10 zwycięstwo dla Audi w wyścigach długodystansowych
REKLAMA
REKLAMA
12-godzinny wyścig, który był pożegnalnym dla modelu Audi R18 TDI, po ciężkiej walce wygrał zespół w składzie: Dindo Capello, Tom Kristensen i Allan McNish. Na drugim miejscu dojechał zespół z nowym kierowcą Loic Duvalem oraz Timo Bernhardem i Romainem Dumasem.
REKLAMA
Zobacz też: Peugeot wycofuje się z wyścigów
Wyścig, w którym Safety Car przerywał walkę kierowców aż jedenaście razy, był ciężki dla zespołu z numerem „2” (Capello, Kristenen, McNish). Druga ekipa z Teamu Audi przez 10 godzin utrzymywała od nich minimalną odległość. Jednocześnie odległość dzieląca dwa siostrzane teamy od reszty stawki była przez cały czas spora, dzięki systemowi zmiennego zjazdu do boksu obydwu modeli R18 TDI. Natomiast trzeci samochód Audi jadący z numerem „1” w składzie: Andre Lotterer, Benoit Treluyer, Marcel Fassler w połowie wyścigu stracił szansę na zwycięstwo. Wadliwy elektroniczny przełącznik skrzyni biegów sprawił, że zespół stracił 17 okrążeń i zwycięzcy zeszłorocznego Le Mans dojechali na 16 miejscu.
Zobacz też: Audi A4 po faceliftingu
Zwycięstwo Audi po raz dziesiąty w historii sześćdziesięciu wyścigów to nie jedyne osiągnięcie zespołu. Tom Kristensen odniósł tym samym swoją szóstą wygraną, Dindo Capello piątą a Allan McNish czwartą. W momencie gdy model R18 TDI w obecności Jeana Todta, Prezydenta Międzynarodowej Federacji Samochodowej FIA, odbywało swój pożegnalny występ, media i goście Audi of America mogli ujrzeć zaprezentowane nowe R18 e-tron quattro, które podobnie jak R18 ultra będzie startowało od drugiego wyścigu WEC 5 maja w Spa (Belgia). Tydzień przed tym wyścigiem odbędzie premiera nowego Audi A5 DTM na torze Hockenheimring.
Zobacz też: Hybrydowe Audi na Le Mans
Źródło: Audi
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.