Jak walczyć z chorobą lokomocyjną dziecka?
REKLAMA
REKLAMA
Zanim wybierzemy się w dłuższą podróż z dzieckiem sprawdźmy jak znosi jazdę autem, odwiedźmy znajomych czy też przejedźmy się za miasto. Niektóre dzieci dobrze znoszą jazdę w mieście gdyż mogą obserwować przez szybę ciekawe rzeczy. Gdy wjeżdżamy jednak poza teren zabudowany i maluch nie widzi nic ciekawego zaczynają się problemy. Jeżeli nasze krótsze przejażdżki pokazały, że maluch choruje, jest marudny albo wymiotuje, należy pomóc dziecku w walce z chorobą lokomocyjną.
REKLAMA
Zobacz również: Jak ciężarna powinna zapinać pasy bezpieczeństwa?
Choroba lokomocyjna to nic innego, jak brak zgodności sygnałów wzrokowych z tymi przekazywanymi przez błędnik, który jest narządem równowagi. Widząc przesuwające się w czasie jazdy otoczenie, nasz mózg rejestruje, że ciało jest w ruchu. W czasie jednostajnej jazdy jednak takiej informacji nie przekazuje błędnik. Na tą różnicę czuły mózg reaguje właśnie chorobą lokomocyjną: złym samopoczuciem, zmęczeniem, a nawet nudnościami i wymiotami.
Odwracanie uwagi, uspokajanie dziecka
Ciężko odwracać uwagę noworodka, lecz w przypadku niemowlaka jesteśmy w stanie zapewnić mu dodatkowe „atrakcje“ w czasie jazdy. Maluch, któremu się nudzi zdecydowanie szybciej ma mdłości, gdy natomiast jest zajęty czasem zapomina o swojej przypadłości. Jeżeli pomimo naszych starań dziecko zwymiotuje, szybko zmieńmy ubranka, uprzątnijmy auto i co najważniejsze nie miejmy do malucha pretensji, przecież nie robi tego specjalnie! Uspokójmy dziecko, mówmy spokojnym głosem, znajdźmy jakąś wspólną zabawę.
Zobacz również: Jak podróżować z niemowlakiem?
Częste postoje
Jeżeli wiemy, że nasz maluch źle się czuje w aucie nie pozostaje nam nic innego jak częste postoje. Gdy tylko widzimy pierwsze oznaki, że nasze dziecko nie czuje się dobrze zatrzymajmy auto, otwórzmy okna, jeżeli to możliwe wyjdźmy z auta. Z pewnością takie postoje wydłużą naszą podróż, lecz uda się nam zapobiec wymiotom i poprawimy samopoczucie dziecka. Pamiętajmy by zatrzymywać się zawsze na poboczu lub w miejscach do tego wyznaczonych.
Odpowiedni fotelik
Dziecko cierpiące na chorobę lokomocyjną w czasie jazdy autem nie powinno leżeć, gdyż wtedy szybciej może poczuć się słabo. Warto też sprawdzić czy pasy nie naciskają na brzuszek maluszka. Ważne by maluch był dobrze przypięty, lecz jednocześnie mógł siedzieć wygodnie.
Często, gdy zadbamy o komfort jazdy malucha niepotrzebne okażą się leki na chorobę lokomocyjną.
Jak pokazują doświadczenia rodziców podróżujących z dziećmi maluch powinien coś „przekąsić“ przed podróżą. Ważne by dziecko nie wsiadało do auta ani z zupełnie pustym żołądkiem ani też przejedzone. Nie prawdą jest, że gdy maluch nic nie zje nie będzie chorował w aucie, a brak pokarmu i płynów w żołądku może szybciej doprowadzić do odwodnienia. W czasie podróży nie należy podawać dzieciom jedzenia, najlepszym rozwiązaniem jest zakaz jedzenia w aucie! Maluch powinny dostawać tylko napoje, najlepiej niegazowaną wodę mineralną.
Leki przeciw chorobie lokomocyjnej
REKLAMA
Jeżeli pomimo naszych starań maluch wciąż czuje duży dyskomfort w czasie jazdy autem warto sięgnąć po odpowiednie leki. Jednak, co ważne w przypadku dzieci wcześniej zasięgnijmy porady lekarza pediatry. Nie wszystkie leki bez recepty nadają się dla naszego malucha.
Najpopularniejsze leki na chorobę lokomocyjną, takie jak Aviomarin czy Diphergan, nie mogą być stosowane u dzieci poniżej - odpowiednio - drugiego i jednego roku życia. Zawsze skonsultuj się z lekarzem pediatrą przed podaniem ich swemu dziecku!
Zobacz również serwis: Dziecko w podróży
REKLAMA
REKLAMA