Kiedy przewoźnik odpowiada za utratę ładunku
REKLAMA
REKLAMA
Od chwili przyjęcia do przewozu do momentu wydania odbiorcy, przewoźnik odpowiada m.in. za całkowitą lub częściową utratę lub zaginięcie towaru. Ciąży zatem na nim odpowiedzialność, żeby bezpiecznie i bez uszczerbku przewieźć towar z punktu A do punktu B.
REKLAMA
Tylko w wyjątkowych i ściśle określonych przez prawo przypadkach przewoźnik może swoją odpowiedzialność wyłączyć i tam samym uniknąć płacenia za szkodę wynikłą z utraty przesyłki.
Kradzieże ładunków
REKLAMA
Najczęstszą przyczyną zaginięcia towaru jest jego kradzież lub utrata w wyniku rozboju (kradzież połączona z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia). Rabunki to często wynik pośpiechu i dużej konkurencji na rynku przewozowym, złamania procedur bądź nieuwagi kierowców, a przykrą konsekwencją takich sytuacji jest konieczność ponoszenia przez przewoźników kosztów zwrotu ukradzionego ładunku.
Dlatego, aby uniknąć lub zminimalizować ryzyko utraty towaru, tak ważne jest przestrzeganie procedur, dobrych zwyczajów panujących w branży oraz wszelkich postanowień umów pomiędzy przewoźnikiem a zlecającym przewóz, choć trzeba pamiętać, że i to nie zawsze wyłączy odpowiedzialność przewoźnika. Jest on bowiem zobowiązany, jako profesjonalista do zachowania szczególnej staranności i powinien przewidywać możliwe ryzyka i zagrożenia związane z przewozem towaru.
Są jednak sytuacje kiedy wykazanie, iż przewoźnik trzymał się umówionych rozwiązań i przestrzegał przepisów prawa pozwoli mu (i to tylko w ściśle określonych przypadkach!) na wyłączenie swojej odpowiedzialności za zgubiony towar.
Co więcej – przesłanki wyłączające tą odpowiedzialność udowodnić będzie musiał sam przewoźnik. Jest to kolejny argument za tym, aby swoją działalność wykonywać z najwyższą możliwą starannością i uniknąć tym samym niepotrzebnych i kosztownych odszkodowań.
Umowa CMR
W zależności od tego, czy przewożenie towarów odbywa się na terenie Polski czy poza jej granicami, odpowiedzialność przewoźnika (spedytora) regulowana jest innymi przepisami.
W Polsce jest to prawo przewozowe z 1984 r., w transporcie międzynarodowym – konwencja CMR (konwencja o umowie międzynarodowego przewozu towarów z 1956 r.). Zarówno przepisy krajowe, jak i międzynarodowe co do zasady obarczają przewoźnika odpowiedzialnością za ryzyko utarty towaru. Oznacza to, że jeśli tylko towar zniknie lub zginie – odpowiada za ten fakt przewoźnik. Są jednak sytuacje, w których od odpowiedzialności tej będzie się mógł uwolnić.
Przewoźnik zawsze ryzykuje
Na terenie kraju przewoźnik odpowiada na zasadzie ryzyka. Oznacza to, iż wcale nie musi on być winny temu, że np. do kradzieży doszło. Wystarczy sam fakt utraty towaru, aby pociągnąć go do odpowiedzialności.
Odpowiedzialność tą wyłączają jednak (art. 65 prawa przewozowego):
- przyczyny leżące po stronie nadawcy lub odbiorcy przesyłki,
- właściwości towaru,
- siła wyższa,
- nadanie pod nazwą niezgodną z rzeczywistością, nieścisłą lub niedostateczną rzeczy wyłączonych z przewozu lub przyjmowanych do przewozu na warunkach szczególnych albo niezachowanie przez nadawcę tych warunków,
- brak, niedostateczność lub wadliwości opakowania rzeczy, narażonych w tych warunkach na szkodę wskutek ich naturalnych właściwości,
- szczególna podatności rzeczy na szkodę wskutek wad lub naturalnych właściwości,
- ładowanie, rozmieszczenie lub wyładowywanie rzeczy przez nadawcę lub odbiorcę,
- przewóz przesyłek, które zgodnie z przepisami lub umową powinny być dozorowane, jeżeli szkoda wynikła z przyczyn, którym miał zapobiec dozorca
Pamiętać przy tym należy, iż działania osób trzecich, w tym także przestępstwa, nie zwalniają przewoźnika z odpowiedzialności.
REKLAMA
Nie mniej jednak w orzecznictwie i w praktyce przyjmuje się, iż w bardzo szczególnych i wyjątkowych okolicznościach przestępstwo może być uznane za siłę wyższą. Chodzi o takie nadzwyczajne sytuacje, gdy pomimo zachowania należytej staranności przewoźnik nie mógł przewidzieć, zapobiec bądź uniknąć rozboju.
Oczywiście każdy przypadek powinien być badany indywidualnie i wnikliwie zanim zostanie uznany za siłę wyższą, która wyłączy odpowiedzialność przewoźnika. Należy jednak mieć na uwadze, iż „utrata przesyłki na skutek rozboju połączonego z zatrzymaniem samochodu ciężarowego pod pozorem policyjnej kontroli drogowej nie jest wynikiem działania siły wyższej” i tym samym nie wyłącza odpowiedzialności przewoźnika za utratę przesyłki (uchwała Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 13 grudnia 2007 r., III CZP 100/2007).
Pocieszać może jednakże fakt, iż w każdej sytuacji, w której szkoda powstała, lecz nie z winy przewoźnika lub nie z jego rażącego niedbalstwa – wysokość odszkodowania za utracony towar można próbować ograniczyć (art. 86 prawa przewozowego).
Kiedy przewoźnik jest bez winy
Konwencja CMR przewiduje, iż przewoźnik odpowiada za częściowe lub całkowite zniknięcie towaru, chyba, że:
- zaginięcie spowodowane zostało winą osoby uprawnionej lub jej zleceniem nie wynikającym z winy przewoźnika,
- wadą własną towaru,
- okolicznościami, których przewoźnik nie mógł uniknąć, i których następstwom nie mógł zapobiec.
Ostatnia z przesłanek obejmuje zarówno siłę wyższą, jaki i działania i zaniechania osób trzecich.
Co do zasady jednak, sytuacje, w których przewoźnik może wyłączyć swoją odpowiedzialność, zarówno w prawie krajowym, jak i międzynarodowym są podobne. Każdorazowe ewentualne wyłączenie odpowiedzialności musi jednak zostać poprzedzone szczegółową i indywidualną analizą czy kradzieży rzeczywiście nie można było uniknąć ani jej przewidzieć, mając na uwadze konieczność zachowania przez przewoźnika szczególnej staranności.
Za co z pewnością nie wyłączy odpowiedzialności przewoźnika w razie utraty towaru, tzn. za co przewoźnik na pewno odpowie?
- „pozostawienie przez kierowcą zamkniętego samochodu załadowanego towarem wraz z dokumentami w niestrzeżonym miejscu na około godzinę, w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, w małej miejscowości, niesłynącej z przestępczości” (wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 12 kwietnia 2007 r., X Ga 122/07),
- przekazanie towaru odbiorcy bez sprawdzenia jego tożsamości,
- nieuczestniczenie w odprawie celnej,
- zmianę trasy przejazdu bez uzgodnienia z nadawcą bądź odbiorcą,
- zmianę kolejności dostaw,
- zatrzymanie się w przypadkowym miejscu z uwagi na przestrzeganie czasu pracy kierowców (nawet gdyby do celu zostało mu kilka kilometrów!), zmianę naczepy, z uwagi na problemy techniczne.
Są to tylko przykładowe wyliczenia, jednak dają obraz tego, że nawet najmniejsze uchybienie przyjętym procedurom może powodować powstanie ryzyka kradzieży, a tym samym konieczność zapłaty za utracony towar.
Dlatego słusznym rozwiązaniem jest wykupienie odpowiedzialności OC przewoźnika, jednakże i ona nie uchroni przedsiębiorcę prowadzącego działalność przewozowo – spedycyjną od zaniedbań własnych bądź pracowników. Uważne czytanie OWU polisy ubezpieczeniowej i stosowanie się do jej zaleceń wpłynie na bezpieczeństwo transportu i w razie kradzieży pozwoli „przerzucić” koszty utraconego towaru na ubezpieczyciela.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.