Wyjazd na ferie zimowe samochodem. O czym pamiętać?
REKLAMA
REKLAMA
- Wyjazd na ferie zimowe samochodem. Pięć najważniejszych zasad
- Po pierwsze opony. Zimowe opony oczywiście!
- Po drugie pomyśl o przydatnych akcesoriach
- Po trzecie pamiętaj o stanie technicznym
- Po czwarte pakuj się z umiarem. Każdy kg to... wyższe spalanie!
- Po piąte odśnież auto. Nie licz na to, że śnieg sam spadnie
Wyjazd na ferie zimowe samochodem. Pięć najważniejszych zasad
Ferie za pasem? To bez wątpienia powód do radości. Warto jednak zadbać o to, aby wyjazdu nie przerwała jakaś przykra niespodzianka. Niespodzianka, która może wiązać się ze stanem samochodu. O czym pamiętać przygotowując się do wyjazdu na ferie zimowe samochodem? Lista najważniejszych punktów składa się z kilku pozycji.
REKLAMA
Po pierwsze opony. Zimowe opony oczywiście!
Wyjazd na ferie zimowe, jak sama nazwa wskazuje, może odbywać się w trudnych warunkach pogodowych. Śnieg, mróz, zawieje czy marznące opady deszczu. To sytuacja drogowa, w której opony letnie bez wątpienia nie mają szans! Kierowcy zawsze powinni o tym pamiętać. Podczas wyjazdu na ferie zimowe podstawą jest montaż ogumienia zimowego, ewentualnie wielosezonowego. W przypadku wyjazdów zagranicznych czasami warunek ten urasta wręcz do miana wymogu. Bo w niektórych krajach funkcjonuje prawnie zapisany obowiązek wymiany opon na zimowe.
Sam fakt montażu opon zimowych nie wystarczy. Kierowca powinien mieć pewność, że znajdują się one w dobrym stanie. Liczy się:
- bieżnik o wysokości co najmniej 3, 4 mm. Ustawowe 1,6 mm spokojnie można włożyć między bajki. Opona z takim bieżnikiem jest już prawie łysa i nie trzyma się drogi nawet przy lekkiej mżawce.
- występowanie pęknięć (nawet drobnych), uszkodzeń mechanicznych lub guzów. To oznacza osłabioną konstrukcję ogumienia. Skutek? Po najechaniu na przeszkodę może dojść do wystrzału opony.
- sprawdzenie ciśnienia powietrza w kołach przed samym wyjazdem. Prawidłowe gwarantuje przewidywalne zachowanie się pojazdu, poprawia trakcję i warunkuje wysokość zapotrzebowania na paliwo.
- sprawdzenie koła zapasowego – czy jest, czy nie jest napompowane, czy nie widać na nim śladów uszkodzeń.
Po drugie pomyśl o przydatnych akcesoriach
REKLAMA
Gdy zapomnicie zabrać czegoś do auta jadąc do pracy, fakt ten nie generuje dużego problemu. Zawsze możecie się wrócić do domu. Stracicie tylko kilka minut. W przypadku wyjazdu na ferie samochodem możliwości takiej może nie być. Dlatego warto stworzyć listę przydatnych gadżetów. W takim przypadku łatwiej będzie wam o wszystkich pamiętać i wszystkie zabrać. Co się może przydać? Oczywiście skrobaczka i szczotka. Konieczne mogą być jednak również łańcuchy przeciwśniegowe, zestaw podstawowych narzędzi, dobrze wyposażona apteczka, gaśnica z ważną homologacją, linka holownicza czy komplet zamiennych żarówek.
Przed wyjazdem koniecznie sprawdź również termin obowiązywania polisy OC i przeglądu technicznego. Poza tym pomyśl o wykupieniu krótkookresowego assistance. Tak na wszelki wypadek... Tygodniowe lub dwutygodniowe ubezpieczenie nie powinno być droższe niż kilkadziesiąt złotych.
Po trzecie pamiętaj o stanie technicznym
Na tablicy zegarów świeci się kontrolka, ewentualnie w czasie jazdy pojawiają się dziwne dźwięki? Każdą z tych usterek powinieneś zdiagnozować i usunąć przed wyjazdem na ferie zimowe samochodem. Tylko w takim przypadku będziesz miał pewność, że twoje auto dowiezie pasażerów bezpiecznie i bezproblemowo na miejsce wypoczynku. Profilaktycznie warto sprawdzić np. akumulator, ewentualnie układ hamulcowy czy zawieszenie.
Po czwarte pakuj się z umiarem. Każdy kg to... wyższe spalanie!
REKLAMA
Jadąc z rodziną na ferie zimowe, z pewnością będziecie potrzebować całej masy rzeczy. To jednak nie oznacza, że możecie całkowicie bezkarnie znosić do samochodu kolejne walizki. Niestety nie. Na przeszkodzie stanie wam bowiem dopuszczalna masa bagażu. Ta jest wpisana do dowodu rejestracyjnego i wraz z autem oraz masą pasażerów tworzy DMC. Poza tym każdy zapakowany do auta kilogram obciąża jego silnik i winduje spalanie. Pamiętajcie o tym!
Na wyjazd na ferie zimowe samochodem bierzmy tylko najpotrzebniejsze rzeczy. To klucz do sukcesu! Ale nie tylko to. Należy pamiętać o zabezpieczeni bagażu przed przemieszczaniem się i o sztuce pakowania. Unieruchomienie ładunku oznacza bezpieczeństwo pasażerów nie tylko w czasie wypadku, ale często nawet ostrzejszego hamowania. Jeżeli chodzi o układanie w bagażniku, na dno kufra najlepiej wkładać najcięższe przedmioty i dodatkowo takie, które w czasie podróżowania potrzebne nie będą.
Unieruchomienie jest ważne nie tylko w przypadku walizek. Wiecie o tym, że przy zderzeniu z prędkością około 50 km/h 1,5-litrowa butelka wody waży aż 60 kg, a telefon komórkowy nawet 10 kg? Dane przywołane przez GDDKiA mocno przemawiają do wyobraźni.
Po piąte odśnież auto. Nie licz na to, że śnieg sam spadnie
Zdarza się, że kierowcy jadące w dłuższe trasy, nie odśnieżają samochodu przed wyjazdem, bo przecież biały puch sam spadnie. Wystarczy tylko wyjechać z miasta. Tak, to prawda. Sam spadnie i sam oślepi kierujących jadących za wami. To oznacza poważnie zagrożenia dla bezpieczeństwa. Zresztą nie tylko to. Bo zagrożeniem jest też sytuacja, w której ruszacie z miejsca autem z nieodśnieżonymi szybami, światłami czy lusterkami. Mało widzicie i możecie spowodować kolizję.
Jazda nieodśnieżonym samochodem może oznaczać od 20 do 3000 zł mandatu. Taką podstawę prawną daje art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń.
Pamiętajcie też o tym, że gdy w trasie natkniecie się np. na pługopiaskarkę i są trudne warunki drogowe, nie utrudniajcie jej ruchu i przepuśćcie ją. To ułatwi pracę pracownikowi drogowemu, a wam zagwarantuje możliwość jazdy po odśnieżonej drodze. Pamiętajcie o tym zawsze. Bo to nie tylko kwestia przepisów, ale i w dużej mierze kultury jazdy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.