Podatek ekologiczny - niepokojące plany rządu
REKLAMA
REKLAMA
Zgodnie z zamysłem podatek ma znacznie ograniczyć import używanych samochodów spoza granic RP. Obecnie do Polski importuje się co roku kilkaset tysięcy używanych samochodów, a przeciętny wiek samochodu jeżdżącego po polskich drogach to ponad 10 lat.
REKLAMA
Niestety - według przecieków - wraz z wprowadzeniem podatku ekologicznego rząd nie zastosuje ulgi dla nabywców nowych pojazdów, co w praktyce może się przełożyć na ograniczenie jeżdżących po drogach pojazdów w ogóle.
Zobacz też: Używany Fiat Uno: miejskie auto za grosze
Dlaczego Polacy wybierają używane?
REKLAMA
Problemem polskiego rynku samochodów nie jest fakt, że Polacy wybierają samochody używane dlatego że wolą kupić samochód za określoną kwotę i wybierają między ofertą salonu, a komisu. Problem podatku ekologicznego nie dotyczy osób z dylematem - czy za 70 tys. zł kupić nowy samochód klasy kompaktowej popularnej, czy dwu-trzyletnie auto podobnej klasy ale segmentu premium.
Większość Polaków przeznacza na zakup samochodu do 25 tys. złotych, często wspomagając się przy tym kredytem. Generalnie zachowanie konsumentów w Polsce i Europie Zachodniej nie różni się od siebie, zmienia się jedynie perspektywa. Średnie zarobki w Europie Zachodniej oscylują wokół 3 tys. euro brutto. Mając na uwadze, że to średnia i większość ludzi w społeczeństwach zachodnich jest zatrudniona za kwoty sięgające od 2,2 do 2,7 tys. euro miesięcznie brutto, i biorąc pod uwagę, że tyle zarabiają dwie osoby w rodzinie, wydatek rzędu 15-25 tys. euro na nowy samochód nie stanowi dużego obciążenia dla gospodarstwa domowego. W Polsce sytuacja jest podobna, tylko ceny wyrażone są w złotówkach. A za 25 tys. zł trudno kupić nowy samochód.
Zobacz też: Używany Citroen C4: nietuzinkowy Francuz
Podatek ekologiczny - o co chodzi
Temat podatku ekologicznego powraca na wokandę od 2005 r. Według pierwszych zamysłów miał wynosić 500 zł dla właścicieli pojazdów, których wiek nie przekracza 9 lat oraz 3 tys. zł dla właścicieli starszych samochodów.
REKLAMA
Nie wiadomo, czy właściciele pojazdów zabytkowych będą zwolnieni z płacenia nowej daniny. Kłopotów finansowych mogą się spodziewać właściciele tzw. youngtimerów, czyli pojazdów leciwych, mających wartość sentymentalną ale zgodnie z prawem zbyt młodych, by zostać zarejestrowanymi jako pojazdy zabytkowe.
Jeżeli podatek ekologiczny będzie wprowadzony bez wsparcia sprzedaży nowych samochodów ulgami, budżet państwa może na tym ucierpieć. Początkowe wpływy mogą zacząć topnieć, bo ludzie zaczną pozbywać się obciążeń w postaci leciwych aut i przesiadać się np. na środki komunikacji zbiorowej, czy jednoślady. Wtedy rozpocznie się proces spadku dochodów z podatków pośrednich (VAT i akcyza), które są ukryte w cenach paliw, cenach części zamiennych, usług (warsztatów) i bezpośrednich (dochodowych) wspomnianych już warsztatów.
Zobacz też: Używana Skoda Felicja: nieskomplikowana a przez to tania w eksploatacji
Źródło: Polska Izba Motoryzacji
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.