Czy warto dokupić relingi dachowe?
REKLAMA
REKLAMA
Relingi dachowe początkowo były stosowane w Stanach Zjednoczonych w samochodach użytkowych, vanach i pick-upach. Masywne dachy tych samochodów pokrywane były gumowymi elementami i pozwalały na przewożenie zwartych ładunków bezpośrednio na dachach. Gumowe zabezpieczenia zmniejszały ryzyko zarysowania lakieru. Relingi były tym elementem, który pozwalał na zabezpieczenie przewożonego ładunku. Walizki i kartony, które Amerykanie umieszczali na dachu, obwiązywali ekspanderami lub pasami przewijając je właśnie przez relingi dachowe.
REKLAMA
Europejska moda na relingi
Na naszym kontynencie relingi uzyskały nieco inną funkcję zmieniając się z elementu typowo użytkowego w dekoracyjno-użytkowy. Osoby kupujące samochód wybierają opcję z relingami zwracając uwagę na to, jak poprawią one wygląd samochodu. W przypadku zakupu auta z drugiej ręki, kiedy to stan techniczny jest teoretycznie najważniejszym kryterium wyboru, na relingi nie zwracamy już tak dużej uwagi. Sytuacja się zmienia, kiedy zauważymy taki sam model samochodu z relingami i stajemy się ich miłośnikami. Co wtedy?
Zobacz też: Jak często hydrofobizować szyby?
Montaż niefabrycznych relingów
Czy to się w ogóle opłaca? Jeżeli reling na dachu ma być zachcianką, którą musimy koniecznie spełnić, to jak najbardziej. Jednak musimy liczyć się z niemałym wydatkiem. Może to być oczywiście kwota w granicach 300 zł, jednak lepiej przygotujmy się na zakup relingu za około 500-1000 zł, jako że zdarzały się już przypadki wyrwania relingów z dachu w trakcie jazdy za sprawą wiatru działającego na przewożone rowery. Okazuje się że 1000 zł to nie jest jeszcze bardzo wygórowana kwota. W przypadku luksusowych crossoverów może nas czekać wydatek oscylujący nawet wokół 5000 zł.
Sprawdź czy dach posiada miejsce na reling
Jeżeli posiadamy samochód, który nie został fabrycznie przystosowany do montażu relingów (mimo, że opcjonalnie były montowane przez producenta), musimy liczyć się z relatywnie wysokimi kosztami ich założenia. Może okazać się, że niezbędne będzie zdjęcie podsufitki i wywiercenie otworów w dachu. Takie otwory należy wywiercić w miejscach, w których dach posiada wzmocnienia. Otwory powinny zostać także zabezpieczone przed korozją i uszczelnione. Uszczelki mogą być dostarczone wraz z relingami.
Zobacz też: Jak przygotować się do jazdy?
Dużo łatwiej będzie, jeżeli nasz samochód posiada fabryczne otwory przeznaczone do montażu relingów lub bazy bagażnika. W takim przypadku koszt, który poniesiemy będzie wynikał jedynie z wartości zakupionych przez nas relingów.
Co jest lepsze – relingi czy bagażnik?
REKLAMA
Wybór nie jest oczywisty nawet, jeżeli bierzemy pod uwagę jedynie kryterium użytkowe. W tym przypadku decydującą kwestią może być cena. Jeżeli wiemy już, ile zapłacimy za relingi do naszego samochodu, musimy doliczyć do nich jeszcze poprzeczne belki, które będą nas kosztować minimum 100 złotych. Jednak za produkt lepszej jakości musimy zapłacić od 300 do 700 zł. Droższe modele zamiast ze stali, są wykonane z lżejszego aluminium, posiadają systemy szybkiego montażu oraz mogą charakteryzować się bardziej opływowym kształtem, co ma za zadanie zmniejszyć szum wytwarzany przez przecinający belki pęd powietrza.
Przed każdym montażem belek poprzecznych sprawdźmy stan relingów. Z biegiem czasu mogą się pojawić luzy w mocowaniach lub ubytki w materiale, co grozi wyrwaniem relingu podczas jazdy z rowerami. Takie sytuacje niestety zdarzają się także w przypadku relingów montowanych fabrycznie.
Jeżeli nie zależy nam na relingach dachowych i zdecydujemy się na zakup jedynie bazy bagażnika, sporo zaoszczędzimy. Ceny bagażników są podobne do cen samej belki montowanej na relingu. W związku z tym oszczędzamy właściwie połowę kwoty wydanej na doposażenie dachu naszego samochodu. Na rynku znajdziemy bagażniki, które są stworzone specjalnie do posiadanego przez nas modelu samochodu i umieszczane bezpośrednio w otworach montażowych w dachu. Innym rozwiązaniem jest baza opierająca się o linię dachu i wyposażona w zaczep umieszczany nad drzwiami naszego samochodu. Stosujemy je w przypadku, kiedy producent auta nie przewidział otworów montażowych w dachu. Ostatnim rozwiązaniem są bagażniki montowane w rynienki dachowe. Jednak takie bagażniki ze względu na obecne konstrukcje samochodów odchodzą już powoli do lamusa.
Zobacz też: Jak pozbyć się śladów po owadach?
To co może przemawiać za wydaniem dużo większej kwoty na dodatkowy zakup stałych relingów dachowych, jest późniejsza łatwość montażu belek przed podróżą. Jednak, jeżeli taką operację wykonujemy tylko dwa, trzy razy do roku, wydatek kilkuset złotych jest zdecydowanie nieuzasadniony. Dużo lepszym rozwiązaniem będzie przeznaczenie tej kwoty na zakup bagażnika z najwyższej półki.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.