Jak zdiagnozować przyczynę niepełnej mocy, uzyskiwanej z alternatora?
REKLAMA
REKLAMA
Pierwszą czynnością jest wzrokowa ocena stanu szczotek i pierścieni komutatora. Jeżeli szczotki są bardzo zużyte, należy wymienić je na nowe. Zwykle dużemu zużyciu szczotek towarzyszy także uszkodzenie powierzchni wspomnianych pierścieni, powstające na skutek iskrzenia słabo dociśniętych resztek szczotek, albo w wyniku normalnego zużycia.
REKLAMA
Po stwierdzeniu występowania na nich pierścieniowo układających się rowków albo brunatnego nalotu należy pierścienie przeszlifować, najlepiej w kłach tokarki, aby nie spowodować ich owalizacji, a następnie przemyć je dokładnie spirytusem lub benzyną ekstrakcyjną. Sam brunatny nalot można usunąć „w ręku”, bardzo drobnoziarnistym papierem ściernym (co najmniej 400, a najlepiej – 800) i potem przemyć pierścienie spirytusem.
Zobacz też: Jak zbadać zdolność rozruchową akumulatora po kilku latach eksploatacji?
REKLAMA
Najczęstszą przyczyną zbyt małej mocy alternatora jest uszkodzenie jego diod. Aby je sprawdzić, należy je odłączyć (odlutować) od uzwojeń stojana. Do ich zbadania będzie potrzebny omomierz lub przynajmniej prymitywny próbnik instalacji samochodowej z żarówką, dostosowaną do napięcia próby, czyli co najmniej 12 V. Najpierw badamy diody tkwiące w obudowie alternatora. Badanie omomierzem, powinno wykazać, albo rezystancję pomiędzy wyprowadzeniem diody i obudową alternatora bliską nieskończoności, albo – po zmianie biegunowości omomierza – od 100 do 300 omów.
Każda dioda ma w kierunku zaporowym bardzo dużą rezystancję, zaś w kierunku przewodzenia rezystancję zależną od napięcia pomiaru. Przy klasycznych omomierzach wskazówkowych o zasilaniu 1,5 do 3 V rezystancja ta wynosi ponad 100 omów ale nie osiąga więcej niż 300. W przypadku omomierzy cyfrowych należy zawsze ustawiać ich zakres pomiarowy na oznaczony symbolem diody.
Zobacz też: Jak zabezpieczyć się przed skutkami różnych awarii w trasie?
Przy sprawdzaniu diod próbnikiem z żarówką należy, po podłączeniu jednego z biegunów źródła prądu stałego (akumulatora lub prostownika) do obudowy alternatora, drugi biegun łączymy kolejno z wyprowadzeniami diod przez czujnik. Żarówka powinna zaświecić się tylko w przypadku podłączenia plusa źródła zasilania do obudowy alternatora. Przy przeciwnej biegunowości żarówka nie powinna się zapalić.
Kolejną czynnością jest sprawdzenie diod na płytkach, odizolowanych od obudowy alternatora. Sprawdza się je analogicznie, jak poprzednie diody, za każdym razem w obu kierunkach, ale tylko w jednym mogą one przewodzić.
Ocena testu: jeżeli jakaś dioda przewodzi (nawet słabo) w obu kierunkach, albo nie przewodzi w żadnym, musi zostać wymieniona na pełnosprawną.
Po zakończeniu testu diody należy przylutować bardzo starannie, nie używając kwasu lub kwaśnej pasty lutowniczej, do odpowiednich końców uzwojenia. Wymieniając diodę uszkodzoną na dobrą zwykle należy starą wybić ostrożnie z gniazda, w którym tkwi, a następnie, po oczyszczeniu gniazda, wcisnąć ostrożnie w to miejsce nową.
REKLAMA
REKLAMA