Jak uzupełnić płyn w układzie chłodzenia po jego wygotowaniu?
REKLAMA
REKLAMA
Zjawisko to występuje najczęściej w pojazdach, w których prędkość obrotowa wentylatora chłodnicy i wydajność pompy wodnej są uzależnione od obrotów wału korbowego silnika. Gdy pracuje on na wolnych obrotach, pompa wodna tłoczy płyn chłodzący bardzo słabo i jego cyrkulacja może nie zapewnić całkowitego odprowadzenia do atmosfery ciepła, jakie wydziela się w silniku. Na dodatek wentylator chłodnicy również obraca się bardzo wolno. W końcu płyn chłodzący może osiągnąć temperaturę wrzenia.
REKLAMA
Zobacz też: Jak przygotować pojazd zabytkowy do dłuższej trasy?
REKLAMA
W produkowanych pół wieku temu samochodach bardzo często nie montowano fabrycznie zbiornika przelewowego cieczy chłodzącej, co było podyktowane tym, iż do chłodzenia silników w większości przypadków stosowano zwykłą wodę i można było nie liczyć się z jej ubytkami. Dziś warto taki zbiornik zainstalować, zanurzając w nim rurkę połączoną z odpowietrznikiem chłodnicy. Dzięki temu płyn po zagotowaniu się nie trafi na jezdnię, lecz do niego i po schłodzeniu silnika zostanie do niego zassany z powrotem.
Jeżeli ubytki cieczy chłodzącej będą na tyle znaczne, że odsłonią się całkowicie wloty rurek rdzenia chłodnicy, wówczas stanie się konieczne uzupełnienie go do przewidzianego poziomu. Jeżeli do uzupełnienia potrzeba niewiele płynu, wówczas można go wlać do rozgrzanej chłodnicy, po bardzo ostrożnym otwarciu jej korka.
Jeżeli ubytek jest duży, szybkie wlanie dużej ilości zimnego płynu do gorącego układu chłodzenia może mieć różne nieprzyjemne skutki. W najgorszym przypadku może nastąpić pęknięcie korpusu silnika. Optymalnym rozwiązaniem jest powolne dolewanie płynu podczas pracy silnika na wolnych obrotach. Dzięki temu zimny płyn dokładnie wymiesza się z gorącym, co nie będzie miało żadnych negatywnych skutków.
Zobacz też: Opony pojazdów zabytkowych – czym się różnią od opon współczesnych?
REKLAMA
Aby uniknąć szkodliwych dla silnika i układu chłodzenia naprężeń termicznych, jakie mogą powstać po wyłączeniu silnika tuż po zagotowaniu w nim płynu chłodzącego, należy po otwarciu maski pozostawić silnik pracujący na wolnych obrotach na kilka minut. Jedynie w przypadku całkowitego wygotowania lub wycieku płynu z układu, np. wskutek pęknięcia dolnego gumowego przewodu, łączącego silnik z chłodnicą należy wyłączyć silnik jak najszybciej.
Wlewanie zimnego płynu można rozpocząć najwcześniej po schłodzeniu go do temperatury niewiele wyższej od temperatury dłoni, czyli do około 30-40 stopni Celsjusza. Wnętrze silnika nadal pozostanie gorące, ale już nie tak bardzo, aby zimny płyn mógł w nim dokonać spustoszenia.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.