Jak używać samochodu podczas upałów?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wysoka temperatura wnętrza grozi uszkodzeniem lub zniszczeniem pozostawionych w nim przedmiotów, które nie są odporne na ogrzewanie powyżej temperatury pokojowej, takich jak pióra wieczne, długopisy, zapalniczki gazowe, płyty CD i DVD, notebooki, przenośne dyski komputerowe i wiele innych rzeczy. Jeszcze mniej odporne na wysokie temperatury są zwierzęta i dzieci, a te czasem są pozostawiane w pojazdach. Gorąco jest także szkodliwe dla tapicerki samochodowej, skracając jej żywotność w bardzo istotny sposób, powodując płowienie, pękanie i kruszenie się.
REKLAMA
Nie ma skuteczniejszego sposobu na upały, jak parkowanie w miejscach zacienionych lub przynajmniej w półcieniu. Dla pojazdu, stojącego w miejscu nasłonecznionym, połowicznym rozwiązaniem są różnego rodzaju żaluzje i zasłony, wkładane za szyby. Nieco ratuje sytuację pozostawienie otwartych wszystkich nawiewów i otworów wentylacyjnych, a nawet – szyb okiennych, opuszczonych o kilka milimetrów. To ostatnie rozwiązanie ma pewną wadę – szpara w oknie może skusić złodzieja, a w najgorszym wypadku dowcipnisia, który może wrzucić przez nią niedopałek papierosa lub wlać cuchnącą ciecz.
Zobacz też: Jak postępować z samochodem podczas upałów?
Zasługuje na uwagę dość dobre i sprawdzone w warunkach turystyki samochodowej rozwiązanie, polegające na pozostawieniu we wnętrzu pojazdów dużych „magazynów chłodu”, np w postaci kilkunastolitrowych plastikowych lub metalowych, zamykanych pojemników z zimną wodą, choćby kanistrów. Woda pochłonie sporo energii, zanim rozgrzeje się, a więc wnętrze samochodu dość długo pozostanie chłodne. Jedynym problemem jest przewiezienie takich pojemników w sytuacji, gdy wszystkie miejsca w kabinie są zajęte, a w bagażniku brakuje miejsca. Aby spowolnić nagrzewanie się wody, należy dodatkowo zasłonić wszystkie okna po stronie słonecznej.
Zobacz też: Czy zostawienie auta na słońcu może być szkodliwe?
REKLAMA
Nie jest możliwe pozostawienie w parkującym samochodzie pracujących urządzeń klimatyzacyjnych. Zużywają one sporo energii i po pewnym czasie mogą doprowadzić do całkowitego rozładowania akumulatora. Jest jednak na to pewien sposób. Należy zasilać klimatyzację z odrębnego akumulatora, nie używanego do rozruchu. Wymaga to pewnej przeróbki instalacji elektrycznej pojazdu i znalezienia miejsca na sporej wielkości dodatkową baterię ogniw.
Akumulator ten podłącza się przez dodatkowy wyłącznik pomiędzy przewód, zasilający klimatyzację pojazdu i jego masę. Między miejscem jego podłączenia a akumulatorem rozruchowym należy przeciąć ten przewód i w miejscu tym podłączyć diodę o dużej mocy, katodą w stronę dodatkowego akumulatora. Dioda zapobiegnie „przedostawaniu się” prądu z dodanego akumulatora do odbiorników samochodowych, które normalnie, na postoju są od zasilania odłączone przez styki w stacyjce. Podczas pracy silnika dodatkowy akumulator będzie doładowywany z pokładowej instalacji samochodu. Na postoju będzie zasilał klimatyzację, którą należy ustawić na temperaturę około 25 - 30 stopni, aby zminimalizować zużycie energii elektrycznej.
REKLAMA
REKLAMA