REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

REKLAMA

REKLAMA

Ubezpieczyciele często uzależniają przyjęcie zgłoszenia szkody od uprzedniego wypełnienia przez zgłaszającego lub poszkodowanego stosownego formularza, zastrzegając przy tym iż niedopełnienie takiego obowiązku może skutkować zmniejszeniem odszkodowania lub odmową jego wypłaty...

Brak ustawowego obowiązku

REKLAMA

Żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego w Polsce nie nakłada na poszkodowanych czy też na inne osoby zgłaszające określoną szkodę obowiązku wypełniania w tym celu gotowych druków, czy formularzy, przygotowywanych przez ubezpieczycieli lub też inne podmioty zobowiązane do naprawienia szkody. Inaczej jest w sytuacji, gdy osobą zgłaszającą szkodę jest ubezpieczony, uposażony lub inny uprawniony z tytułu umowy ubezpieczenia na życie, ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków czy też ubezpieczenia majątkowego.

Zobacz też: Dziura w drodze przyczyną uszkodzenia auta

Wówczas zazwyczaj ogólne warunki takich ubezpieczeń, których ubezpieczony jest stroną nakładają na niego określone obowiązki, w tym obowiązek wypełnienia stosownego druku – formularza zgłoszenia szkody.

Zgodnie z treścią przepisu art. 16 ust. 3 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. nr 124, poz. 1153, z późn. zm.) osoba występująca z roszczeniem powinna wprawdzie ułatwić ustalenie okoliczności zdarzenia i rozmiaru szkód. Trudno jednak w tego rodzaju zobowiązaniu dopatrywać się wymogu wypełniania druków czy formularzy, ustalanych wewnętrznie i decyzyjnie przez zakłady ubezpieczeń lub inne podmioty zobowiązane do naprawienia zgłaszanych szkód. Tym bardziej, że dyspozycja przepisu art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz.U. nr 124, poz. 1151, z późn. zm.) wyklucza możliwość przerzucenia ciężaru dowodu zarówno na poszkodowanego – zgłaszającego roszczenie z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC), jak i ubezpieczonego – konsumenta.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Lepsze pismo roszczeniowe

REKLAMA

W sytuacji, gdy poszkodowany i ubezpieczony jest tą samą osobą, w jego dobrze pojętym interesie leży współpraca z ubezpieczycielem w zakresie ustalenia okoliczności zdarzenia wywołującego szkodę. Niemniej, warto pamiętać, że gotowe pytania zawarte w formularzach i drukach przedkładanych poszkodowanym (ubezpieczonym) przez ubezpieczycieli do uzupełnienia mają przeważnie charakter zamknięty, a rubryki przeznaczone na pełniejsze odpowiedzi znacznie ograniczony rozmiar. Rzadko kiedy zdarza się również, aby w formularzach zgłoszenia szkody przedkładanych przez zakłady ubezpieczeń do uzupełnienia znajdowała się rubryka przeznaczona na określenie zgłaszanych roszczeń, w tym wysokości spodziewanego zadośćuczynienia czy odszkodowania. Tego rodzaju praktyki ze strony ubezpieczycieli służą maksymalnemu ograniczeniu zakresu ich ewentualnej odpowiedzialności wobec poszkodowanych.

Dlatego, jeżeli tylko obowiązek zgłoszenia szkody na stosownym formularzu nie wynika wprost z ogólnych warunków ubezpieczenia lub też z samej umowy ubezpieczenia, której zgłaszający jest stroną, w miejsce formularzy, czy druków przedkładanych do wypełnienia przez ubezpieczycieli, warto zgłaszać szkody w formie pisma roszczeniowego. W jego treści można spójnie i szczegółowo przedstawić okoliczności zdarzenia wywołującego szkodę oraz jej zakres i skutki, poparte zgromadzoną dokumentacją dowodową. W takim piśmie nie należy również zapominać o określeniu i sprecyzowaniu swoich roszczeń, gdzie nie bez znaczenia dla ustalenia ich wysokości pozostaje indywidualna sytuacja życiowa, rodzinna i zawodowa osoby poszkodowanej, której zgłoszenie dotyczy.

Ubezpieczyciel nie może uzależniać likwidacji szkody od wypełnienia formularza

REKLAMA

Zakład ubezpieczeń w terminie 7 dni od zgłoszenia szkody zakreśla ramy postępowania dowodowego, informując zgłaszającego, jakie dokumenty są jeszcze potrzebne do ustalenia odpowiedzialności lub wysokości świadczenia. Wśród nich zakłady ubezpieczeń często wskazują konieczność wypełnienia i odesłania przesłanego uprzednio formularza. Brak jednak współpracy ze strony poszkodowanego, czy ubezpieczonego, w tym również w postaci zgłoszenia szkody w innej formie, aniżeli poprzez wypełnienie określonego druku czy formularza, nie może być dla ubezpieczyciela argumentem uzasadniającym wstrzymanie lub przedłużanie likwidacji szkody ponad ustawowo wyznaczony termin 30 dni od daty zgłoszenia szkody. Tym bardziej, że ustawodawca wyposażył ubezpieczycieli w szereg szczególnych uprawnień niezbędnych do ustalenia okoliczności wypadku i wysokości odszkodowania. Wśród nich przede wszystkim możliwość uzyskania od sądów, prokuratur, policji oraz innych organów i instytucji informacji o stanie określonej sprawy oraz udostępnienia zebranych w niej materiałów, związanych ze zgłoszoną szkodą. 

Dlatego przyjęcie dłuższego terminu likwidacji określonej szkody, niż przewiduje to przepis art. 817 § 1 kodeksu cywilnego czy art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, wymaga udowodnienia, że ustalenie istotnych okoliczności w tym terminie było niemożliwe. Biorąc natomiast pod uwagę powyższą argumentację, nie sposób oczekiwać, aby brak zgłoszenia ze strony poszkodowanego szkody w formie przedłożonego do wypełnienia formularza czy druku uniemożliwiał wyjaśnienie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości należnego świadczenia. Ubezpieczyciel lub inny podmiot zobowiązany do naprawienia określonej szkody, odmawiając przyjęcia jej zgłoszenia w innej formie, aniżeli na wypełnionym uprzednio formularzu lub też uzależniając likwidację szkody od wypełnienia takiego formularza naraża się na odpowiedzialność za zwłokę i może stanowić przedmiot skargi zarówno do Rzecznika Ubezpieczonych, jak i Komisji Nadzoru Finansowego.

Zobacz też: Etapy likwidacji szkód ubezpieczeniowych

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Bez dofinansowania zakupu w programie Mój elektryk sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce całkowicie wyhamuje

W rok niemal podwoiła się liczba samochodów elektrycznych zarejestrowanych w Polsce. Teraz jednak nastąpiło gwałtowne hamowanie tego trendu. Eksperci prognozują: polska droga do elektromobilności wyglądała na długą, teraz zaś zniknęła nawet perspektywa mety.

Senne koszmary polskich kierowców: kradzież samochodu lub awaria auta w drodze. A jaka jest rzeczywistość

Awaria na drodze i związane z nią holowanie, kradzież samochodu oraz zderzenie ze zwierzyną  – to największe obawy polskich kierowców. Są na tyle silne, że wielu zamieniają się w koszmary senne. Na szczęście na co dzień przykre zdarzenia związane z autem są zgoła inne.

Branża transportowa ma się coraz gorzej. Co może pomóc?

Kryzys gospodarczy staje się coraz bardziej widoczny. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 roku liczba ogłoszonych upadłości wzrosła o 14% w porównaniu do tego samego okresu w roku ubiegłym, podczas gdy liczba rozpoczętych postępowań restrukturyzacyjnych spadła o 6,9%. Jedna z branż, która ma najtrudniej to branża transportowa.

Czego najbardziej obawiają się kierowcy, a co rzeczywiście im się przytrafia?

Jakie są największe obawy Polaków w związku z samochodem? A co przytrafia się kierowcom najczęściej? Co dziesiąty kierowca nie boi się o swój samochód. Co piątego nic złego na drodze nie spotkało. 

REKLAMA

W Warszawie możesz natknąć się na przewoźników bez prawa jazdy

"Przewozy 2024" to akcja policji i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Mundurowi skontrolowali kierowców świadczących przewozy na aplikację. 

Jechał ponad 180 km/h, bo odreagowywał stres, dostał słony mandat

25-latek jechał ponad 180 km/h bo odreagowywał stres. Stracił prawo jazdy, otrzymał mandat w wysokości 5 tys. zł oraz 15 punktów karnych.

89 stacji ładowania pojazdów elektrycznych już jest, w planach 60 nowych. Gdzie?

Kierowcy z Łodzi mają już 89 punktów, w których mogą naładować samochody elektryczne. Łódzki magistrat poinformował, że kolejnych 60 stacji jest w planach. 

Kobiety preferują inne środki transportu niż mężczyźni

Kobiety preferują inne środki transportu niż mężczyźni. Widać to zwłaszcza w zatłoczonych miastach. Z badań wynika także, że kobiety bardziej skupiają się na kwestiach ekologicznych. 

REKLAMA

0,8 promila alkoholu we krwi w Wielkiej Brytanii, 0,2 promile w Polsce. Jazda pod wpływem powodem 6500 zgonów w UE

0,8 promila alkoholu we krwi w Wielkiej Brytanii i Malcie, 0,2 promile w Polsce. Okazuje się, że jazda pod wpływem jest powodem 6500 zgonów w Unii Europejskiej. Państwa planują jednak obniżanie limitów. Gdzie jest całkowity zakaz prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu?

Nowy samochód dla Polaka: nie elektryk i nie auto z tradycyjnym silnikiem – więc co

Najpierw decyzja Unii Europejskiej o rychłym zaprzestaniu rejestracji i produkcji aut z tradycyjnymi silnikami na benzynę i olej napędowy. Teraz wahanie, i nieoficjalne wiadomości, że z tak radykalnym krokiem trzeba zaczekać. Zamieszkanie na rynku motoryzacyjnym trwa i czy wpływa znacząco na decyzje zakupowe?

REKLAMA