Usprawnienia, wykonywane samodzielnie przez użytkowników, które mogą dyskwalifikować pojazd jako stricte zabytkowy
REKLAMA
REKLAMA
Pojazd zabytkowy powinien w największym stopniu być podobny do oryginału, który kilkadziesiąt lat temu opuścił taśmą montażową fabryki. Oznacza to w praktyce, że wszelkie zmiany jego zewnętrznego wyglądu przez dodawanie spojlerów, owiewek itp. są niedopuszczalne. Tak samo nie jest dopuszczalna wymiana oryginalnych felg na alufelgi czy zakładanie na koła nowocześnie wyglądających kołpaków. Plany wymiany opon diagonalnych lub opasanych na radialne na wszelki wypadek warto skonsultować z konserwatorem zabytków.
REKLAMA
Są pojazdy, których produkcję zakończono na wiele lat przed pojawieniem się w powszechnym użytku opon radialnych. Tak samo nie można wymienić starych, nie zawsze wygodnych foteli na nowoczesne, modne dziś „kubełkowe”. Nie jest wskazana wymiana oryginalnej kierownicy na „rajdową” oraz zastąpienie wyłączników elektrycznych starego typu na nowoczesne, klawiszowe lub uchylne (hebelkowe).
Zobacz też: Jak sprawdzić, czy kupowany pojazd będzie spełniał kryteria pojazdu zabytkowego?
REKLAMA
Stosunkowo największe zmiany można dokonywać w drobnym osprzęcie silnika. zwłaszcza w układzie chłodzenia i wydechowym, choć zastąpienie oryginalnej chłodnicy czy nagrzewnicy podobną może być przez konserwatora zabytków uznane za zmianę zbyt daleko idącą. W większości przypadków dziś są nie do zdobycia oryginalne elementy układu wydechowego, dlatego można stosować dorabiane tłumiki i łączące je elementy rury wydechowej.
Ciężko również o oryginalne obicia tapicerskie foteli i ścianek w kabinie. Zamawiając je u tapicera warto zadbać, aby jak najmniej różniły się od oryginalnych, a użyty do ich wykonania materiał był w miarę możliwości taki, jak oryginalny, z zachowaniem gatunku, wzoru, gramatury itp.
Nie jest wskazane instalowanie nowoczesnego sprzętu audio z odtwarzaczem CD. W czasach, gdy powstawały pojazdy dziś uważane za zabytkowe, za szczyt techniki uznawano proste, monofoniczne radia tranzystorowe, czasem połączone z odtwarzaczami kaset. Starsze auta, takie jak „Warszawa” nawet w wersji 223, były w niektórych przypadkach fabrycznie wyposażane w lampowe radia o nazwie „Żerań”, dziś będące rarytasami o wielkiej wartości muzealnej.
Zobacz też: Stowarzyszenia użytkowników pojazdów zabytkowych
Podobnie w przypadku „Syreny” nie było możliwe stosowanie innych odbiorników, jak tylko dostosowanych do zasilania z plusem na obudowie. W praktyce z produkowanych w Polsce odbiorników tranzystorowych tylko pierwszy model radia „Safari” posiadał odpowiedni przełącznik, umożliwiający dostosowanie go do dowolnej biegunowości zasilania.
REKLAMA
REKLAMA