Używane auta hybrydowe - który model warto kupić?
REKLAMA
REKLAMA
Pierwszy samochód hybrydowy powstał dokładnie 118 lat temu. Automobil o napędzie spalinowo-elektrycznym zaprezentował w 1900 roku Ferdynard Porsche na Wystawie Światowej w Paryżu - tyle historii. Cały świat i tak kojarzy jednego producenta i model – mam na myśli Toyotę Prius I generacji, która w 1997 roku rozpoczęła od nowa erę aut hybrydowych. W 1999 roku na rynek weszła także Honda z modelem Insight, ale dziś mało kto o niej pamięta.
REKLAMA
W tamtych czasach pomysł na posiadanie hybrydy był uznawany za fanaberię. Niskie ceny paliw i kontrowersyjny wygląd znacznie ograniczały liczbę chętnych na pojazdu o ekologicznym charakterze. Wtedy jeszcze nie zdawano sobie sprawy, jak szybko rynek motoryzacyjny się zmieni na przestrzeni kolejnych pięciu lat. Wraz z przyjściem nowej dekady i wzrostem cen paliw, zainteresowanie hybrydami systematycznie wzrastało. Naturalnie najwięcej zasług w promowaniu tego rodzaju napędu ma Toyota, która wylansowała kolejną generację Priusa wśród hollywoodzkich gwiazd.
Hybrydy – czy warto kupić?
Nowe hybrydy znakomicie spełniają swoją rolę, ale jak znoszą próbę czasu? Jak zawsze wszystko zależy od eksploatacji samochodu – np. rzadka jazda przyśpiesza zużycie akumulatorów, dlatego ten napęd jest stworzony do jazdy w dużych aglomeracjach miejskich. Dobrze utrzymane, nawet kilkunastoletnie hybrydy, należą do jednych z najbardziej niezawodnych modeli na rynku. Wysoka jakość montażu, praktycznie bezobsługowy napęd, system odzyskujący energii, przyczyniający się zmniejszenia zużycia klocków i tarcz hamulcowych oraz sami użytkownicy nastawieni na spokojną i ekonomiczną jazdę.
REKLAMA
Nawet w przypadku uszkodzenia akumulatorów, istnieje możliwość oddania ich do regeneracji (od 2000 do 4000 zł – popularne modele japońskich producentów), jednak musielibyśmy trafić na bardzo wyeksploatowany egzemplarz. Co ważne, w większych miastach nie brakuje wyspecjalizowanych mechaników, którzy podejmą się usunięcia usterek. W przeciwieństwie do coraz bardziej skomplikowanych jednostek wysokoprężnych, hybrydy stanowią konkurencyjną ofertę, także na rynku samochodów używanych. Potwierdzają to taksówkarze, którzy upodobali sobie szczególnie Priusa albo Hyundaia IONIQ. Co więcej, nawet policjanci w Kijowie ich używają.
Na jednym z największych polskich portali ogłoszeniowych, do wyboru jest ok. 1500 tys. używanych hybryd. Niemal połowa pochodzi z naszego kraju. Najdroższe modele (np. BMW i8) kosztują niemal 400 tys. zł. Najtańsze nadające się do jazdy kupimy już od 18 tys. zł (Honda Civic VIII).
5 używanych hybryd na polskim rynku, którymi warto się zainteresować
Toyota Prius II generacji
Mówisz hybryda, myślisz Prius. Pierwsza generacja przetarła szlaki, ale to właśnie za sprawą drugiej generacji cały świat usłyszał o hybrydowych autach. Wyraźnie widać, że Priusy są cenione na rynku wtórnym. Wspomniana wcześniej Honda Civic z tego samego rocznika kosztuje średnio o 5 tys. mniej. Ceny: od 23 tys. zł. Układ napędowy Toyoty to wzór w klasie. Skromny silnik benzynowy 1.5 o mocy 79 koni, łączony z 68 konnym silnikiem elektrycznym (moce nie sumują się) wystarczy do sprawnego i oszczędnego poruszania się po mieście. Prius II jest dobrze znany mechanikom, nie trzeba tez się obawiać o dostępność części zamiennych.
Honda Insight II generacji
Za cenę Priusa można kupić o średnio 3 lata młodsza Hondę. Ceny zaczynają się od 23 tys. zł, ale wybór jest bardzo ograniczony – tylko kilka dostępnych egzemplarzy, z czego żaden z polskiego salonu. Cieszy w tym modelu duża pojemność bagażnika (400 litrów), pomimo obecności akumulatorów. Honda sprawia więcej radości na zakrętach, ma więcej temperamentu, chociaż dla potencjalnych klientów to bez znaczenia - znaczenie ma silnik benzynowy 1.3 o mocy 88 KM wspomagany przez 14 konny silnik elektryczny i średnie spalanie nie przekraczające 5 litrów.
Toyota Auris HSD
Hybrydowy Auris to tańsza alternatywa dla Priusa, co nie znaczy, że gorsza - oba auta mają ten sam układ napędowy. Auris za to prowadzi się pewniej i nie wyróżnia się znacząco od spalinowej wersji. Ot taki zwykły kompakt na przejazdy od punktu A do B - bardzo polecamy. Ceny za egzemplarze z 2010 roku zaczynają się od 30 tys. zł. Porównywalny Prius III generacji jest zwykle droższy o kilka tysięcy. Warto poszukać krajowych egzemplarzy. Wersję hybrydowe w standardzie miały bogate wyposażenie
BMW serii 5 ActiveHybrid
Rynek aut hybrydowych zdominowali Japończycy. Na szczęście inny producenci nie chcą zostać w tyle – przykładem jest BMW. Bawarski producent skupia się teraz na autach elektrycznych, chociaż hybryd też nie brakowało (X6 albo seria 7). Chociażby seria 5 z 3-litrową jednostka benzynową o mocy 306 KM, sprzężony z silnikiem elektrycznym (55 KM). Dobre osiągi (5,9 s do 100 km/h, 250 km/h) idą w parze z niskim średnim spalaniem - producent obiecuje 6,4 l/100 km.
Lexus GS 450h III generacji
Za ok. 40 tys. zł można stać się posiadaczem nieoczywistego konkurenta BMW 5 albo Audi A6. GS nie jest rozchwytywany na rynku samochodów używanych, bo zwyczajnie niewielu o nim wie. Regularnie serwisowany odwdzięczy się bezawaryjną eksploatacją przez lata. Pod maską kryję dobrze znane z innych modeli Lexusa V6 o mocy 296 KM łączone z 200-konym silnikiem elektrycznym. Może trudno w to uwierzyć, ale średnie spalanie nie przekracza 8 litrów na 100 km.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.