Jak pozbyć się zaparowywania i zamarzania tylnej, niepodgrzewanej szyby?
REKLAMA
REKLAMA
Aby nie dopuścić do zaparowania, a co gorsza – do zamarzania tylnej szyby - stosowano przeróżne mniej lub bardziej skuteczne sposoby. Zaparowywaniu szyb, a raczej pokrywaniu się ich powierzchni mikroskopijnymi kropelkami wody, co znacznie zmniejszało ich przejrzystość, przeciwdziałały różne preparaty o właściwościach hydrofobijnych, np. niektóre szampony samochodowe, w tym nieprodukowany już od dawna znakomity „Roksol S”.
REKLAMA
Para oczywiście nadal skraplała się na szybie, ale powstająca z niej woda natychmiast spływała i szyba wyglądała jak czysta. W miarę skutecznym sposobem na zamarzanie szyb samochodowych było nacieranie ich przekrojonym ziemniakiem lub płóciennym woreczkiem wypełnionym solą kuchenną. Sporo było w tym magii i wiary w cuda, ale sposoby te musiały dawać jakieś rezultaty, skoro je stosowano.
REKLAMA
Najskuteczniejszym sposobem, jaki dotąd wymyślono, aby tylna szyba nie pokrywała się skroploną parą wodną, jest zainstalowanie nadmuchu powietrza na nią. Dawniej w sprzedaży były specjalne wiatraczki – wentylatorki napędzane niewielkim silniczkiem elektrycznym, które na zimę instalowało się w pobliżu tylnej szyby, zaś latem służyły do chłodzenia twarzy kierowcy, jako że wówczas o klimatyzacji w samochodzie nikt nawet nie marzył. Dziś nadmuch powietrza na tylną szybę może zapewnić zwykły wentylator z domowego komputera, o średnicy około 10-12 cm, dostosowany do zasilania 12V.
Należy dorobić do niego specjalny uchwyt, pozwalający na zamocowanie go do półki pod tylną szybą na wysokości co najmniej kilku cm nad ta półką, mniej więcej w okolicy jej środka i dostatecznie daleko od oparć siedzeń pasażerskich, aby pracujący wiatraczek nie wciągał ich włosów. Zasila się go z instalacji pokładowej samochodu, podłączając do tego bezpiecznika, na którym pojawia się napięcie dopiero po włączeniu stacyjki, lub do przewodu zasilającego tylne światła pozycyjne, dzięki czemu nie jest konieczne instalowanie dodatkowego wyłącznika.
Zobacz też: Jak podłączyć programator wycieraczek w pojeździe do tego niedostosowanym?
Wiatraczek przy tylnej szybie nie zagwarantuje jednak, że podczas silnych mrozów ona nie zamarznie, choć wytwarzany przez niego strumień powietrza jest w stanie ją częściowo rozmrozić już po kilkunastu minutach jazdy. Znacznie szybciej zrobi to zwykły, nawet najtańszy odmrażacz do szyb, a przy jego braku – nawet bezbarwny denaturat. Co ciekawe, nie rozmrozi szyby płyn do spryskiwaczy, nawet gdy jest on przeznaczony do pracy przy minus 28 stopniach.
REKLAMA
REKLAMA