Volkswagen BUDD-e 2016
REKLAMA
REKLAMA
BUDD-e jest pierwszym modelem skonstruowanym w oparciu o nowy zestaw elementów technologicznych Volkswagena przeznaczonych do budowy aut elektrycznych – MEB. Zasięg vana wynosi do 533 km (NEDC). Akumulatory BUDD-e można naładować do pojemności 80% w ciągu pół godziny. Biorąc pod uwagę zasięg równy temu, jaki osiągają współczesne auta z silnikami benzynowymi stanowi to przełom w budowie samochodów elektrycznych.
REKLAMA
Volkswagen BUDD-e 2016
Jako pierwszy model koncernu Volkswagen BUDD-e powstał przy wykorzystaniu nowej modułowej platformy do budowy pojazdów elektrycznych (MEB).
MEB stworzono specjalnie na potrzeby samochodów elektrycznych. Dzięki tej platformie stylistyka nadwozia, wnętrze i budowa układu napędowego elektrycznych Volkswagenów stają się zupełnie inne.
REKLAMA
Dzięki nowej platoformie można było opracować nowy rodzaj konstrukcji samochodu wykorzystującej niewielkie silniki elektryczne i akumulatory o dużej pojemności. Bateria o pojemności 92,4 kWh jest płaska, umieszczono ją pod podłogą BUDD-e – jest niemal równa na jej całej powierzchni, a przy tym nie zajmuje zbyt dużo miejsca. Akumulator zaopatruje w energię dwa silniki elektryczne, napędzające obydwie osie samochodu.
• silnik elektryczny umieszczony z przodu osiąga moc 100 kW i dysponuje momentem obrotowym o wartości 200 Nm, silnik z tyłu ma 125 kW i 290 Nm. Łączna moc zespołu napędowego wynosi 225 kW. Układ przeniesienia napędu na cztery koła umożliwia studyjnemu autu osiągnięcie prędkości 180 km/h.
• akumulatory można ładować korzystając z gniazda prądu albo indukcyjnie. Po około 30 minutach ładowania prądem stałym o mocy 150 kW akumulator jest zaopatrzony w energię w około 80 procentach.
Zobacz też: Nowy Volkswagen Up! 2016
Volkswagen BUDD-e - nowe możliwości w konstruowaniu samochodu
Minivan Volkswagena ma długość 4.597 mm, szerokość 1.940 mm, wysokość 1.835 mm. Dzięki dużej szerokości i dużemu rozstawowi osi (3.151 mm) oraz za sprawą krótkich zwisów nadwozia (z przodu 694 mm, z tyłu 752 mm), BUDD-e jest autem poręcznym.
Nowy system kierowania kołami tylnej osi sprawia, że średnica zawracania wynosi tylko 11,5 m i poprawia właściwości dynamiczne samochodu.
REKLAMA
Konstrukcja wykorzystująca elementy modułowej platformy do budowy aut elektrycznych (MEB) otwiera nowe możliwości przed projektantami wnętrza. Mogą stworzyć przestrzeń, której nie ogranicza konieczność umieszczenia silnika z przodu. Widać to właśnie w nowym BUDD-e, w którym zrezygnowano z klasycznej tablicy rozdzielczej z równie klasycznymi pokrętłami i włącznikami. W samochodach przyszłości po prostu nie będzie ona potrzebna. Zamiast niej projektanci zastosowali ekrany o wyglądzie tabletu, jakby zawieszone przed kierowcą. To przy ich pomocy steruje się poszczególnymi funkcjami samochodu, całość zaś jest kolejnym rozwinięciem systemu Human-Machine Interface.
Po otwarciu drzwi z zewnątrz, przy pomocy odpowiedniego gestu, ukazuje się wnętrze bardziej przypominające wytworną lożę niż kabinę samochodu. To auto jest jak loft. Fotele kierowcy i pasażera umieszczono na drewnianej podłodze. Gdy pasażer chce porozmawiać z przyjaciółmi siedzącymi z tyłu, wystarczy że obróci fotel (zarówno ten pasażera, jak i kierowcy wyposażono w pasy zakotwiczone w samych fotelach, a nie w nadwoziu). Na podłodze z tyłu znajduje się miękka wykładzina, umocowano tam też dwa klasyczne fotele. Ponad nimi zainstalowano oświetlenie, którego barwę każdy z pasażerów może dobierać indywidualnie korzystając z tabletu albo smartfona. Na znajdującym się z tyłu ekranie o przekątnej 34 cali można przeglądać playlisty i zdjęcia, a także oglądać filmy. Na ekranie tym pojawiają się też wybrane w nawigacji miejsca (POI).
Zobacz też: Mazda RX-VISION 2016
Volkswagen BUDD-e - system wskaźników i obsługi HMI nowej generacji
Wnętrze BUDD-e jest zdominowane przez nowoczesny Human-Machine Interface, czyli systemy – wskaźników i obsługi wyznaczające przyszłe standardy. Ma on prostą formę i jest obsługiwany intuicyjnie. Techniczne wyposażenie oraz sama stylistyka tego urządzenia oznaczają taki przełom, jaki kiedyś dokonał się przy zmianie tradycyjnej klawiatury telefonu komórkowego na dotykową w smartfonach, albo niedawno przy przejściu z analogowych zegarków na smartwatche.
Przez zastosowanie ekranów do obsługi auta oraz do odbioru informacji Volkswagen zrywa z klasycznym podziałem na ekran komputera pokładowego znajdujący się przed kierowcą oraz na monitor systemu multimedialnego umieszczony na konsoli środkowej. W ramach postępującej cyfryzacji oraz zgodnie z tendencją do indywidualnego kształtowania miejsca pracy kierowcy obydwa ekrany połączono w jeden wielki elektroniczny panel, na którym pojawiają się wszelkie informacje. Możliwości tego nowego urządzenia są niemal nieograniczone.
Oto przykład: interaktywne planowanie podróży. Dzisiaj, w roku 2016, przed wyruszeniem w drogę trzeba się zastanowić jaka muzyka okaże się odpowiednia i jakie ciekawe miejsca (POI) warto zobaczyć po drodze. W przyszłości, korzystając z zupełnie nowego interfejsu, będzie je można przed podróżą zgrać z tabletu bezpośrednio do systemu nawigacyjnego jako „Our Journey” – zbiór danych przygotowany w oparciu o nową aplikację Volkswagena „Reise App”. Nawet playlista może zostać dostosowana do konkretnej podróży – każdy z pasażerów jeszcze przed wyjazdem zaplanuje, co i w którym momencie podróży chciałby po drodze oglądać. Filmy są wyświetlane na wspomnianym już wcześniej, 34-calowym ekranie znajdującym się z tyłu.
Pokładowe funkcje uruchamia się intuicyjnie odpowiednim gestem, poprzez dotyk (wyświetlacze i Touchslider), a także głosem. W wielu wypadkach kierowca może wybrać któryś z tych sposobów (interakcja multimodalna). To także dzieje się intuicyjnie – w samochodzie studyjnym wystarczy wypowiedzieć słowa „halo BUDD-e”, by aktywować funkcję sterowania głosem. Więcej: system działa bardzo naturalnie. Po wydaniu oczywistej komendy „zwiększ ogrzewanie” auto od razu reaguje powodując podniesienie temperatury. To nie wszystko: system potrafi rozpoznać, który z pasażerów wydał komendę i odpowiednio zareagować. Gdy np. osoba siedząca z tyłu po lewej stronie powie „za gorąco tutaj”, BUDD-e spowoduje zmniejszenie ogrzewania w miejscu, w którym siedzi ta osoba.
Na cyfrowym panelu w kabinie BUDD-e znajdują się ekrany pokazujące obraz pochodzący z „cyfrowych lusterek zewnętrznych” (e-Mirror). Obraz ten jest rejestrowany przez dwie kamery umieszczone na zewnątrz auta. Za pomocą panelu obsługowego znajdującego się pod ekranami kierowca może np. włączać oświetlenie kabiny. Gdy samochód stoi, kierowca i pasażer mogą, korzystając z tego panelu, elektrycznie otwierać i zamykać drzwi. Ekran po stronie kierowcy ma przekątną 7,9 cala, a ten po stronie pasażera – 5,9 cala.
Kolejną nowością jest wielofunkcyjna kierownica pozbawiona wszelkich przycisków i włączników. Nigdy dotąd nie stosowano takiego rozwiązania. Gładka powierzchnia znajdująca się w obrębie koła kierownicy reaguje na dotyk. Poszczególne funkcje włącza się naciskając palcem albo przesuwając dłoń po powierzchni.
System sterowania gestami zastosowany w BUDD-e wykorzystuje czujniki wykrywające osoby zbliżające się do samochodu. Czujniki działające w przestrzeni zewnętrznej reagują na podczerwień. Wystarczy więc ruch ręki, by drzwi BUDD-e „same” się otworzyły. Prosto jak nigdy dotąd taki system sterowania działa wewnątrz auta, ponieważ znacznie wzrosła odległość przy jakiej funkcja jest aktywna. Umieszczone wewnątrz kamery reagują odpowiednio, gdy np. siedząca z tyłu osoba zechce otworzyć drzwi.
Cyfrowy system informacji i obsługi zastosowany w BUDD-e nie tylko sprawia, że sama podróż stała się bardziej interaktywna i że jeszcze łatwiej można korzystać z multimediów – ten system wiąże również samochód z innymi sferami życia podróżnych. Sam BUDD-e staje się częścią Internetu awansując do roli narzędzia umożliwiającego dostęp do cyfrowych usług i informacji. Z samochodów takich jak Volkswagen BUDD-e podróżni mogą zarządzać mieszkaniem czy miejscem pracy, np. zmieniając ustawienia klimatyzacji w pokoju, włączając lub wyłączając światło albo po prostu sprawdzać online, czy dzieci już wróciły do domu.
Zobacz też: Volkswagen Multivan PanAmericana 2016
Volkswagen BUDD-e - zdalnie sterowany wózek na zakupy?
Drop Box – schowek na kołach. Interaktywny samochód jest jednocześnie otwarty na świat zewnętrzny. Można sobie wyobrazić, że elementy podlegające zużyciu, jak np. pióra wycieraczek, ale też wszelkie inne towary, samochód mógłby w przyszłości nie tylko sam zamawiać, ale też je odbierać. Służył by do tego samochodowy drop box dostępny z zewnątrz – Volkswagen za pomocą wbudowanego czytnika odczytałby kod dostępu, by umożliwić uprawnionemu kurierowi otwarcie drop boksa elektronicznym kluczem (digital key). Taka jeżdżąca skrzynka pocztowa!
Źródło: Volkswagen
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.