktyce maksymalnie 3 procent mniej... Niby niedużo, ale np. dla taksówkarzy to zawsze coś.
Zobacz także: Cayenne 2011 z nowym dieslem i pakietem sportowym
Zaleta nr dwa: Ekologia – zmniejszona emisja CO2 nawet o kilkanaście procent
Mniej przyjemne oblicze start/stop to wyższe koszty serwisu i ceny części zamiennych. Problem jest szczególnie z tym drugim. Nie sposób dostać jakiegokolwiek zamienników do układów prądowych dostosowanych do systemu start-stop. To natomiast oznacza, że akumulator w razie awarii będziemy musieli kupić w autoryzowanym serwisie (w najlepszym przypadku wymienić na gwarancji). Koszt takiej baterii to... bagatela 1,5 tysiąca złotych.
Zobacz też: Eksploatacja silnika 2.0 D-4D
REKLAMA
REKLAMA