Paweł Trela zamienił Nissana na Opla GT
REKLAMA
REKLAMA
Choć wybór auta może wydawać się nietypowy, decyzja była przemyślana. Trela miał okazję wypróbować ten samochód kilka lat temu, gdy pojawił się on na polskim rynku. Już wtedy wydał mu się ciekawą bazą. Konstrukcja auta daje spore możliwości, co udowodniło już kilku zawodników, startując w USA samochodami opartymi na bliźniaczym Saturnie Sky.
REKLAMA
– Ze względu na krótki rozstaw osi z pewnością będzie bardziej „nerwowy” niż Nissan, ale to może okazać się atutem w walce z rywalami – mówi zawodnik. Na razie nie chcę zdradzać wszystkich zalet nowego auta, mam nadzieję je zademonstrować podczas pierwszych zawodów w tym sezonie – dodaje.
Zobacz też: Castrol ma sposób na zimowe problemy z rozruchem
Trzeba przyznać, że samochód robi wrażenie – jest bardzo niski, a jego szerokość wynosi ponad 2 m. Źródłem napędu będzie silnik o pojemności trzech litrów z Toyoty Supry. Plany zakładają moc ok. 900 KM, w razie potrzeby można będzie ją zwiększyć do ponad 1000 KM. Stosunek mocy do masy będzie lepszy niż w Bugatti Veyron – przy mocy 900 KM auto gotowe do jazdy ma ważyć ok. 970 kg. To tak, jakby do Fiata Seicento włożyć silnik o mocy 650 KM. Paweł będzie oczywiście korzystać z płynów eksploatacyjnych Castrol. Podobnie jak w ubiegłym roku silnik będzie smarowany olejem Castrol EDGE Professional TWS 10W-60.
Zobacz też: Castrol Magnatec -olej dla krótkodystansowców
Pierwszy start zaplanowano na 20-21 kwietnia. Wtedy odbędzie się pierwsza runda Driftingowych Mistrzostw Polski, na torze Poznań. W planach są także starty za granicą.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.