Taksówkarze nie muszą mieć identyfikatorów i cenników?
REKLAMA
REKLAMA
Obowiązek posiadania identyfikatorów i cenników
Olsztyńscy taksówkarze nie muszą posiadać identyfikatorów ani cenników usług przewozowych - uznał w czwartek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. WSA przyznał rację wojewodzie, który stwierdził nieważność uchwały rady miasta Olsztyna.
REKLAMA
Wyrok WSA nie jest prawomocny. We wrześniu ubiegłego roku rada miasta Olsztyna przyjęła uchwałę o dodatkowym i koniecznym wyposażeniu olsztyńskich taksówkarzy.
Chodziło o to, by byli oni wyposażeni w identyfikatory ze zdjęciem, nazwiskiem i numerem licencji. Przy czym identyfikator miał służyć oznaczeniu kierowcy a nie taksówki.
REKLAMA
Radni nałożyli także obowiązek na olsztyńskich taksówkarzy posiadania w taksówkach cenników usług przewozowych. Radni zakazali taksówkarzom umieszczania na drzwiach numerów telefonów, które by miały wprowadzić w błąd pasażerów, a także napisów i reklam z wyjątkiem logo własnej firmy. Jeśli natomiast taksówka byłaby oznaczona logo reklamodawcy, taksówkarz musiałby posiadać potwierdzenie w formie stosownej umowy.
Uchwałę o tej treści nakładającą na taksówkarzy dodatkowe nakazy i zakazy uchylił pod koniec ubiegłego roku wojewoda warmińsko-mazurski, sprawujący nadzór nad uchwałami przyjmowanymi przez miejscowe samorządy. Na decyzję wojewody rada miasta w Olsztynie złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Zobacz też: Prawo Jazdy 2017 r. - wszystkie zmiany
Dodatkowe wymogi dla taksówek ale nie dla taksówkarzy
WSA w czwartek po rozpoznaniu skargi rady miasta Olsztyna na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody, oddalił ją. Jak podkreślił w ustnym uzasadnieniu sędzia Adam Matuszak rozstrzygnięcie wojewody było prawidłowe.
Jak dodał, z ustawy Prawo przewozowe wynika, że rada gminy może wprowadzić obowiązek stosowania dodatkowych oznaczeń i wyposażenia technicznego, ale w odniesieniu do taksówki ale nie do taksówkarza. Zatem prawo miejscowe ustanowione w tym przypadku przez radę miasta wykracza poza przepisy ustawy.
Z takiego rozstrzygnięcia nie jest zadowolony przewodniczący regionu warmińsko-mazurskiego Samorządnego Związku Zawodowego Taksówkarzy Sławomir Kałwianiec.
"Sytuacja związana z identyfikatorem jest dla nas niezrozumiała. Mamy jeden kraj, a w różnych miastach w Polsce obowiązują różne przepisy i interpretacje prawa. Identyfikator ze zdjęciem i z imieniem i nazwiskiem taksówkarza oraz numerem licencji jest zbieżny z powszechnie dostępną informacją w Krajowym Rejestrze Sądowym. W każdej chwili pasażer może sprawdzić sobie to w internecie"- dodał Kałwianiec. Zaznaczył, że licencja określa miasto w którym taksówkarz może prowadzić działalność gospodarczą.
Zobacz też: Zasady wydawania kart parkingowych
Jak podkreślił rynek pracy dla taksówkarzy jest trudny. "W Olsztynie jest dużo taksówek, które przyjeżdżają z regionu, z innych sąsiednich miast, taksówkarze spoza Olsztyna próbują zwłaszcza w weekendy w ten sposób sobie dorobić. Są trudni do zidentyfikowania dlatego m.in. zaproponowaliśmy identyfikator podobny do tego jaki mają taksówkarze z Warszawy"- dodał. (PAP)
REKLAMA
REKLAMA