Jak wymieniać okładziny cierne tarczy sprzęgła?
REKLAMA
REKLAMA
Wymiana okładzin tarczy sprzęgłowej wymaga pewnego doświadczenia, zwłaszcza umiejętności posługiwania się narzędziami do nitów rurkowych. W niektórych przypadkach będzie konieczna także umiejętność posługiwania się frezem palcowym jak wiertłem lub specjalnego rodzaju wiertłem dla wykonania w okładzinie gniazd na łby nitów rurkowych. Czynności te nie są proste i łatwe, dlatego najlepiej zlecić naprawę tarczy sprzęgłowej specjalistycznej firmie.
REKLAMA
Zobacz także: Dlaczego psuje się koło dwumasowe?
Wymieniając okładziny samodzielnie należy pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze: nowe okładziny powinny być odpowiednie dla danego sprzęgła. Jeżeli nie są dostępne, można je zastąpić innymi, ale o tych samych lub bardzo zbliżonych rozmiarach. Zewnętrzną średnicę można zawsze zmniejszyć po ich przynitowaniu do tarczy sprzęgłowej. Gorzej ze średnicą wewnętrzną, ale najgorzej z otworami, jeżeli są one fabrycznie wykonane w nowych okładzinach. Rozmieszczenie otworów musi być bliskie ideału, nie można ich dowolnie przesuwać zarówno w tarczy sprzęgła jak i w okładzinach.
Zobacz także: Czy warto przetaczać bębny i tarcze hamulcowe?
REKLAMA
Największym problemem jest grubość okładzin. Nie może być ona większa od nominalnej o więcej niż 0,3 do 0,5 mm, chyba że płaszczyzna koła zamachowego i tarcza dociskowa są bardzo mocno zużyte i wymagają zeszlifowania lub już wcześniej zostały przeszlifowane dla wyrównania ich płaszczyzn, co zdarza się nieprawdopodobnie rzadko. Zbyt cienkie okładziny to skrócenie okresu użytkowania sprzęgła.
Jeżeli nowe okładziny nie mają otworów, trzeba je wykonać ściśle według szablonu, za który posłużą okładziny stare po ostrożnym ich zdjęciu z tarczy sprzęgła. Wiertło musi być tak zaostrzone, aby wiór nie był zbyt gruby i aby po przewierceniu materiału wiertło nie miało tendencji do zacinania się i „podrywania” obrabianego detalu, co może w przypadku okładzin skończyć się ich zniszczeniem. Następnie należy bardzo ostrożnie przy pomocy frezu palcowego o średnicy około 10 mm, osadzonego w uchwycie wiertarki stołowej, w co drugim otworze wykonać gniazdo pod łeb nitu rurkowego.
Zobacz także: Absurdy konstrukcyjne w zabytkowych pojazdach
REKLAMA
Gniazdo nie powinno być głębsze od 60% grubości okładziny – musi zostać ścianka co najmniej 1,5 mm. To najtrudniejsza część operacji i wymaga dużej wprawy oraz wiedzy o frezowaniu czołem frezu palcowego. Na dodatek okładzina musi być bardzo mocno zamocowana (nie wystarczy trzymanie dłonią), w przeciwnym wypadku frez może wykonać zbyt duże albo owalne gniazdo, co oznacza zniszczenie okładziny. Bezpieczniejsze jest użycie wiertła o średnicy 10 mm, zeszlifowanego z tzw. pilotem, czyli w sposób, umożliwiający równoczesne wiercenie zarówno otworu o małej średnicy odpowiadającej średnicy nitu, jak i gniazda pod jego łeb. Wiertło takie będzie umiał wykonać zaprzyjaźniony ślusarz.
Nitowanie okładzin należy wykonać ostrożnie, z wyczuciem aby nie zmiażdżyć okładzin zbyt silnym dobiciem nitu, ani nie zostawić żadnego luzu, co spowodowałoby zniszczenie okładzin już w pierwszych dniach ich eksploatacji.
Zobacz także: Jak zdiagnozować uszkodzoną turbinę?
REKLAMA
REKLAMA