Konserwacja akumualtora w przyczepie
REKLAMA
REKLAMA
Wywiad z Krzysztofem Najderem, ekspertem Exide Technologies na temat zabezpieczenia akumulatorów (rozruchowych i użytkowych) w Camperach i przyczepach kempingowych:
REKLAMA
Czy zima rzeczywiście jest dla akumulatora tak straszna, jak ją malują?
I tak, i nie. Z jednej strony panujący powszechnie pogląd, że tylko niskie temperatury przyczyniają się do szybszego rozładowania akumulatora, jest błędny. W rzeczywistości jest na odwrót: To wysokie temperatury powodują, że akumulator rozładowuje się szybciej!
Zimowy klimat sprzyja jednak tylko do pewnego momentu. Dzieje się tak, ponieważ gdy dojdzie do ewentualnego rozładowania akumulatora przechowywanego w ujemnej temperaturze, w którym gęstość elektrolitu jest znacznie obniżona, to może doprowadzić to do jego zamarznięcia, co z kolei zazwyczaj wiąże się z nieodwracalnym uszkodzeniem akumulatora.
Zobacz też: Akumulator podczas upałów
Wynika z tego, że niedopuszczenie do rozładowania akumulatora po prostu chroni go przed zniszczeniem
Niewątpliwie tak. Po zakończeniu sezonu radzę wyjąć akumulatory z pojazdu. Pozostawienie ich w przyczepie lub kamperze przez zimę sprawi, że przez cały czas będą pracowały, podtrzymując pamięć sterowników, zasilając alarm i inne elementy układu elektrycznego, lub po prosu będą bezczynne. Oznacza to, że będą się szybciej rozładowywać. A rozładowany akumulator i ujemne temperatury to, jak już wspomniałem, ryzyko zamarznięcia elektrolitu. Wyjątek (ostatnio bardzo popularny) stanowią kampery wyposażone w zasilające systemy solarne, zapewniające systematyczne podtrzymanie m.in. stanu naładowania akumulatora. W takim przypadku trzeba tylko pamiętać, aby przez odstawieniem kampera na okres zimowy, wcześniej naładować akumulator. Optymalne bezpieczeństwo w takich przypadkach zapewniają akumulatory w technologii AGM i/lub ŻEL.
Zobacz też: Jak właściwie eksploatować akumulator?
Czym różnią się te akumulatory od standardowych?
Obie technologie koncentrują się na modyfikacjach w obrębie elektrolitu: w przypadku konstrukcji AGM jest on uwięziony w macie szklanej, z kolei w akumulatorach GEL do elektrolitu dodaje się kwasu krzemowego, który unieruchamia elektrolit, tworząc z niego postać silikonu. Modyfikacje te znacząco wpływają na osiągi i bezpieczeństwo użytkowania akumulatora. Akumulatory takie rozładowują się wolniej niż klasyczne konstrukcje, a i nawet przy głębokim rozładowaniu nie są zagrożone zamarznięciem elektrolitu wynikającym z jego niskiej gęstości, ponieważ ten efekt w nich nie występuje. Niemniej jednak należy pamiętać, że brak elektrolitu w postaci płynnej i efektu jego zamarzania przy ujemnej temperaturze nie oznacza, że tego rodzaju akumulator się nigdy nie rozładuje. Ani że takie rozładowanie jest dla akumulatora niegroźne, bo takiej sytuacji zawsze należy unikać.
Zobacz też: Używany Land Rover Freelander I (1998 – 2006) – wady i zalety
Wiemy już, że akumulator dobrze jest wyjąć z pojazdu i unikać przechowywania w ciepłych pomieszczeniach. Czy to wszystko, co można zrobić dla ochrony akumulatora w zimie?
Wręcz przeciwnie, to dopiero początek! Przez cały okres nieużywania akumulatora należy kontrolować jego stopień naładowania. Proponuję na to dwa proste sposoby: pierwszy z nich to pomiar gęstości elektrolitu za pomocą areometru. Może brzmieć to skomplikowanie, ale w istocie cały pomiar polega na zanurzeniu pipety w elektrolicie i odczytaniu podanej wartości. Gęstość elektrolitu poniżej lub w okolicach wartości 1,26 g/cm3 to sygnał do doładowania akumulatora. Jedna uwaga, narzędzie to jest przydatne w akumulatorach klasycznych z dostępem do komór akumulatora.
Zobacz też: Pojemność akumulatora w niskich temperaturach
A ten drugi sposób?
Drugi sposób to nic innego, jak pomiar napięcia akumulatora przy otwartym obwodzie (czyli takiego, który nie jest do niczego podłączony). Napięcie takie powinno wynosić minimum 12,6 V. Zarówno woltomierz (do mierzenia napięcia), jak i areometr (do pomiaru gęstości elektrolitu) to narzędzia tanie i dające wiarygodne dane, a jednocześnie znacząco wpływające na wydłużenie żywotności akumulatora. Sam stan naładowania akumulatora wystarczy sprawdzać raz na miesiąc.
Wyobraźmy sobie zatem, że w wyniku pomiaru okazuje się, że akumulator wymaga doładowania. Pamiętam, jak sam jeszcze kilka lat temu ładowałem akumulator starym prostownikiem i muszę przyznać, że nie było to łatwe... Trzeba uważać na podłączenie biegunów, czas ładowania i na bezpieczeństwo, przecież z akumulatora podczas ładowania wydzielał się wodór, tworzący z powietrzem mieszaninę wybuchową…
Na szczęście te czasy już minęły i dysponujemy inteligentnymi prostownikami, jak np. Exide 12/7. Wystarczy podłączyć do niego akumulator, wybrać jego rodzaj i pojemność (kiedyś złe podłączenie biegunów mogło oznaczać uszkodzenie akumulatora, prostownika, a nawet instalacji elektrycznej; w inteligentnym prostowniku w takim przypadku zadziała zabezpieczenie i ładowanie nie zostanie rozpoczęte). Po zakończonym ładowaniu prostownik automatycznie przejdzie w tryb ładowania podtrzymującego . W przypadku prostowników manualnych zachęcam do skorzystania z instrukcji dostępnej w Internecie pod adresem www.akumulator.pl/ekspert-radzi/poprawne-ladowanie-akumulatora.
Jeśli chodzi o wydzielanie wodoru, to rzeczywiście, dotyczy to klasycznych konstrukcji. Takiego niebezpieczeństwa nie ma jednak (lub jest ono zredukowane do minimum) w bezobsługowych akumulatorach nowej generacji, np. z serii Centra Futura lub wykorzystujących technologię VRLA. Ta różnica wynika jednak nie tylko z ich budowy, ale również ze sposobu ładownia, który powoduje bardzo niską emisję gazów. W każdym przypadku jednak należy pamiętać, aby ładować akumulator w dobrze wentylowanym pomieszczeniu.
Zobacz też: Używany Jeep Grand Cherokee (1993 – 1998) – terenówka z charakterem
Podsumowując – aby akumulator bezpiecznie przetrwał zimę, trzeba go wyjąć i regularnie podładowywać. I gotowe.
Nie do końca. Na akumulatorze gromadzi się wilgoć, olej i kurz, które tworzą z czasem warstwę przewodzącą. Powoduje ona przepływ niewielkich prądów z bieguna dodatniego do bieguna ujemnego, co znacznie przyspiesza samorozładowanie akumulatora. Jeśli warstwa ta nie będzie co jakiś czas usuwana, akumulator może zostać głęboko rozładowany i uszkodzony. Zatem oprócz woltomierza i prostownika proponuję także zaopatrzyć się w szmatkę do czyszczenia akumulatora.
Źródło: Materiały prasowe Exide Technologies S.A.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.