Volkswagen T-Roc R - Genewa przyniesie kolejną nowość
REKLAMA
REKLAMA
Stylistycznie ciężko mówić o drastycznej przemianie T-Roca. Auto otrzyma inaczej ukształtowane zderzaki, większe obręcze aluminiowe oraz zestaw plakietek z logo R. W kabinie pasażerskiej spodziewać się można specjalnej tapicerki oraz dobrze wyprofilowanych foteli i kierownicy. Design w przypadku takiego modelu jest jedynie dodatkiem. A prawdziwa jego siła ukrywa się... pod maską. W kwestii użytej jednostki napędowej zaskoczenia nie będzie. Niemcy postawili na sprawdzony motor 2.0 TSI w konfiguracji znanej m.in. z Golfa R.
REKLAMA
Taki obrót spraw oznacza, że napędzaniem Volkswagena T-Roca R zajmie się 310 koni mechanicznych i około 400 Nm momentu obrotowego. Moc powinna trafiać na koła za pośrednictwem dwusprzęgłowej, 7-stopniowej przekładni DSG, a na asfalt za sprawą napędu na cztery koła 4Motion. Volkswagen T-Roc prawdopodobnie będzie przyspieszać do 100 km/h w mniej czasie poniżej 5 sekund. Prędkość maksymalna powinna oscylować w granicy 250 km/h i być elektronicznie ograniczona.
Volkswagen T-Roc R - pomysł na niszę i... przyszłych konkurentów!
Genewska premiera sportowego crossovera oznacza, że samochód jeszcze w tym roku trafi do produkcji. Realnie cena modelu powinna sięgnąć w Polsce jakiś 170 - 180 tysięcy złotych. Niemcy za sprawą sportowej wersji chcą powiększyć sukces Volkswagena T-Roc. Jak zaznaczają, od listopada 2017 roku do chwili obecnej samochód sprzedał się w ilości wynoszącej około 200 tysięcy sztuk.
Premiera Volkswagena T-Roca R ma jeszcze jeden cel. Z jednej strony producent chce wypełnić rynkową niszę. Z drugiej już dziś przygotowuje się na niedaleką przyszłość, w której na rynku zadebiutują sportowe wersje takich modeli jak BMW X2 czy Audi Q2.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.