Palący problem Ferrari
REKLAMA
REKLAMA
Pierwszy z nich to auto pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, które swój żywot zakończyło kilka tygodni temu. Wczoraj w Internecie pojawił się film przedstawiający płonący model w Dubaju.
REKLAMA
Zobacz też: Nowy kalendarz Pirelli
To nie pierwszy raz, kiedy Ferrari stają w płomieniach bez wyraźnej przyczyny. W zeszłym roku przez pewien czas co chwila byliśmy informowani o pożarach modelu 458 Italia. Summa summarum spłonęło 11 samochodów. W pięciu przypadkach podpalenie miało miejsce w wyniku kolizji, zaś w pozostałych sześciu auta zapalały się samoistnie. W końcu zdiagnozowano przyczynę, którą był klej użyty do mocowania osłony termicznej w tylnym błotników. Podczas akcji serwisowej wymieniono osłony, tym razem montując je nie za pomocą kleju, a nitów.
Zobacz też: Kia ujawnia ceny Optimy
Na razie nie wiadomo co teraz powoduje pożary aut Ferrari. Producent nie wydał na razie oficjalnego komunikatu. Jedno jest pewne - ognisty temperament aut z Maranello wyraźnie daje się we znaki.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.