Dlaczego moje auto nie chce odpalić?

REKLAMA
REKLAMA
Na unieruchomiony samochód najpopularniejszą metodą jest na tzw. „pych”. Problem tkwi w tym, że mało osób zdaje sobie sprawę, jak groźne jest to dla naszego samochodu. Uruchamiając auto wyżej wymienioną metodą narażamy silnik na bardzo duże obciążenia rozrządu oraz układu napędowego. W autach wyposażonych w łańcuch rozrządu może dojść do pęknięcia łańcucha lub przestawienia faz rozrządu. To samo tyczy się samochodów wyposażonych w pasek rozrządu.
REKLAMA
Ewentualne zerwanie paska lub łańcucha prowadzi do pogięcia zaworów oraz tłoków i głowicy.
Większość producentów aut zabrania odpalania auta w ten sposób. Problem ten wynika ze złego stanu akumulatora. Jeżeli auto nie chce zapalić, a jesteśmy pewni, że problem tkwi po stronie akumulatora, odpalamy je tylko za pomocą kabli rozruchowych. Kolejnym problemem, z którym możemy się spotkać jest awaria rozrusznika lub alternatora. Co ciekawe zdarza się to najczęściej w zimę, właśnie wtedy, kiedy wyżej wymienione elementy potrzebują większego poboru prądu. Każdą z usterek można naprawić chwilowo na miejscu.
Zobacz również: Jak oczyścić kable wysokiego napięcia?
Jeśli chodzi o rozrusznik, zazwyczaj ulega on tak zwanemu „zawieszeniu”, wystarczy go zlokalizować i uderzyć w niego kilka razy, aby zaczął „kręcić”. Nie jest to sposób, który rozwiąże problem na stałe, jednak pozwoli nam to na ominięcie nieplanowanego postoju. Problem z alternatorem jest o tyle kłopotliwy, że z pomocą musi przyjść nam kierowca z kablami rozruchowymi. Auto nie będzie miało ładowania, ale jest szansa, że dojedziemy do domu lub pobliskiego warsztatu.
Jeżeli mamy uszkodzony alternator, podczas jazdy wyłączmy wszelkie zbędne odbiorniki prądu.
Jeden z równie częstych problemów, to zamarznięte paliwo w baku (czasem w baku zbiera się też woda, która potrafi zamarznąć), wówczas musimy odprowadzić auto do pomieszczenia, gdzie panuje dodatnia temperatura.
Zobacz również: Czy mycie silnika to konieczność? Jeśli tak, to jak to zrobić?
REKLAMA
REKLAMA