Samochody sprowadzane z Niemiec - co decyduje o ich niskiej cenie?
REKLAMA
REKLAMA
Wady i zalety używanych aut z zagranicy
Spora część osób, poszukując używanego auta koncentruje swoją uwagę na pojazdach sprowadzanych zza granicy, głównie z Niemiec. Oczekują, że eksploatowane tam auta są w zdecydowanie lepszym stanie niż te krajowe, a na dodatek koszt ich zakupu nie będzie dużo wyższy niż Polsce. Skoro można zatem kupić w danej cenie auto z polskiego bądź niemieckiego rynku z przebiegiem ok. 150 000 km to wybór dla wielu Polaków jest oczywisty. Okazuje się że można się jednak mocno przeliczyć w tych kalkulacjach.
REKLAMA
Zobacz też: Używane auto z certyfikatem DEKRA - sprawne i pewne
Niemcy cenią auta w dobrym stanie
Już pobieżny przegląd ofert używanych samochodów z rynku niemieckiego (na niemieckich serwisach ogłoszeniowych!) pozwala dostrzec pewną regułę. Im mniejszy jest przebieg auta, tym zdecydowanie większa jest jego cena. W przeciwieństwie jednak do polskiego rynku rocznik auta jest mniej ważny niż dystans jaki auto przebyło! Najdroższe są auta z przebiegiem do 100 tys. km, a najtańsze te które pokonały już ponad 250 000 km. Nawet 20 letnie auto klasy Premium może kosztować w Niemczech ponad 40 000 zł!
Polecamy: PITY 2015 z płytą CD
Dlatego jeśli cena auta sprowadzonego z Niemiec jest zbliżona a nawet niższa niż podobnego egzemplarza z Polski można oczekiwać jego powypadkowej przeszłości lub znacznie większego wyeksploatowania. Warto bowiem pamiętać, że do ceny pojazdu z Niemiec należy doliczyć akcyzę (dla aut z silnikami o pojemności ponad 2 000 cm3 wynosi ona 18,1 % wartości pojazdu), koszt transportu, zarobek handlarza (nikt dla 500 zł nie podejmuje się sprowadzania pojazdów) czy dodatkowe opłaty skarbowe.
Porównanie cen używanych aut w Polsce i w Niemczech
Postanowiliśmy przygotować porównanie kilku podobnych do siebie egzemplarzy samochodów z rynku niemieckiego oraz polskiego, abyście mogli zrozumieć czym są „okazje” na polskim rynku pojazdów używanych.
Samochód | cena w Niemczech | cena w Polsce (sprowadzonych) | różnica |
Audi A8 4.0 TDI 275 KM 105 000 km | 15 000 Euro (62 700 zł, z akcyzą 74 000 zł) | 49 800 zł | 24 000 zł |
Bentley Continental GT 6.0 V12 2007 r. 120 000 km | 57 000 Euro (238 260 zł, z akcyzą 281 285 zł) | 210 000 zł | 71 285 zł |
BMW 520 e34 1990 r.140 000 km | 3000 Euro (12 500 zł) | 9 500 zł | 3 000 zł |
BMW 530d e60 2005 r. 140 000 km | 13 000 Euro (54 340 zł, z akcyzą 64 175 zł) | 35 000 zł | 29 175 zł |
Honda Civic 1.4 iS 3d 2000 rok 95 000 km | 3000 Euro (12 500 zł) | 7 000 zł | 5 500 zł |
Honda S2000 2003 r.140 000 km | 12000 Euro (50 160 zł, z akcyzą 51 715 zł) | 45 000 zł | 6 715 zł |
Mercedes-Benz 320 CDI 2005 r. 140000 | 12000 Euro (50 160 zł, z akcyzą 59 250 zł) | 41 000 zł | 18 250 zł |
Nissan 350 Z 2005 r. 80 000 km | 15 000 Euro (62 700 zł, z akcyzą 74 000 zł) | 50 000 | 24 000 zł |
VW Golf V 1.9 TDI 105 KM 2008 r. 140 000 km | 7400 Euro (31 000 zł, z akcyzą 32 000 zł) | 28 000 zł | 4 000 zł |
Zobacz też: Sprawdzenie auta i jego dokumentów przed zakupem
Zadbane auta w Niemczech są bardzo drogie!
Porównanie cen pomiędzy samochodami wystawionymi na sprzedaż w Niemczech a tymi sprowadzanymi z Niemiec, ale sprzedawanymi już w Polsce ukazuje zaskakujące wnioski. Niewyeksploatowane samochody, ze stosunkowo niskim przebiegiem (do 90 lub 140 tys. km) trzymają w Niemczech wysokie ceny. Nawet nie doliczając wysokiej akcyzy, koszt ich zakupu jest w większości przypadków zdecydowanie wyższy aniżeli Polsce.
Polacy lubią okazje!
Jak to zatem możliwe, że handlarzom udaje się znaleźć za granicą tak tanie pojazdy, a potem sprzedać je w kraju za relatywnie niewielkie pieniądze i jeszcze na tym zarobić? Po prostu sprowadzane auta najczęściej mają zdecydowanie wyższy przebieg bądź były po prostu rozbite. W przypadku np. Mercedesa 320 CDI z przebiegiem 140 tys. km z roku 2005 koszt jego zakupu w Niemczech to przeciętnie ok. 12 000 Euro, natomiast egzemplarz z tego samego rocznika i zbliżonym wyposażeniu, ale z przebiegiem 360 000 km wyceniony został już tylko na 4750 Euro czyli 7250 Euro mniej (o 30 305 zł taniej). To tłumaczy czemu popularne serwisy aukcyjne pękają w szwach od "okazji". Bądźmy realistami - coś takiego jak okazja, w polskich warunkach prawie nie istnieje. I nie zmieni tego nawet ślepe wierzenie w zapewnienia sprzedawcy o wyjątkowości oferty.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.