Pierwsza jazda: Nowa Honda Civic 2012
REKLAMA
REKLAMA
Styliści i inżynierowie, przy tworzeniu nowego modelu mieli dość trudne zadanie. Trzeba było tak zaprojektować i skonstruować auto, by utrzymać dotychczasową popularność modelu, jednocześnie nie rezygnując z unikatowego charakteru. Prace nad nowym modelem trwały więc 4 lata, zaś dystanse jakie pokonały Hondy Civic w czasie testów przedprodukcyjnych, były najdłuższe ze wszystkich aut, wyprodukowanych do tej pory na świecie. W efekcie powstały dwie naprawdę dopracowane wersje auta: 5-drzwiowy hatchback i 4-drzwiowy sedan.
REKLAMA
Zobacz też: Opinie kierowców o Honda Civic
Kiedy kilka miesięcy temu pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia nowego modelu, stwierdziłem: znowu to samo ! Teraz szok jest jednak znacznie mniejszy niż kilka lat temu. Podczas prezentacji Civica VIII, wszyscy fani poprzednich generacji byli oburzeni. Auto, które do tej pory miało sportowy, młodzieżowy, a w przypadku wersji 5-drzwiowej, sedan czy kombi także rodzinny charakter, teraz stało się dziwadłem, dla którego ciężko znaleźć grupę docelową. Klienci szybko jednak oswoili się z wyglądem kompaktowej Hondy i auto osiągnęło zadowalające wyniki sprzedaży.
Nadwozie
Rzut oka na auto i dochodzę do wniosku: nowy Civic znacznie dojrzał. Po chwili zastanowienia stwierdzam jednak, że jest dokładnie na odwrót - to ja dojrzałem do ekstrawaganckiego designu Civica. W stylistyce auta wyraźnie widać nawiązania do poprzednika (chociażby kształt karoserii), jednak nie wygląda już jak szaleńczy eksperyment, a jak solidne auto, które nie kryje się ze swoją nowoczesnością. Dobrym posunięciem była rezygnacja z jednolitych świateł przednich i tylnych. Auto nabrało dzięki temu mniej dziwacznego, a bardziej dynamicznego charakteru. W nowym Civicu odnajdziemy jednak wiele odniesień do poprzedniego modelu. Wystarczy chociażby spojrzeć na tylną szybę, przez której środek przebiega charakterystyczna poprzeczka. Z boku zauważymy natomiast znane z poprzedniej generacji Civica klamki, umieszczone w tylnych słupkach.
Zobacz też: Best of test - styczeń 2012
Wnętrze
Po zajęciu miejsca za kierownicą odnosi się wrażenie, jakby kokpit otulał kierowcę. Jedni to polubią, gdyż potęguje to wrażenie scalenia z autem, drudzy mogą się czuć nieco osaczeni. Na bardzo dużą pochwałę zasługują za to fotele, które dostarczają kierowcy i pasażerowi mnóstwo komfortu i idealnie podpierają ciało w każdym zakresie. Z tyłu jest dostatecznie dużo miejsca nad głowami, jednak pasażerom może nie odpowiadać to, na jakiej wysokości znajdują się ich nogi. Nietypowa konstrukcja płyty podłogowej i tylnej kanapy ma jednak swoje wytłumaczenie. W aucie zastosowano system Magic Seats. Jest to rozwiązanie, które swoją premierę miało w pierwszej generacji Hondy Jazz. Dzięki zamontowaniu zbiornika paliwa pod przednimi siedzeniami, podłoga na poziomie tylnej kanapy jest idealnie płaska, zaś siedzisko kanapy „wisi” w powietrzu, oparte na metalowych podpórkach. W razie potrzeby, siedzisko można unieść w kierunku oparcia, dzięki czemu uzyskujemy dodatkową przestrzeń bagażową. Dzięki temu przewóz roweru czy psa, nie nastręczy nam problemów. Mimo, że design deski rozdzielczej jest tak samo „nieziemski”, jak w poprzedniku, to nie trzeba przechodzić szkolenia w NASA, by móc obsługiwać wszystkie funkcję radia, wentylacji czy komputera pokładowego. Miłym akcentem jest również centralnie umieszczony obrotomierz. Niektórzy mogą powiedzieć, że to przerost formy nad treścią, który jest dobry w Porsche, a nie kompakcie za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie wolno jednak zapominać, że pod maską Civica pracuje benzynowy silnik i-VTEC. Kto wie, co oznacza ten skrót, ma świadomość, że w tym przypadku obroty grają kluczową rolę...
Zobacz też: Miejskie auta tanie w eksploatacji. Poradnik kupującego - cz. I
Napęd
REKLAMA
W aucie testowym pracował 1.8-litrowy silnik benzynowy i-VTEC o mocy 142 KM (9,1 s do 100 km/h oraz 215 km/h prędkości maksymalnej). Auto od startu przyspiesza dość płynnie, jednak gdy zmieniamy biegi przed przekroczeniem 3 500 obr/min, nie poczujemy, że mamy do dyspozycji ponad 140 KM. Silniki „budzi się” dopiero po przekroczeniu 4000 tys. obr/min. Taka kolej rzeczy nie dziwi w żadnym stopniu, ponieważ niewiele jest silników, które tak lubią wysokie obroty jak VTEC-i. Jeśli potrzebujemy na to namacalnych dowodów, wystarczy spojrzeć w katalog – maksymalna moc silnika osiągana jest przy 6500 obr./min. Wykorzystywanie maksymalnych osiągów ma jednak swoją cenę. Podczas jazd testowych po Warszawie i okolicach, auto według komputera pokładowego spaliło średnio ponad 11 litrów benzyny na 100 km. Nie jest to wprawdzie 7,3 l/100 km deklarowane przez producenta, jednak biorąc pod uwagę jazdę, która do najbardziej oszczędnych nie należała (sprawdzanie możliwości silnika na pustych drogach oraz wleczenie się „noga za nogą” w korkach) wynik jest całkiem satysfakcjonujący. Silnik zasługuję także na dużą pochwałę, ze względu na znakomitą kulturę pracy. W parze z dobrym wygłuszeniem powoduję to, że nawet nie zorientujemy się, kiedy za sprawą systemu start/stop (Idle Stop w języku Hondy) silnik wyłączy się podczas postoju na światłach. Sam system również pracuje w bardzo przemyślany sposób. Nawet gdy niechcący muśniemy pedał sprzęgła, nie uruchamia motoru. Dopiero gdy mocno go wciśniemy, z zamiarem załączenia biegu, system rozpozna, że ten ruch był już celowy i momentalnie włączy silnik. 6-stopniowa manualna skrzynia biegów jest prawidłowo zestopniowana. Krótkie skoki skrzyni zachęcają do dynamicznej jazdy. Dodatkowym atutem jest tutaj umieszczenie drążka zmiany biegów – po oparciu ręki na podłokietniku, dłoń ląduje idealnie na nim. W ofercie znajduje się także 5-stopniowa skrzynia automatyczna, jednak jedynie dla silnika 1.8. Niestety, osiągi wersji z tą przekładnią są znacznie gorsze od wersji z "manualem" - przyspieszenie do 100 km/h trwa zamiast 9,1 s, aż 10,9 s. Tutaj konkurencja w postaci Volkswagena Golfa ze skrzynią DSG, czy Forda Focusa ze skrzynią Powershift, nie ma się czego obawiać.
Oprócz silnika 1.8 w ofercie znajduje się jednostka i-VTEC o pojemności 1.4 l o mocy 100 KM i momencie obrotowym na poziomie 127 Nm. W przyszłości do oferty dołączy silnik diesla i-DTEC o pojemności 2.2 l o mocy 150 KM i momencie obrotowym wynoszącym 350 Nm.
Zobacz też: Volkswagen Up! – jakiego wybrać? Poradnik kupującego
Zawieszenie/Układ kierowniczy
W parze z dobrym silnikiem idzie precyzyjny układ kierowniczy i prawidłowo zestrojone zawieszenie. Zarówno jedno i drugie w nowym Civicu zostało całkowicie przekonstruowane. Auto prowadzi się pewnie, co dodatkowo potęguje wspomniane już scalenie z autem. Na szczęście nie cierpi na tym komfort jazdy. Zawieszenie dobrze tłumi wszelkie nierówności, co w połączeniu z cichym silnikiem i wygodnymi fotelami sprawia, że jazda nową Hondą Civic może być istnie relaksacyjna.
Bezpieczeństwo
Auto oprócz standardowych systemów bezpieczeństwa, takich jak ABS i ESP czy kompletu poduszek, został wyposażony w wiele rozwiązań, zwiększających bezpieczeństwo. Są to m.in tempomat adaptacyjny, system ograniczający skutki kolizji, regulowany ogranicznik prędkości czy system automatycznego sterowania światłami drogowymi. Oprócz tego wlew paliwa z zabezpieczeniem przed zatankowaniem niewłaściwego paliwa w modelach z silnikiem Diesla, a także obniżona tylna szyba, zapewniająca kierowcy lepszą widoczność.
Zobacz też: Chevrolet Aveo: jakiego wybrać? Poradnik kupującego
Wyposażenie/Cena
Każda Honda Civic posiada immobiliser, centralny zamek sterowany pilotem, system i-MID, elektryczne szyby z przodu i z tyłu, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne oraz gniazdo umożliwiające podłączenie odtwarzacza MP3. W wersji Comfort lista wyposażenia zawiera dodatkowo układ automatycznej klimatyzacji z systemem filtrującym. We flagowej odmianie Executive znajdziemy również tempomat, koło kierownicy obszyte skórą, czujniki parkowania oraz automatyczne reflektory i wycieraczki przednie. Podstawowa wersja Hondy Civic 5D, z silnikiem 1.4 i wyposażeniem "S" kosztuje 64 900 zł. Podstawowa wersja Hondy Civic 4D z tym samym silnikiem i wyposażeniem kosztuję już 69 900 zł.
Zobacz też: Test Citroen C4 Picasso: francuska salonka
Podsumowanie
Powracam do słów, które padły na początku artykułu i zadaje sobie pytanie: Czy rzeczywiście nowa Honda Civic to „znowu to samo”? Na pewno nie. Owszem, auto nadal mocno wyróżnia się na tle konkurencji i dla wielu laików w zakresie motoryzacji, mogłoby służyć za wymyślne auto koncepcyjne. Jednak skoro nowa linia stylistyczna w końcu przekonała do siebie klientele, dlaczego by jej jeszcze nie udoskonalać? Z takiego założenia wyszli projektanci auta. Z kolei konstruktorzy mocno wzięli się do pracy i skonstruowali Civica praktycznie od nowa. Przynajmniej tak twierdzi producent. W efekcie powstało naprawdę ładne, komfortowe i przemyślane auto, które w walce z Volkswagenem Golfem, Fordem Focusem czy Oplem Astrą na pewno nie jest bez sza
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA