Port lotniczy Warszawa-Modlin wdrożył zalecenia NIK?
REKLAMA
REKLAMA
Zalecenia NIK dla Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin
Zalecenia NIK dla Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin od dawna są wdrożone w spółce - zapewnia PAP rzeczniczka lotniska Magdalena Bojarska, dodając, że spółka na wszystkich etapach inwestycji stosowała przepisy ustawy o zamówieniach publicznych.
REKLAMA
Najwyższa Izba Kontroli wskazała w czwartek na szereg nieprawidłowości w działaniach spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin i nadzoru budowlanego. Kontrolerzy ocenili, że presja czasu sprawiła, że inwestycja, port lotniczy w Modlinie, została źle przygotowana.
Zobacz też: Raport NIK - polskie porty wymagają inwestycji
REKLAMA
"Najwyższa Izba Kontroli przekazała lotnisku swój raport jeszcze w marcu i stwierdzamy, że zalecenia zawarte we wnioskach od dawna są wdrożone w spółce. Na wszelkich etapach inwestycji spółka dokładała wszelkich starań i działała z najwyższą starannością, stosując przepisy ustawy o zamówieniach publicznych, a w sytuacjach wątpliwych posiłkowała się opiniami prawnymi" - podkreśliła w piątek Bojarska.
Zaznaczyła, że "inwestycja była już wielokrotnie sprawdzana przez różne powołane do tego instytucje łącznie z Urzędem Zamówień Publicznych i prokuraturą". "Powyższe kontrole nie wykazały żadnych poważnych uchybień" - wskazała.
"Zlecenie dotyczyło zadania określanego, jako +zaprojektuj i wybuduj+. Na wykonawcy ciążył więc m.in. obowiązek stworzenia receptur, a inwestor zastępczy te receptury zatwierdził – tak, jak ma to miejsce przy wszystkich inwestycjach budowlanych. Co do strat lotniska związanych z kilkumiesięcznym przestojem są one obecnie przedmiotem roszczeń z jakimi wystąpiliśmy do wykonawcy. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy nie możemy jej komentować" - dodała Bojarska.
Zobacz też: Przejazd autostradą kosztem w firmie
Port lotniczy w Modlinie uruchomiono w lipcu 2012 r., ale już po kilku miesiącach, pod koniec grudnia został zamknięty w związku z problemami z nawierzchnią pasa startowego. Samoloty powróciły na to lotnisko dopiero we wrześniu 2013 r.
REKLAMA
NIK oceniła, że spółka Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin nie miała sformalizowanej procedury prowadzenia procesu inwestycyjnego, uwzględniającej ryzyka, jakie mogą wystąpić na każdym z jego etapów. Nie dysponowała także wystarczającymi zasobami kadrowymi, pozwalającymi na samodzielne zarządzanie i nadzorowanie inwestycji.
Według NIK do prowadzenia nadzoru nad budową lotniska spółka wyłoniła inwestora zastępczego. "NIK stwierdziła, że w trakcie realizacji inwestycji inwestor zastępczy niewłaściwie nadzorował prace budowlane: inspektorzy nie zawsze byli obecni na miejscu budowy, brakowało reakcji na zgłaszane usterki, wadliwie prowadzono dokumentację budowlaną" - oceniła Izba.
Podkreślono, że nadzór nad przebiegiem procesu inwestycyjnego nie zapobiegł powstaniu nieprawidłowości polegających m.in. na: wadliwym wykonaniu pasa startowego, udzielaniu zamówień publicznych z naruszeniem przepisów prawa czy też na niegospodarnym wydatkowaniu pieniędzy.
"W wyniku pojawienia się odprysków na nawierzchni betonowej progów pasa startowego, spowodowanych występowaniem margla w składzie betonu, lotnisko zostało wyłączone z komercyjnej eksploatacji na niemal sześć miesięcy. Zarówno na etapie przygotowania, jak i w trakcie samej budowy uczestnicy tego procesu nie podjęli wystarczających działań, które mogły ograniczyć ryzyko wystąpienia tej usterki" - ustaliła NIK.
Zobacz też: Płaca minimalna dla kierowców w Norwegii
Podkreśliła, że opracowana na potrzeby budowy pasa startowego dokumentacja nie określała w sposób jednoznaczny rodzaju kruszywa, z którego należało wykonać mieszankę betonową, wykorzystaną do budowy pasa. "Nie wskazywała również w sposób jednoznaczny normy, według której należy dobrać kruszywa i wykonać mieszankę z betonu cementowego" - zaznaczono.
"W efekcie wykonawca nie dysponował dokumentacją, która nakazywałaby wykluczenie obecności ziaren o dużej nasiąkliwości, podatnych na uszkodzenia przy zamarzaniu i rozmarzaniu" - czytamy w raporcie. NIK podkreśliła, że wyłączenie lotniska z użytkowania spowodowało straty finansowe określone przez spółkę na kwotę 34,38 mln zł.
W trakcie realizacji robót budowlanych spółka udzieliła wykonawcom trzech umów podstawowych ponadplanowo 62 zamówień na roboty dodatkowe o łącznej wartości 16,19 mln zł netto. "Wykonawcy robót zostali wyłonieni po przeprowadzeniu postępowań w trybie zamówienia z wolnej ręki, pomimo braku przesłanek pozwalających na zastosowanie tego trybu, tj. z naruszeniem przepisów prawa" - zauważyła Izba.
"Niestaranne przygotowanie dokumentacji przetargowej zadania obejmującego budowę części lotniczej, polegające m.in. na przygotowaniu nieprecyzyjnych i niespójnych zapisów umowy oraz specyfikacji istotnych warunków zamówienia, skutkowało koniecznością zawarcia z dotychczasowym wykonawcą kolejnych dwóch umów na roboty dodatkowe, na które spółka wydała ponad 5 mln złotych, co w ocenie NIK było wydatkiem niegospodarnym" - podkreśliła NIK.
Zobacz też: Mandat za pozostawienie walizki na lotnisku
NIK zwróciła też uwagę na bierność nadzoru budowlanego
Izba poinformowała, że w związku z utratą zaufania do inwestora zastępczego spółka zawierała z innymi podmiotami umowy obejmujące swoim zakresem zadania do niego należące: wszystkie dotyczyły nadzoru nad robotami, objętymi już nadzorem inwestora zastępczego. Na tego rodzaju umowy spółka wydała ponad 500 tysięcy zł. "W ocenie NIK były to działania niegospodarne. NIK negatywnie ocenia również zawarcie kolejnej umowy z inwestorem zastępczym, wobec którego spółka utraciła zaufanie. Z tytułu realizacji umowy Spółka zapłaciła inwestorowi zastępczemu ponad 300 tys. złotych, w dodatku, w części za prace objęte wcześniejszą umową" - czytamy w komunikacie NIK.
NIK zwróciła też uwagę na bierność nadzoru budowlanego. "Mimo wystąpienia szczególnych okoliczności, jakimi były: rodzaj obiektu, charakter stwierdzonych na lotnisku usterek (odpryski pasa startowego) i związane z użytkowaniem lotniska zagrożenia dla pasażerów, nadzór budowlany ograniczył się do wydania warunkowego pozwolenia na użytkowanie pasa startowego lotniska w Modlinie nie sprawdzając przez kilka miesięcy, czy i jak zarządca lotniska realizuje warunki określone w decyzji" - zaznaczono.
Kontrola NIK dotyczyła lat 2010-2014. (PAP)
REKLAMA
REKLAMA