Mandat za odśnieżanie samochodu? Jak go uniknąć?
REKLAMA
REKLAMA
Polscy kierowcy mieli już do czynienia z pierwszymi objawami zimy. Jak poradzić sobie np. z opadami śniegu? Wielu prowadzących działa według tego samego schematu. Odpalają silnik - pozwalając nagrzać się kabinie, a następnie biorą się za zrzucanie z nadwozia śniegu. Czy to właściwy sposób postępowania. Nie do końca. Warto uważać, bo odśnieżanie samochodu na włączonym silniku może oznaczać mandat. I to nie jeden!
REKLAMA
Mandat za odśnieżanie samochodu przy włączonym silniku?
Przepisy zabraniają postoju auta z włączonym silnikiem. Tym samym odśnieżanie w sytuacji, w której jednostka napędowa auta pracuje, staje się wykroczeniem. Jaka kara za nie grozi? To w dużej mierze zależy od kwalifikacji czynu przez policję. Gdy policjant uzna, że kierowca pozostawił auto z włączonym silnikiem w terenie zabudowanym, może ukarać go mandatem karnym o wartości 100 złotych. Jeżeli dojdzie do wniosku, że pracujący motor powoduje nadmierną emisję spalin i hałasu, grzywna sięgnie kwoty na poziomie 300 złotych.
Odśnieżanie samochodu: mandat także za brak... dokładności!
Dla wielu kierowców odśnieżanie samochodu polega na zrzuceniu pokrywy z szyby czołowej i szyb bocznych. Co z dachem? Na nim biały puch zostaje. To jednak poważny błąd. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że w czasie jazdy śnieg spadający z dachu pojazdu ogranicza widoczność innym użytkownikom dróg i tworzy zagrożenie. Jednocześnie niedokładne odśnieżenie samochodu naraża kierującego na mandat. Ten może wynieść od 50 do nawet 500 złotych. Na tym nie koniec, bo funkcjonariusze mogą również zauważyć zasłonięte tablice. A w takim przypadku grzywna wyniesie 100 złotych. W tym samym czasie do konta kierowcy zostaną dopisane 3 punkty karne.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA