Klienci skorzystają na pomyłce producentów opon
REKLAMA
REKLAMA
Przez błędne wyliczenia w bliskich planach koncernów oponiarskich są promocje na opony letnie do samochodów osobowych. 10 – 20 procent niesprzedanego towaru będzie można kupić taniej. Zalegające w magazynach opony pochodzą głównie z segmentu ekonomicznego. Większość opon z segmentu medium i premium zostało wykupionych, ponieważ zachodzące w ostatnim czasie zmiany w rynku oponiarskim spowodowały, że kierowcy wolą kupować ogumienie droższe.
REKLAMA
Osoby, które skorzystają z oponiarskich wyprzedaży będą mogły z powodzeniem przebierać w rozmiarach. Jednak opon w rozmiarze 14 cali zostało najmniej. Łatwiej będzie dostać opony o większych wymiarach.
Zobacz też: Opony ekologiczne – jak działają, jakie mogą dać oszczędności?
REKLAMA
Przed sezonem letnim sprzedawcy opon zgromadzili duże ich ilości przeznaczone na sprzedaż, ponieważ prognozy głosiły, że będzie miał miejsce kilkuprocentowy wzrost rynku. Jednak okazało się, że jest inaczej. W tym roku bowiem nie było typowego dla okresu wczesnowiosennego szczytu sezonowego, podczas którego kierowcy masowo udają się do warsztatów wymieniać opony i przy okazji kupować nowe. Za to, jak twierdzi Monika Siarkowska, rzecznik prasowy Oponeo.pl, największego internetowego sprzedawcy opon, na przełomie czerwca i lipca nastąpił w Oponeo.pl wzrost zamówień o prawie 25 procent w porównaniu do zeszłego roku. Fabryki są zajęte wytwarzaniem opon letnich, i przez to mogą nie zdążyć z produkcją opon zimowych do samochodów osobowych.
Producenci nie posiadają ich w swoich magazynach. Przyczyną była bardzo ostra zeszła zima oraz modernizacje w przepisach w niektórych krajach Unii Europejskiej, np. w Niemczech, gdzie wprowadzono obowiązek zmiany opon na zimowe. Wtedy Niemieccy kierowcy zwiększyli popyt na polskie ogumienie i przez to skończyły się zapasy. Teraz trudno je będzie odbudować. „Niewykluczone, że mimo wykorzystania pełnych mocy produkcyjnych w okresie zimowym wystąpią braki na rynku” – przyznaje Waldemar Jarosz, dyrektor ds. handlowych FO Dębica.
Zobacz też: Jak dobrać oponę na koło zapasowe? Czy trzeba ją wymieniać?
Jeżeli natomiast chodzi o samochody ciężarowe i dostawcze, sprzedaż rośnie. Nie hamuje jej nawet tegoroczny wzrost cen opon o kilkanaście procent, spowodowany dwukrotnym, w porównaniu z 2010 rokiem, wzrostem notowań kauczuku- głównego składnika opon.
REKLAMA
REKLAMA