Kryterium najniższej ceny nie będzie obowiązywało przy budowie dróg w Polsce?
REKLAMA
REKLAMA
Temat budowy dróg w Polsce to jeden z tych najbardziej kontrowersyjnych i najczęściej poruszanych na forum publicznym. Jeszcze 15 lat temu koncentrował się on przede wszystkim wokół małej liczby dróg szybkiego ruchu oraz fatalnego stanu nawierzchni. Dziś jest znacznie lepiej pod tym względem. Polska sieć autostrad i dróg ekspresowych jest kilkakrotnie większa niż na początku XXI wieku. LEpsa jest także jakość nawierzchni (choć niekoniecznie ich trwałość). Pojawiły się za to inny problem. Sposób wybierania wykonawcy drogi.
REKLAMA
Zobacz też: Ile pieniędzy tracą kierowcy jeżdzący w korkach?
REKLAMA
Obecnie wykonawcę drogi wybiera się w drodze przetargu. Najważniejszych kryterium decydując o zwycięstwie w konkursie jest przygotowanie najtańszej oferty. To właśnie niska cena jest tak naprawdę najważniejszym elementem oferty – nie technologia czy czas realizacji inwestycji, ale przede wszystkim koszty jej wdrożenia.
Teoretycznie podejście tego typu ma konkretne uzasadnienie. Po pierwsze wykonawcy nie mogą specjalnie naciągać Skarbu Państwa na dodatkowe, fikcyjne koszty. Poza tym, na znaczeniu traci czynnik korupcogenny, o który dużo łatwiej w przypadku potężnych firm mających ogromne budżety na tego typu forsowanie swoich inwestycji. W praktyce okazało się jednak, że na dłuższą metę cena nie może być decydującym czynnikiem przesądzającym o wyborze konkretnego wykonawcy drogi. Spadła jakość dróg a poza tym podmioty zaczęły zbyt mocno konkurować ze sobą ceną. Dochodziło do swoistych wojen cenowych, a oferowane stawki nie odzwierciedlały rzeczywistych kosztów, co stwarzało dodatkowe problemy m.in. dla podwykonawców. Pojawiły się także roszczenia firm drogowych wobec zamawiających, a większość przetargów nie była realizowana w terminie.
Zobacz też: Jan Szyszko składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie ekranów akustycznych
REKLAMA
W kwietniu wiceminister Jerzy Szmit poinformował, że roszczenia, które wykonawcy wnieśli do sądu (lub zamierzali to zrobić), to 5 tys. spraw o łącznej wartości 10 mld zł. Warunki umowy i opis przedmiotu zamówienia były głównym powodem odwołań składanych do Krajowej Izby Odwoławczej. Dlatego w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa trwają prace nad stworzeniem nowych zasad, wedle których mogłyby być rozstrzygane przetargi.
W związku z planowanymi zmianami prawa, Ministerstwo wstrzymało na 2-3 miesiące organizację przetargów na budowę dróg. Problemem jest odnalezienie parametrów, które będą obiektywne, a nie mierzalne. Obecnie poza kryterium cenowym brane są pod uwagę również długość gwarancji i czas wykonywania kontraktu. Ministerstwo chce znaleźć inne parametry i inną formę ich obiektywnej oceny. Najważniejsze jednak, że wszystkie strony biorące udział w realizacji inwestycji drogowych (m.in. wykonawcy i zleceniodawcy) zgodziły się, że kryterium cenowe jest nie do przyjęcia.
Zobacz też: Autostrada A4 połączyła granice
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad stworzeniem nowych zasad, wedle których mogłyby być rozstrzygane przetargi. Zajmuje się tym powołana w połowie lipca Rada Ekspertów. W jej skład weszli przedstawiciele wykonawców, zamawiających i strony społecznej. Rada Ekspertów to pierwszy krok do utworzenia Narodowego Forum Kontraktowego, które ma zacząć działać od stycznia 2017 roku. Będzie to platforma współpracy między administracją a wykonawcami. NFK ma monitorować i kontrolować całą procedurę przetargową dotyczącą wykonawstwa dróg w Polsce.
Źródło: GDDKiA, Newseria.pl, Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.