Lexus przyłapany na testach. Wodorowy Lexus!
REKLAMA
REKLAMA
Napęd wodorowy może stanowić przyszłość motoryzacji. Skąd ten wniosek? Obecność ogniwa na pokładzie sprawia, że samochód staje się ekstremalnie ekologiczny! W reakcji łączenia cząsteczek wodoru i tleniu tworzy bowiem energię konieczną do zasilania silników elektrycznych, a jedynym skutkiem ubocznym tego procesu staje się... całkowicie czysta woda. Nie od dziś wiadomo, że drogą napędu wodorowego już wkrótce pójdzie Lexus. I wszystko wskazuje na to, że dziennikarzom magazynu Motoring udało się przyłapać pierwszy model japońskiej marki zasilany ogniwem wodorowym podczas testów w Stanach Zjednoczonych.
REKLAMA
Wodorowy Lexus: to raczej nie LS a IS!
REKLAMA
Nadwozie wersji testowej nie jest bardzo długie. A to może prowadzić tylko do jednego wniosku. Nie mamy tu do czynienia z sedanem zbudowanym na bazie topowego LS-a, a raczej następcą najmniejszej limuzyny w ofercie japońskiej marki - nowym IS-em. Poza tym spod maskowania widać, że auto wykorzystuje elementy charakterystyczne dla designu współczesnych Lexusów. Mowa o ostro zarysowanych lampach przednich, potężnym grillu czy wyraźnym przetłoczeniu występującym na łączeniu tylnych drzwi z nadkolem.
Co wiadomo o układzie napędowym wodorowego Lexusa? Niestety niewiele. Można się jednak domyślać, że jeżeli auto będzie miało rzeczywiście wymiary obecnego IS-a, mogłoby zostać uzupełnione ogniwem zapożyczonym z Toyoty Mirai z nieco większą dawką mocy. Toyota oferuje bowiem tylko 154 konie mechaniczne i 335 Nm momentu obrotowego. Pierwsze informacje na temat wodorowego Lexusa IS mogą pojawić się już w październiku. Japończycy mogą wykorzystać do tego salon samochodowy w Tokio. Kiedy byłby dobry czas na premierę? Rok 2020 i Igrzyska Olimpijskie w Tokio, których Toyota jest głównym sponsorem.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA