REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Test Harley-Davidson Street Bob

Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk

REKLAMA

REKLAMA

Harley-Davidson Street Bob to najtańszy model z linii Softail w gamie amerykańskiego producenta motocykli. W naszym teście sprawdziliśmy jakie wady i zalety ma odświeżony Street Bob.
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Harley-Davidson na rok 2018 odświeżył większość swoich modeli, wprowadzając nowe generacje pojazdów lub dokonując drobnych zmian mechanicznych lub stylistycznych. Zmiany dotknęły również Street Boba, a jego odświeżony wariant trafił w nasze ręce do testu.

REKLAMA

Wygląd Street Boba jest charakterystyczny – wysoka kierownica, brak owiewek i zbędnych dodatków, nieskomplikowane metalowe błotniki, pojedyncza przednia lampa i światła stopu umieszczone w tylnych kierunkowskazach sprawiają, że ten model Harleya wzbudza zainteresowanie. Do tego dochodzi jeszcze sylwetka podobna do jamnika – niska i długa, przez co można odnieść wrażenie, że kierowca siedzi tuż nad ziemią. Stylistyka Street Boba nie każdemu przypadnie do gustu, jednak obok tej maszyny nie da się przejść obojętnie.

Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Pozycja za kierownicą Harleya-Davidsona Street Bob jest wygodna. Początkowo obawiałem się, że wysoka kierownica będzie powodowała omdlewanie rąk podczas dalszych wyjazdów, jednak na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne, co sprawdziłem przejeżdżając tym motocyklem trasy liczące około 200 km. Owszem, kierownica jest wysoka, jednak na tyle rozsądnie, że nie powoduje żadnego dyskomfortu. Co więcej, takie ułożenie rąk okazuje się komfortowe i szybko można się do tego przyzwyczaić. Warto dodać, że pochylenie kierownicy można regulować, dzięki czemu każdy kierowca ma możliwość wyboru czy chce jechać wyprostowany, czy pochylony do przodu. Kolana są ugięte pod kątem mniejszym niż 90 stopni, jednak nawet dalsze wyjazdy nie powodują bólu nóg. Nie każdemu przypadną do gustu szeroko rozstawione podnóżki, które po części wymuszają na motocykliście przyjęcie pozycji siedzenia okrakiem i nie pozwalają na chwycenie baku kolanami. Na plus należy zaliczyć bardzo czytelny elektroniczny wyświetlacz, który radzi sobie nawet w słoneczne dni, a także widoczność w lusterkach. Największe zastrzeżenia mam do kanapy – pomimo że jest miękka, to jednak jej tylna część wbija się w kość ogonową, co nie przekonuje do odbywania dalekich podróży. Na szczęście gama elementów akcesoryjnych Harleya-Davidsona jest bardzo bogata, dzięki czemu już na etapie zakupu maszyny można zdecydować się na inne „siodło”.

Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Harley-Davidson Street Bob został wyposażony w benzynowy silnik V2 o pojemności 1745 cm3, generujący 86 KM i 145 Nm. Jednostka napędowa jest bardzo elastyczna i chętnie „ciągnie” już od najniższych obrotów, jednak zdecydowanie nie można jej zaliczyć do wysokoobrotowych, bowiem maksymalna moc jest uzyskiwana przy 5020 obr./min. Duży moment obrotowy sprawia, że także w niskim i średnim zakresie obrotów silnik ma mnóstwo pary, dzięki czemu można sobie pozwolić na zrezygnowanie z redukcji biegów i przyspieszanie z samego przekręcenia manetki gazu. Z kolei jeśli zechcemy pojechać dynamicznie i aktywnie pracować lewą stopą, wtedy silnik Milwaukee Eight 107 cali bardzo sprawnie rozpędza ważący 297 kg motocykl, pozwalając na szybkie wyprzedzenie innych użytkowników dróg. I ten dźwięk potężnego V2... Manualna 6-biegowa skrzynia biegów pracuje z charakterystycznym dla Harleya-Davidsona stylem – pierwszy bieg zapina się zazwyczaj z wyraźnie słyszalnym łupnięciem, a kolejne biegi wchodzą pewnie i solidnie. Można odnieść wrażenie, że tryby wykonano z żeliwa lub granitu i chociaż można zmieniać przełożenia w górę bez użycia sprzęgła, to jednak zazwyczaj warto wcisnąć lewą klamkę, by uniknąć niepotrzebnych szarpnięć. Duża liczba niutonometrów ma też inne zalety - wprawni kierowcy bez problemu mogą ruszać spod świateł z dymiącą tylną oponą. Trzeba jednak pamiętać, że w deszczu prawa ręka powinna ostrożniej operować manetką gazu - zerwanie przyczepności na mokrej nawierzchni "z gazu" nie jest trudne. Aha, jeszcze jedno - silnik umieszczony tuż pod kroczem kierowcy w trakcie stania w korkach emituje sporo ciepła...

Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

REKLAMA

Warto co nieco wspomnieć o prowadzeniu amerykańskiej maszyny. Harley-Davidson Street Bob jest jednym ze zwinniejszych Harleyów. Chętnie reaguje na polecenia kierowcy, nie trzeba go długo namawiać do złożenia się w zakręt, a dzięki stosunkowo wąskim jak na Harleya oponom Street Bob chętnie zmienia kierunek jazdy. Co więcej, "Bob" lubi pokonywać zakręty i robi to chętnie i pewnie, jednocześnie zapewnia bardzo dobrą stabilność prowadzenia. Ambitni kierowcy muszą jednak pamiętać, że kąt złożenia ograniczają podnóżki, a czasami o asfalt przyciera także układ wydechowy. Podwozie zostało na tyle dobrze zestrojone, że w każdej sytuacji doskonale wiadomo ile przyczepności jeszcze pozostało i na jak wiele możemy sobie pozwolić. Zastrzeżenia mam do układu hamulcowego. Zastosowanie tylko jednej tarczy hamulcowej na przedniej osi nie jest trafionym rozwiązaniem, ponieważ aż się prosi o dodanie drugiej. Ponadto wąska przednia opona podczas mocniejszego hamowania lubi popuszczać, dlatego warto przyzwyczaić się do korzystania także z tylnego hamulca. Jak przystało na maszynę ze stajni Harleya-Davidsona, także Street Bob w trakcie jazdy raczy kierowcę pozytywnymi wibracjami. To efekt zamontowania silnika do ramy "na sztywno", jednak częściowo są one eliminowane za sprawą wałków wyrównoważających, by odczuwanie ich w trakcie jazdy nie było za bardzo intensywne. Warto przed zakupem odbyć jazdę testową, by sprawdzić, czy takie efekty nam się spodobają.

Harley-Davidson Street Bob to bardzo stylowy jednoślad, który najlepiej sprawdzi się jako motocykl do wożenia się po mieście (o ile nie ma korków) lub do niezbyt dalekich wyjazdów. Zdecydowanie wyróżnia się na polskich drogach, dlatego jest przeznaczony dla tych osób, które nie lubią być anonimowe. Jak każdy pojazd także Street Bob ma swoje wady i zalety. Na plus należy zaliczyć mocny silnik, wygodną pozycję za kierownicą i prowadzenie, pozwalające na czerpanie radości z jazdy także po zakrętach. Z kolei do wad zaliczyłbym przeciętnie skuteczny układ hamulcowy, nie do końca pasujące mi siodło oraz skromny, bo zaledwie 13-litrowy zbiornik paliwa, który pozwala na przejechanie maksymalnie około 180-200 km bez tankowania. Pozostała jeszcze kwestia ceny - w Polsce Harley-Davidson Street Bob kosztuje od 62 080 zł. Jak na motocykl to sporo, jednak warto pamiętać, że w gamie Harleya-Davidsona model ten plasuje się gdzieś w połowie cennika.

Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Harley-Davidson Street Bob - dane techniczne

Silnik benzynowy V2
Pojemność silnika spalinowego 1753 cm3
Łączna moc maksymalna 86 KM
Łączny maks. mom. obrotowy 145 Nm
Prędkość maksymalna b.d.
Przyspieszenie 0-100km/h b.d.
Skrzynia biegów manualna/6 biegów
Napęd pasem zębatym
Zbiornik paliwa 13 l
Katalogowe średnie zużycie paliwa 5,5 l
Długość 2320 mm
Prześwit 125 mm
Wysokość siedzenia 680 mm
Rozstaw osi 1630 mm
Masa własna (gotowy do jazdy) 297 kg
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Harley-Davidson Street Bob / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Kondycja branży motoryzacyjnej. Kto będzie budować samochody przyszłości?

    Branżę motoryzacyjną czeka szereg wyzwań. Wraca do normalności po okresie pandemii, a do tego stoi u progu transformacji. I w tym punkcie warto spojrzeć na nią, ale od strony HR-u. Jak wygląda dostępność wykwalifikowanej kadry w tym sektorze?

    Jak odpalić silnik z kabli? Kierowca musi pamiętać o kolejności

    Jak odpalić silnik z kabli? To pytanie, które jest szczególnie aktualne o tej porze roku. A odpowiedź dotyczy kolejności podłączania przewodów do obydwu akumulatorów. Ta jest najważniejsza.

    MAN TGE po liftingu. Model 2024 otrzyma jakby luksusowe wnętrze

    MAN TGE przechodzi właśnie drobny lifting. I ten w stu procentach skupi się na kabinie pasażerskiej. Unowocześni multimedia, ale i systemy bezpieczeństwa. Stąd nazwa Next Level. Co konkretnie się zmieni po modernizacji?

    Paliwo E10. Wyszukiwarka z szeregiem błędów. Pozwala nawet na tankowanie benzyną... diesla

    W sieci pojawiła się rządowa wyszukiwarka, w której można sprawdzić, czy twój pojazd jest kompatybilny z paliwem E10. A lista jest naprawdę ciekawa! Czasami silnik 1,6 FSI znosi nowy typ benzyny, a czasami nie. Program zaleca nawet stosowanie benzyny E10 w... dieslu. A to nie koniec błędów.

    REKLAMA

    Miesiącami szukano sprawcy dziurawienia opon. Odkrycie, kto za tym stoi było zaskakujące

    We włoskim miasteczku od kilku miesięcy szukano sprawcy dziurawienia opon w samochodach. Odkrycia dokonano dzięki nagraniom z kamer monitoringu. Okazało się, że był to pies. Jak to się stało, że zniszczył tyle samochodów?

    Nowy Opel Corsa Hybrid. MHEV pojedzie nawet kilometr na samym prądzie

    Opel Corsa po liftingu po raz pierwszy w historii modelu otrzymał lekką hybrydę. MHEV w niemieckim hatchbacku może mieć 100 lub 136 koni mocy. A to nie koniec dobrych informacji na temat tego auta.

    Opony całoroczne a zimowe. Które są lepsze?

    Opony na zimę to opony zimowe? Dziś to już nie jest takie oczywiste. Zwłaszcza że na rynku pojawił się szereg opon całorocznych. Czy wielosezonówka może stanowić realną alternatywę?

    Mandat za jazdę nieodśnieżonym samochodem w 2023 r. Kara może być liczona w tysiącach

    Jazda nieodśnieżonym samochodem stanowi wykroczenie. A w 2023 r. na kierowców czeka wyjątkowo surowa kara. Bo gdy policjanci zaczną podliczać kolejne składowe wykroczenia, uzbiera się kilka tysięcy złotych. Ładna sumka!

    REKLAMA

    Płatność za paliwo samochodem, czyli aplikacja Skody Pay to Fuel

    Płatność za paliwo samochodem to nowy pomysł Skody. Kierowca po zatankowaniu pojazdu może uruchomić aplikację Pay to Fuel, wsiąść do auta i po prostu odjechać. Płatność dokona się automatycznie i w pełni zdalnie. Jak działa ten system? I jakie są jego wymagania?

    Ukrainiec ukarany za brak prawa jazdy. Choć prawo jazdy miał...

    Ukrainiec został ukarany przez polski sąd za brak prawa jazdy. Dokument wydany w Ukrainie posiadał, ale ten stracił ważność. To jednak mogło nie mieć znaczenia w świetle ustawy przedłużającej jego ważność w Polsce. Tego sąd jednak nie sprawdził. RPO wystąpił z kasacją.

    REKLAMA