Start stop: opinie mechaników i kierowców nie są dobre!
REKLAMA
REKLAMA
Start stop to jeden z pierwszych ekologicznych wynalazków, które pojawiły się na rynku motoryzacyjnym. Po co jest stosowany? Podczas eksploatacji miejskiej auto nieustannie zatrzymuje się - a to na czerwonym świetle, a to w korku. W fazie postoju nie ma konieczności pracy silnika. Ten jest zatem automatycznie wyłączany przez sterownik - np. gdy kierowca wrzuci na lub i puści sprzęgło. W ten sposób producenci uzyskują ekologiczną korzyść - auto spala mniej paliwa, a tym samym emituje do atmosfery mniej szkodliwych związków. To generuje oszczędności kierowcy, ale i ułatwia firmom motoryzacyjnym spełnienie rygorystycznych norm emisji spalin.
REKLAMA
Start stop: opinie wskazują na wiele problemów!
Układ Start stop na pierwszy rzut oka wydaje się stosunkowo prosty i ogranicza się tak naprawdę do ingerencji w program sterujący. To jednak połowiczna prawda. Bo drastyczne zwiększenie ilości rozruchów silnika wymusiło na inżynierach szereg innych ingerencji. Przykład? Wzmocnienia wymagał chociażby rozrusznik czy alternator, a poza tym konieczne jest zastosowanie większego akumulatora bardziej odpornego na efekt ładowania i rozładowywania. Te części z automatu stały się droższe w wymianie. Do całej sprawy dochodzi jeszcze jedna niedogodność. W fazie dezaktywacji słabnie np. praca klimatyzacji w czasie upałów.
Start stop - możliwe awarie:
- ciągłe gaszenie i zapalanie silnika może mieć wpływ na turbosprężarkę,
- w czasie postoju może być rozgrzana, ale nie jest smarowana,
- gaszenia i rozruchu może nie lubić też automatyczna skrzynia biegów,
- zdecydowanie droższa wymiana alternatora i akumulatora,
- alternator lub akumulator może być droższy nawet o 100 proc. od standardowego.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.