Zdjecie z fotoradaru za granicą - niedługo do Ciebie dotrze!
REKLAMA
REKLAMA
Od 7 listopada będzie w Polsce obowiązywać znowelizowany Kodeks Drogowy. Zmiany są spowodowane naciskami ze strony Komisji Europejskiej. Chce ona aby każde państwo należące do Unii Europejskiej utworzyło komórkę odpowiedzialną za wymianę danych właścicieli pojazdów, które zostały zarejestrowane przez fotoradary na przekroczeniu dopuszczalnej prędkości. Dane właściciela auta będą przekazywane przez polską policję zagranicznym służbom. Także stawki mandatów będą ustalane wg taryfikatorów państwa na terytorium którego fotoradar wykonał pomiar.
REKLAMA
Zobacz też: Jaka jest wysokość mandatów za granicą?
Obecnie tylko niewielka ilość zdjęć, na których uwieczniono „popisy” naszych polskich kierowców za granicą, dociera do osób, które popełniły wykroczenie (ok. 15 000 przypadków rocznie). W rezultacie Polacy mogą i czują się bezkarni. Znacznie bardziej obawiają się zagranicznych patroli policji, dlatego zaraz po przekroczeniu polskiej granicy zdejmują nogę z gazu i stosują się do dopuszczalnych limitów prędkości.
Zobacz też: Nieprawdziwy mandat od ITD – jak go rozpoznać?
Konsekwencje nowelizacji przepisów mogą okazać się nad wyraz bolesne dla kieszeni polskiego kierowcy. Przekroczenie prędkości we Francji zaledwie o kilka km/h może skutkować mandatem wynoszącym ponad 400 zł, ale najwięksi piraci drogowi muszą się liczyć z grzywną przekraczającą 6500 zł. W Portugali górna granica mandatu za przekroczenie prędkości sięga 2500 Euro czyli ponad 10 000 zł!
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.