Opony zimowe latem, czyli ubiór auta w drodze na plażę

REKLAMA
REKLAMA
Jak przygotować samochód na wakacyjny wyjazd?
Co jest kluczowe przed wyjazdem na wakacje? Znalezienie miejsca, zarezerwowanie hotelu, przygotowanie pieniędzy i wreszcie spakowanie walizek. A co z samochodem? Skoro jeździł do tej pory, dojedzie też na miejsce wypoczynku. Tak bardzo często myślą polscy kierowcy. W związku z tym popełniają szereg błędów. I wyjazd niesprawnym pojazdem to dopiero pierwszy z nich. Bo poważniejszy dotyczy np. opon. Kierowcy powinni to zrozumieć raz na zawsze: opony zimowe latem nie nadają się do jazdy w mieście, a tym bardziej wyjazdu.
REKLAMA
Opony zimowe latem? 9 metrów dłuższa droga hamowania
Wyniki testów TÜV SÜD nie pozostawiają żadnych złudzeń. Przy gwałtownym hamowaniu z prędkości 85 km/h różnica drogi zatrzymania to dwie długości samochodu klasy kompakt. Na suchym asfalcie droga hamowania skraca się o 9 metrów, na mokrym 8 metrów. Różnica jest na tyle potężna, że może zadecydować nie tylko o uniknięciu kolizji, ale także np. o potrąceniu lub też nie pieszego wchodzącego na pasy.

Opony zimowe latem
Opony zimowe latem, czyli ubiór auta w drodze na plażę
PZPO
Opony zimowe latem: czemu to złe połączenie?
Skąd takie rozbieżności? Zimówki są wykonane z mieszanki gumowej posiadającej większą ilość krzemionki. Dzięki temu są przystosowane do pracy w temperaturze poniżej 7 stopni Celsjusza. Gdy temperatury są zdecydowanie wyższe, ich zaleta staje się wadą. Upały przyspieszają tempo ścierania się bieżnika, a do tego pogarszają właściwości trakcyjne, w tym odporność na występowanie efektu aquaplaningu oraz windują np. wyniki spalania.
Opony zimowe latem: jak wyglądało badanie TÜV SÜD?
Miękka mieszanka gumy, z jakiej zrobione są zimowe opony, nie jest w stanie odpowiednio pracować, gdy asfalt rozgrzewa się do 50-60 stopni. Jak pokazał test, nawet przy jezdni rozgrzanej tylko do 40 stopni Celsjusza przewaga opon letnich jest bezdyskusyjna. I to z prędkości raptem 85 km/h. Test TÜV SÜD był przeprowadzany na opona letnich i zimowych klasy premium, na których jeździ niestety jedynie 1/3 kierowców. W segmentach niższych te różnicę będą jeszcze większe. - powiedział Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Źródło: Materiały prasowe PZPO
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA