Najpopularniejsze rodzaje napędów [NOWE DANE]
REKLAMA
REKLAMA
Elektryfikacja przyspiesza. Górą hybrydy
W pierwszym półroczu sprzedaż elektryków w Europie wzrosła o 122 proc., hybryd plug-in o 200 proc., a miękkich i klasycznych hybryd o 150 proc. W Polsce niepodzielnie rządzą hybrydy Toyoty i Lexusa.
REKLAMA
Nowe dane o najpopularniejszych rodzajach napędów
REKLAMA
Stowarzyszenie ACEA, zrzeszające największych producentów aut obecnych w Europie, opublikowało najświeższe dane na temat najpopularniejszych rodzajów napędów. Nadal najchętniej kupujemy samochody z silnikami benzynowymi, ale ich popularność spada z miesiąca na miesiąc. Za to diesel jest w totalnym odwrocie – w drugim kwartale jednostkę wysokoprężną miało pod maskę już tylko 20,4 proc. aut osobowych zarejestrowanych w krajach UE, EFTA i Wielkiej Brytanii. To najgorszy wynik od ponad 30 lat. Jeszcze w tym samym okresie roku ubiegłego „ropniaki” miały 30 proc. rynku.
Tradycyjne motory spalinowe (tzw. ICE – Internal Combustion Engine) tracą popularność na rzecz napędów zelektryfikowanych. Elektryki (BEV), plug-iny (PHEV) i hybrydy (HEV oraz MHEV) w zaskakującym tempie zdobywają nową klientelę.
ACEA podaje, że w pierwszym półroczu zarejestrowano w Europie aż 492 tys. samochodów w pełni elektrycznych oraz 537 tys. hybryd plug-in. To dwukrotnie więcej niż w całym 2020 oraz trzykrotnie więcej niż w całym roku 2019. Razem elektryki i plug-in’y mają już 15,9 proc. udziałów w europejskim rynku. To z jednej strony efekt nowych przepisów unijnych, ograniczających dopuszczalne emisje CO2 do 95 g/km, a z drugiej – znacznie szerszej oferty modeli BEV i PHEV.
Popularne hybrydy
REKLAMA
Również w Polsce przybywa zwolenników elektryków. W pierwszym półroczu znalazły 2,5 tys. nabywców, podczas gdy w tym samym okresie ubiegłego roku sprzedano ich tylko 1,1 tys. Szybciej rośnie popularność PHEV-ów. Od stycznia do końca czerwca zarejestrowano ich nad Wisłą 4,5 tys., czyli trzykrotnie więcej niż rok temu. Ale udział w rynku jednych i drugich nadal pozostaje na dość niskim poziomie 3 proc.
Za to pod względem zamiłowania do hybryd jesteśmy mistrzami. W ubiegłym roku zarejestrowano ich u nas 62,8 tys., choć samo ACEA przyznaje, że liczba ta uwzględnia również MHEV-y czyli tzw. miękkie hybrydy. To kontrowersyjne, bo technologia MHEV bardzo nieznacznie obniża zużycie paliwa (o ile w ogóle) i tym samym emisje CO2. Nie zmienia to faktu, że pod względem sprzedaży MHEV i HEV zajmujemy 6. miejsce w Europie. A udział takich hybryd jest u nas większy niż diesla (w pierwszym półroczu nad Wisłą sprzedało się 34,2 tys. aut osobowych z motorami wysokoprężnymi).
Popularność hybryd w Polsce to w dużej mierze zasługa Toyoty i Lexusa. Ta pierwsza w pierwszym półroczu sprzedała 40,6 tys. samochodów, z czego 70 proc. w wersjach elektryczno-spalinowych. Nowych Lexusów zarejestrowano 3,1 tys. a 2 tys. z nich było hybrydowych. Suma summarum, hybrydy Toyoty i Lexusa mają większy udział w rynku niż diesle!
Japończycy nie zamierzają spocząć na laurach. Do sprzedaży już trafiła RAV4 plug-in, niebawem pojawi się nowy Lexus NX, który dostępny będzie jako klasyczna hybryda (350h) lub PHEV (450h). W przyszłym roku obie marki rozszerzą gamę również o elektryki.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.