Rowerzyści boją się jeździć po ulicy. Powód? Tym są zachowania kierowców
REKLAMA
REKLAMA
- Rowerzysta podczas jazdy po drodze
- Kiedy rowerzysta musi jechać po jezdni?
- To ścieżki dla rowerów dają poczucie bezpieczeństwa
- Wypadków z udziałem rowerzystów jest mniej. To dobrze
- Czy rowerzyści posiadają specjalne ubezpieczenia?
Po zimowej przerwie fani dwóch kółek znów wsiadają na rower. To zatem idealna okazja do przygotowania pewnych ostrzeżeń dla nich, ale także sprawdzenia opinii na temat zasad ruchu drogowego. Wnioski? O tych za chwilę.
REKLAMA
Rowerzysta podczas jazdy po drodze
Z badania wykonanego na zlecenie rankomat.pl wynika, że prawie połowa cyklistów nie czuje się pewnie podczas jazdy ulicą razem z samochodami i innymi zmotoryzowanymi uczestnikami ruchu drogowego. Źródłem ich obaw są zagrożenia ze strony kierowców takie jak np. zbyt mała odległość podczas wyprzedzania czy nadmierna prędkość.
Kiedy rowerzysta musi jechać po jezdni?
Przepisy przewidują przypadki, w których rowerzysta jest zobowiązany do jazdy po jezdni. Mówi o tym art. 33 ust. 5 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Przewiduje on taki obowiązek w sytuacji, w której:
- ruch na jezdni odbywa się z prędkością wynoszącą maksymalnie 50 km/h,
- szerokość chodnika wzdłuż drogi wynosi mniej niż 2 m,
- brakuje drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów.
Odstępstwo od tej reguły przewiduje art. 33 ust. 5 pkt 1 i 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Pomimo powyższych warunków rowerzysta może wjechać na chodnik, a nie jezdnię, gdy:
- opiekuje się osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem,
- warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła).
To ścieżki dla rowerów dają poczucie bezpieczeństwa
REKLAMA
Jednocześnie aż 93 proc. respondentów deklaruje, że porusza się po ścieżkach rowerowych bez większych obaw o bezpieczeństwo. Powód? Ten jest mocno oczywisty. Mają w końcu do dyspozycji wydzielony tylko dla siebie pas ruchu. W efekcie mogą skoncentrować się na jeździe bez konieczności ciągłego stresowania się zachowaniem zmotoryzowanych uczestników ruchu drogowego czy także i pieszych.
Rowerzystów cieszy fakt, że infrastruktura rowerowa w Polsce systematycznie się rozrasta. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w ciągu ostatniej dekady wybudowano blisko 13 tys. nowych dróg rowerowych. Na koniec 2022 roku rowerzyści mieli do dyspozycji ponad 19,7 tys. kilometrów tras. Rekordzistą jest Mazowsze, w którym cykliści kółek mogą korzystać już z ponad 2,8 tys. dróg rowerowych. Kolejne miejsce zajmuje Wielkopolska (2,5 tys. km) i Pomorze (1,6 tys. km).
Wypadków z udziałem rowerzystów jest mniej. To dobrze
Na przestrzeni ostatnich pięciu lat zmniejszyła się liczba zdarzeń na drogach z udziałem rowerzystów. Jak wynika z danych Komedy Głównej Policji, w 2023 roku doszło do 3596 wypadków z ich udziałem. W ich wyniku zginęły 154 osoby, a 3264 zostało rannych. W 2019 takich zdarzeń było ponad 4,4 tys. Zginęło w nich 258 rowerzystów, a 3999 zostało rannych.
Czy rowerzyści posiadają specjalne ubezpieczenia?
Rankomat.pl sprawdził także podejście rowerzystów do ubezpieczeń. Jak wynika z badania, co piąty miłośnik dwóch kółek (21 proc.) posiada polisę, która chroni jego lub jego rower podczas jazdy. Aż 75 proc. badanych deklaruje, że nie posiada ubezpieczenia, które obejmuje zdarzenia związane z jazdą na rowerze. Wśród respondentów znalazła się też grupa, która posiada ubezpieczenie, ale nie ma wiedzy, czy polisa ochroni ich w tym określonym przypadku – to 4 proc. badanych.
REKLAMA
Polisa OC w życiu prywatnym, sprzedawana zazwyczaj jako dodatek do polisy mieszkaniowej, może być pomocna w przypadku zdarzeń podczas jazdy na rowerze, ponieważ dotyczy szkód na innych osobach i ich mieniu. Działa więc na przykład w sytuacji, gdy potrącimy przechodnia podczas jazdy rowerem lub gdy nasze dziecko niechcący zarysuje karoserię zaparkowanego samochodu.
Koszt rocznej polisy zaczyna się od 80-100 zł, a ochrona dotyczy wszystkich lokatorów zajmujących to samo gospodarstwo domowe. Warto mieć na uwadze, że wjechanie rowerem w samochód, bez aktywnej polisy OC może nas kosztować kilka, a nawet kilkaset tysięcy złotych, jeśli uszkodzimy wyjątkowo kosztowny egzemplarz. Najechanie na przechodnia także może oznaczać ogromne koszty w zależności od powikłań zdrowotnych po takiej kolizji.
REKLAMA
REKLAMA