Flota samochodowa dla tartaku
REKLAMA
REKLAMA
firma PPHU Transport i Obróbka Drewna zajmuje się produkcją desek. Różnej grubości i różnej długości. A że materiał ten nie należy do najłatwiejszych w transporcie, to rzadko który klient sam go odbiera, dlatego chcąc mieć klientów, trzeba móc im przywieźć gotowe produkty. Właścicielowi firmy służą do tego zarówno duże samochody ciężarowe marki MAN i Scania, jak i busy (wśród nich modele Renault Master i Trafic) oraz małe samochody dostawcze w postaci Renault Kangoo, które świetnie sprawdzają się, gdy trzeba przewieźć do klienta stosunkowo niewielkie produkty.
REKLAMA
Zobacz też: Czy warto pompować koła ciężarówek azotem?
Finansowanie zakupu? Leasing
REKLAMA
– W ostatnich latach musieliśmy pozyskać do firmy sporo samochodów. O sposobie ich pozyskania zawsze decydowała konkretna sytuacja finansowa. Jeśli były akurat pieniądze, to się za nie kupowało potrzebne auto – mówi Paweł Buliński, właściciel podmilickiego tartaku. – Ostatnio jednak coraz częściej decyduję się na leasing, który przekonuje mnie do siebie co najmniej z kilku powodów. Daje pewność i stabilność, pozwala opłaty leasingowe wliczyć w koszty prowadzenia działalności gospodarczej, a także umożliwia szybkie otrzymanie pojazdu – dodaje.
Mówiąc o stabilności narzędzia, jakim jest leasing, Paweł Buliński przede wszystkim wskazuje na przewidywalność kosztów związanych z bieżącym użytkowaniem leasingowanego auta. Wszystkie leasingowane samochody zawsze są wykupowane i służą jeszcze firmie co najmniej kilka lat. Jest to możliwe m.in. dzięki temu, że po trzyletniej umowie leasingowej pojazdy nie mają jeszcze bardzo dużych przebiegów. Stosunkowo rzadko wyjeżdżają one bowiem w bardzo dalekie trasy. Zwykle dojeżdżają do klientów z regionu dolnośląskiego, ewentualnie do innych zachodnich województw.
Nowo pozyskiwane do firmy samochody nie zawsze są zupełnie nowe. Czasami właściciel firmy decyduje się na zakup auta używanego, np. z ogłaszanego przez instytucje publiczne przetargu. Zakup takiego samochodu odbywa się przy zaangażowaniu własnego kapitału.
Zobacz też: Umowa wynajmu długoterminowego - o co pytać?
Karty paliwowe
REKLAMA
– Od kilku lat korzystamy z kart paliwowych przy tankowaniu firmowych samochodów. Wybór padł na jednego emitenta, firmę Orlen – mówi Paweł Buliński. – Zawiódłby się jednak ten, kto liczyłby na spore oszczędności wynikające z podpisania umowy z Orlenem – dodaje. Dalej zdradza, że rabat na tankowanie paliwa na stacjach emitenta karty jest naprawdę niewielki, co najwyżej kilkugroszowy. Mimo to jest przekonany, że warto wprowadzić w każdej firmie tankowanie z wykorzystaniem karty. Jednym z wymienionych przez Bulińskiego argumentów za bezgotówkowym rozliczaniem się z koncernami paliwowymi jest fakt, że nie trzeba kierowcom wydawać zaliczek za zakup paliwa. W epoce sprzed kart paliwowych zaliczki zawsze były sporym obciążeniem dla księgowości firmy, a ponadto zabierały sporo pracy kierowcy, który każdorazowo musiał się precyzyjnie rozliczyć z zaliczek.
Zalet rozliczeń bezgotówkowych Buliński widzi więcej, m.in. zbiorczą fakturę czy odroczenie płatności. Dlaczego natomiast wybór jego padł na Orlenowską kartę? Z powodu najgęstszej sieci stacji paliwowych tego koncernu w Polsce, co daje kierowcom komfort w postaci łatwego dotarcia do stacji emitenta karty.
Oprócz kupowania paliwa z wykorzystaniem karty paliwowej właściciel firmy zdecydował się na postawienie w siedzibie firmy własnego dystrybutora. Raz na jakiś czas jest on uzupełniany przez lokalnego dostawcę paliwa, a tankowane z niego są wszystkie pojazdy przed wyruszeniem w trasę. Głównym powodem utrzymywania własnego zbiornika paliw są oszczędności, o których Buliński jest przekonany. Mają one wynikać głównie z faktu, że paliwo dostarczane do siedziby firmy sprzedawane jest po cenach hurtowych, dużo niższych niż te widniejące na dystrybutorze stacji.
Zobacz też: Modele telefonów dla pracowników różnych szczebli
Serwis w ASO?
Wszystkie samochody jeżdżące we flocie przedsiębiorstwa Pawła Bulińskiego serwisowane są w autoryzowanych serwisach danej marki rozmieszczonych na terenie całej Polski. Zwykle jednak, gdy tylko to możliwe, wybierany jest najbliższy serwis. Tak jest np. w przypadku lokalnego serwisu marki Renault, w którym usuwane są wszelkie usterki pojawiające się we francuskich autach jeżdżących w firmowej flocie. Decyzja o korzystaniu z autoryzowanych serwisów związana jest przede wszystkim z warunkami umów leasingowych, które zobowiązują klienta do korzystania z usług ASO. Także w przypadku korzystania z samochodu po zakończeniu umowy leasingowej najczęściej auta naprawiane są w autoryzowanych serwisach. W wyjątkowych sytuacjach, przy nieskomplikowanych usterkach, naprawiane są w niewielkich, zaprzyjaźnionych serwisach niezależnych.
Zobacz też: Czyste auto wizytówką firmy
Monitoring i odpowiedzialność kierowców
Wszystkie samochody dostawcze i ciężarowe objęte są kontrolą systemu monitoringu. Jak zapewnia jednak właściciel firmy, decyzja o skorzystaniu z usług monitoringu wynika wyłącznie z aspektów logistycznych. Możliwość szybkiego zlokalizowania pojazdów w istotny sposób usprawnia prace logistyczne i pozwala na efektywne zarządzanie przejazdami wszystkich pojazdów firmowych.
Zadaniem osób użytkujących dany pojazd jest dbanie o jego należyty stan techniczny. Pracownicy zobowiązani są do pilnowania terminów przeglądów okresowych czy wymiany płynów i części eksploatacyjnych. Gdy przychodzi na to czas, zmieniają olej w samochodzie i odpowiednie filtry. Jeśli chodzi natomiast o urzędowe obowiązki dotyczące użytkowania pojazdu, prowadzona jest w firmie buchalteria, dzięki której np. obowiązkowy, coroczny przegląd rejestracyjny czy opłacenie składki ubezpieczeniowej zawsze dokonywane są na czas.
Tekst: Paweł Stachowiak, artykuł pochodzi z magazynu Biznes Car
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.