Jak jeździć motocyklem w korku
REKLAMA
REKLAMA
Jeśli chodzi o technikę jazdy w mieście gdy prędkość oscyluje w granicach 30 km/h to sprawa jest dość prosta. Używając przeciwskrętu jesteśmy w stanie bezkolizyjnie poruszać się po ulicach. Technika ta przyniesie oczekiwany skutek tylko i wyłącznie wtedy gdy jest dobrze wyćwiczona i jej użycie wynika z odruchów, które nie wymagają zastanawiania się nad wykonywanymi czynnościami. Więcej o przeciwskręcie przeczytacie tutaj.
REKLAMA
Zobacz też: Poruszanie się motocuklem w grupie
Dużym niebezpieczeństwem dla motocyklistów są koleiny, zwłaszcza te występujące w obrębie skrzyżowań. Powoli toczący się jednoślad łatwo może zostać wybity ze stanu równowagi po najechaniu na boczną ściankę koleiny. Zagrożenie związane z występowaniem kolein może objawić się w dość banalny sposób. Mianowicie motocyklista zatrzymujący swój jednoślad może nie zauważyć ubytku jezdni i stracić równowagę próbując podeprzeć się nogą. Takie zaskoczenie może źle się skończyć zwłaszcza dla posiadaczy motocykli typu enduro, dla których kilka dodatkowych centymetrów do dna koleiny może okazać się dość znaczącą odległością.
Zobacz też: Jazda po mokrej nawierzchni
Podczas przemieszczania się między autami bardzo istotna jest poprawna pozycja za kierownicą. Pozwala ona na dobre wyczucie balansu motocykla i obserwację otoczenia bez konieczności skupiania się na niepotrzebnych rzeczach.
Gdy musimy przebić się przez zatłoczone centrum miasta dobrze jest wszystko planować z pewnym wyprzedzeniem. Nie chodzi o planowanie manewrów 30 minut wcześniej, gdyż wiadomo, że jest to niewykonalne. Dobrze, aby motocyklista obserwował rozwój sytuacji na drodze i wiedział, w którym miejscu chce się znaleźć za kilka sekund. Pozwoli to na pewne dążenie do niezbyt odlegle obranego celu i dzięki temu biker uniknie kurczowych ruchów kierownicą.
Zobacz też: Jazda motocyklem po drodze z koleinami
REKLAMA
Przebijając się przez liczne miejsca o dużym zagęszczeniu ruchu powinniśmy mieć na uwadze to, że nie wszyscy kierowcy samochód są przychylnie nastawieni do wyprzedzających ich środkiem drogi motocyklistów. Niektórzy gotowi są specjalnie zajechać nam drogę, inni z kolei po prostu nie widzą motocykla w lusterku i nieoczekiwanie mogą wykonać manewr zmiany pasa ruchu. Powinniśmy być wyczuleni na tego typu sytuacje.
Godny pochwały jest czyn jaki wykonały władze miasta Krakowa dla poprawy bezpieczeństwa kierowców samochodów i jednośladów. Mianowicie, na głównych arteriach miasta ustawiono znaki, których hasło brzmi: „Miejsca wystarczy dla wszystkich”. Kierowcy aut widząc takie oznakowanie przypominają sobie o obecności jednośladów na drogach, zachowują większą czujność i zmieniają nastawienie wobec bikerów.
Zobacz też: Nocna jazda motocyklem
Podczas jazdy w korku każdy motocyklista powinien mieć na względzie to, że w razie kolizji prawo nie stoi po jego stronie. Przepisy, które zwykle wykorzystywane są w razie wypadku motocykla w ruchu miejskim mówią o nie zachowaniu odpowiedniej odległości od pojazdu wymijanego/wyprzedzanego.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.