REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy samochody elektryczne to przyszłość rynku motoryzacyjnego?

Subskrybuj nas na Youtube
Tak w latach '80 wyobrażaliśmy sobie samochód przyszłości. Jakie wyobrażenia mamy dziś?
Tak w latach '80 wyobrażaliśmy sobie samochód przyszłości. Jakie wyobrażenia mamy dziś?
fot. Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Diesel nie ma się czego obawiać - władza samochodów zasilanych olejem napędowym jest niezagrożona. Elektryczna konkurencja, choć stale rozwijająca się i wspierana przez liczne zachęty i regulacje prawne UE, nie jest w stanie zdetronizować diesla. Wynika to z niewielkiej elastyczności w zastosowaniu samochodów elektrycznych, a także z ich wysokiej ceny, małego zasięgu oraz ograniczonej liczby stacji ładowania. O przyszłości rynku samochodowego mówi Jakub Faryś, prezes PZPM.

Czysty transport, w tym samochody napędzane prądem, to priorytet dla Unii Europejskiej. Ale jeszcze za wcześnie na radykalne zmiany w motoryzacji. We flotach firmowych królują pojazdy z silnikami wysokoprężnymi. Klienci prywatni już od nich odchodzą i wybierają auta benzynowe, względnie hybrydowe, ale nie elektryczne. Te ostatnie przy licznych zaletach wciąż mają wiele wad. Za mały zasięg, bardzo wysoka cena zakupu i ograniczona liczba stacji ładowania utrudniają ich upowszechnienie. Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wyjaśnia, dlaczego popularne diesle nie ustąpią pola i jak rysuje się przyszłość rynku samochodowego w tym zakresie.

REKLAMA

Samochody z silnikami wysokoprężnymi wciąż są popularne, jednak zainteresowanie nimi spada. Coraz częściej podkreśla się, że przyszłość należy do pojazdów z napędem elektrycznym. Czy zmienią oblicze motoryzacji i zastąpią diesle?

Jakub Faryś: Do takiej wymiany na pewno szybko nie dojdzie ze względu na atuty, dzięki którym takie silniki wciąż górują na rozwiązaniami alternatywnymi. Po pierwsze, cena oleju napędowego w krajach europejskich od kilkudziesięciu lat pozostaje niższa niż benzyny. Silniki wysokoprężne wciąż są popularne i tylko nieco droższe od benzynowych, ale tańsze w eksploatacji. Oferują wyższy moment obrotowy i większy zasięg na jednym tankowaniu. Pod tym względem nawet najnowocześniejsze konstrukcje, zasilane z akumulatorów, nie są dla nich konkurencją. Dodatkowo przez długi czas ten segment szybko przystosowywał się do kolejnych norm unijnych nakazujących redukcję emisyjności szkodliwych substancji. Stąd wynika popularność takich samochodów osobowych w Europie. Zresztą nasz kontynent jest pod tym względem ewenementem – praktycznie na wszystkich innych osobówki z tym napędem są rzadkością.

Jednak Europejczycy zaczynają masowo wybierać inne rozwiązania. Dlaczego?

Jakub Faryś: W dużej mierze dzieje się tak z powodu kolejnych norm narzucanych przez Komisję Europejską. W silnikach wysokoprężnych coraz trudniej sprostać wymaganiom dalszego ograniczania emisji różnych szkodliwych substancji. Z tego powodu producenci zapowiadają ograniczenia lub wręcz zaniechanie produkcji samochodów osobowych zasilanych olejem napędowym. Ale takie zmiany nie dotyczą pojazdów dostawczych i ciężarowych – dla nich nie ma alternatywy, która byłaby powszechnie dostępna. Brakuje infrastruktury do ładowania samochodów elektrycznych, a także napędzanych sprężonym lub ciekłym gazem ziemnym – CNG i LNG.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nieco inaczej jest w przypadku osobówek…

Jakub Faryś: Tu kupujący dochodzą do wniosku, że bardziej atrakcyjny jest napęd benzynowy. W różnych krajach europejskich, już w ponad 200 miastach wprowadza się restrykcje dla jednostek z silnikami wysokoprężnymi. Co prawda dotyczy to starszych egzemplarzy, ale klienci obawiają się, że nawet najnowsze modele, spełniające normę Euro 6c, zbyt szybko stracą wartość po kolejnych ograniczeniach. Dlatego wybierają przede wszystkim napędy benzynowe i hybrydowe. Rzadko natomiast decydują się na auta zasilane energią elektryczną.

Jednak oferta tych ostatnich rośnie, sprzedają je wszyscy liczący się producenci. Może jednak wkrótce zastąpią tradycyjne pojazdy?

Jakub Faryś: Nie stawiałbym tezy o zastępowalności samochodów spalinowych, także z silnikiem diesla. Te ostatnie wciąż mają dość niskie zużycie paliwa w porównaniu z innymi. Na jednym pełnym baku przy spokojnej jeździe są w stanie pokonać nawet 1000 km. To zasięg do dziś niedostępny dla aut z silnikami elektrycznymi, a nawet benzynowymi. Głównymi nabywcami pojazdów wysokoprężnych są firmy, a te – biorąc pod uwagę parametry techniczne i ekonomiczne – na pewno nie będą gwałtownie wymieniać posiadanych flot.

Jakie warunki muszą zostać spełnione, by motoryzacja przeniosła się w świat elektryczności?

Jakub Faryś: Jeżeli będziemy oczekiwać, że samochody elektryczne mają zapewniać takie same parametry i taką samą wygodę użytkowania jak spalinowa konkurencja, to na ich upowszechnienie jeszcze długo poczekamy. To bowiem oznaczałoby, że będą w podobnej cenie, ładowane w ciągu maksymalnie 15 minut i pozwolą przejechać jednorazowo co najmniej 600-700 km. Dziś dla większości modeli to nieosiągalne. Rozwój elektromobilności wymaga też budowy gęstej sieci stacji ładowania. Produkcja musi osiągnąć efekt skali, tzn. taką wysokość, by dzięki obniżonym kosztom konsumenci zdecydowali się na kupno. Szybka zmiana w ciągu kilku lat jest zatem mało prawdopodobna. Na razie to nisza. Auta przede wszystkim miejskie, służące dojazdom do pracy czy sklepów, pokonujące dziennie 30-40 km.

Technologie jednak szybko idą naprzód, pojawiają się nowe, doskonalsze rozwiązania. Czy to nie impuls do rewolucji?

Jakub Faryś: W perspektywie dziesięcioleci obraz motoryzacji z całą pewnością będzie inny. Ale w tym czasie może się także okazać, że zobaczymy jeszcze bardziej konkurencyjne propozycje. Mogą to być napędy zasilane gazem ziemnym lub wodorem czy wyposażone w ogniwa paliwowe i samodzielnie wytwarzające energię elektryczną, pozwalające jednocześnie jednorazowo przejechać ponad 700 km. I wtedy sytuacja się zmieni radykalnie. Na razie trudno przewidywać, co stanie się za kilka czy kilkanaście lat. Z pewnością będzie się rozwijała branża samochodów elektrycznych i segment hybryd plug-in z możliwością doładowywania akumulatora z gniazdka typowej sieci elektroenergetycznej. Dzięki tej możliwości przypominają one pojazdy elektryczne. Podczas jazdy w mieście mogą korzystać z doładowywania, pozwolą też – dzięki silnikowi spalinowemu – na dłuższe jazdy poza miastem.

Jakie w takim razie są powody, by kupować auta z akumulatorem zamiast baku?

Jakub Faryś: Może to być potrzeba prestiżu, budowanie wizerunku czy troska o ochronę środowiska. Jednak każdy nabywca – indywidualny, z małej lub średniej firmy, czy dużego przedsiębiorstwa musi przede wszystkim rozważyć swoje potrzeby i możliwość sfinansowania zakupów. Dla spółki działającej w obszarze związanym z ekologią może to być dobry wybór, zwłaszcza gdy jej samochody dziennie pokonują nie więcej niż 100-150 km i mają możliwość szybkiego doładowania. Ma to sens jako element strategii marketingowej czy tzw. działalności CSR. W przypadku dużych przedsiębiorstw z flotami liczącymi setki pojazdów napęd elektryczny nie jest żadną alternatywą. Oferowane modele są znacznie droższe od tradycyjnych, nie mogą też przejeżdżać 400-500 km dziennie. Bardziej zainteresowane mogą być firmy car-sharingowe, wynajmujące pojazdy na krótki czas. Część z nich już ma w ofercie egzemplarze z sinikami elektrycznymi, ale tu kalkulacja wygląda inaczej, ponieważ koszty przejazdu 1 kilometra są – w przypadku doładowania z gniazdka elektrycznego – o około połowę niższe niż w przypadku jednostek spalinowych, tańszy jest też serwis. Firmy mogą liczyć na zwolnienia z akcyzy, a ekologiczne samochody będą bez przeszkód wjeżdżać do tzw. zielonych stref, coraz liczniej pojawiających się w dużych miastach.

Czy Komisja Europejska może przyspieszyć zmiany, np. wprowadzając zakaz korzystania z jednostek spalinowych, przede wszystkim z silnikami wysokoprężnymi?

Jakub Faryś: Ustawodawca może uchwalić dowolne prawo lub dyrektywę, ale musi też brać pod uwagę reakcję rynku i potrzeby społeczne. Tak samo producenci, którzy mogą oferować klientom każdy produkt, ale sprzedadzą tylko to, co zechcą kupić klienci. Nabywcy to najwyższa instancja. Można ich nakłaniać, zmuszać, narzucać regulacje prawne, czy karać za ich niestosowanie, ale tylko w pewnych granicach. Gdyby dziś rządy krajów europejskich zakazały stosowania silników diesla, doszłoby do potężnych, ogólnoeuropejskich protestów i wręcz rewolucji. Dlatego śmiało można powiedzieć, że auta spalające olej napędowy pozostaną na rynku przez długie lata.

Zapisz się na newsletter
Wszystko, co ważne dla każdego kierowcy. Zmiany przepisów, mandaty, testy aut, moto porady i wiele innych. Bądź na czasie z tym, co dzieje się w świecie motoryzacji, zapisz się na nasz newsletter.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: MondayNews.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Fałszywe prawo jazdy, cudze karty i ciężarówki w fatalnym stanie. Seria szokujących kontroli ITD na Dolnym Śląsku

Wyprzedził go radiowóz ITD. Zjechał na pobocze i… szybko wyjął cudzą kartę kierowcy. Fałszywe dokumenty, sądowe zakazy i ciężarówki z niesprawnymi hamulcami – inspektorzy z Wrocławia nie kryli zaskoczenia skalą nieprawidłowości. Sprawdzamy, co wykazały kontrole drogowe przeprowadzone w lipcu 2025 r.

Prawo jazdy 2025: kod 01 i mandat 500 zł. Ten błąd może Cię słono kosztować

Masz wpisany kod w prawie jazdy? Nawet jeśli widzisz dobrze i czujesz się pewnie za kierownicą, niewłaściwe użycie okularów lub soczewek może skutkować mandatem i to w wysokości 500 zł. Przepisy są w tej kwestii jednoznaczne. Wyjaśniamy, co oznaczają kody ograniczeń, jak je interpretować i kiedy grozi kara.

Nowy obowiązek dla dzieci na rowerach i hulajnogach – kaski już wkrótce wymagane!

Podczas posiedzenia Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zapadła ważna decyzja dotycząca bezpieczeństwa najmłodszych użytkowników dróg. Uchwała zakłada obowiązek noszenia kasków ochronnych przez dzieci i młodzież do 16. roku życia podczas jazdy rowerem, hulajnogą elektryczną oraz urządzeniami transportu osobistego.

KGP: 112 965 interwencji, 419 wypadków drogowych, 25 ofiar śmiertelnych. [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 112 965 interwencji. Byli wzywani do 419 wypadków drogowych.

REKLAMA

1500 zł mandatu i 10 punktów karnych za stłuczkę? Jak tego uniknąć? Wystarczy smartfon z aplikacją mObywatel

Kolizja na drodze to stres, mandaty, punkty karne i długie czekanie na patrol. Na szczęście już niedługo w niektórych przypadkach będzie można tego wszystkiego uniknąć. Legalnie, szybko i bez papierologii. Sprawdź, co się zmieni i jak wkrótce będziesz mógł oszczędzić nawet 1500 zł.

Taniej na stacjach! Już w przyszłym tygodniu kierowcy zatankują wyraźnie taniej – znamy nowe ceny paliw

Nadchodzą spadki cen paliw, które wielu kierowców przyjmie z ulgą. Analitycy portalu e-petrol.pl prognozują wyraźne obniżki cen benzyny 95-oktanowej oraz autogazu, które pojawią się już w nadchodzącym tygodniu. Dobra wiadomość dla wszystkich wybierających się w wakacyjne podróże – będzie taniej przy dystrybutorze.

Prawie ⅓ osób sprzedających używane samochody spotkała się z próbą oszustwa. Na co zwracać uwagę i jak się chronić przed nieuczciwymi praktykami?

Rynek sprzedaży samochodów używanych coraz częściej staje się polem działania oszustów, którzy wykorzystują zaufanie czy determinację sprzedających. Z raportu CARFAX wynika, że w Polsce aż 30 proc. sprzedawców zetknęło się z podejrzanymi zachowaniami, jak próba skopiowania dokumentów pojazdu, czy z kradzieżą samochodu. By zminimalizować prawdopodobieństwo strat, warto stosować odpowiednie środki ostrożności i zasadę ograniczonego zaufania wobec potencjalnych klientów.

Nowy egzamin na prawo jazdy 2025. Za te błędy oblejesz od razu – zobacz pełną listę

Od 1 lipca 2025 jeden błąd wystarczy, by zakończyć egzamin praktyczny z wynikiem negatywnym. Nie ma drugiej szansy, nie ma „do końca jazdy”. Sprawdź, które błędy kończą egzamin natychmiast, co się zmieniło i jak przygotować się, by nie oblać w 3 minuty. Zobacz pełną listę krytycznych pomyłek i zasady oceniania na nowych zasadach.

REKLAMA

Od kiedy nowy tachograf 2025? Błędy lokalizacji, problemy z czasem pracy [OBSŁUGA]

Od kiedy w przewozach międzynarodowych Unii Europejskiej obowiązuje wyłącznie nowy tachograf (G2V2)? Jak go obsługiwać? Są błędy lokalizacji i problemy z czasem pracy. Na co uważać, by uniknąć kar?

5 tys. euro kary dla przewoźnika. 120 euro mandatu dla kierowcy. Kary za złe zabezpieczenie ładunku podczas transportu za granicą [Normy]

Złe zabezpieczenie ładunku podczas transportu za granicą może słono kosztować przewoźnika i kierowcę. W Niemczech przewoźnik zapłaci nawet 5 tys. euro kary, a kierowca 120 euro mandatu. Jakie są przepisy i normy w krajach UE?

REKLAMA