GP Niemiec: Alonso triumfuje po raz trzeci w tym sezonie!

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Po deszczowych kwalifikacjach zakończonych zwycięstwem Hiszpana Fernando Alonso z zespołu Scuderia Ferrari, kolejny dzień zmagań na niemieckim torze Hockenheimring przywitał zawodników słońcem i gorącą atmosferą, panującą wśród zgromadzonych na trybunach kibiców.
REKLAMA
Gdy na sygnalizatorze świetlnym rozświetlił się kolor zielony, najlepszym refleksem wykazał się Alonso, który katapultując swój bolid do przodu, pewnie obronił się przed atakującymi z tyłu Sebastianem Vettelem z zespołu RedBull oraz Michaelem Schumacherem z Mercedesa. Na prostej startowej doszło też to jedynej, jak się później okazało, kolizji w wyścigu. Fellipe Massa przy próbie wyprzedzenia Ricciardo zahaczył o jego tylne, lewe koło doszczętnie niszcząc przednie skrzydło w swoim bolidzie. Chwilowy brak koncentracji Vettela próbował wykorzystać zaraz po starcie jadący na trzecim miejscu Schumacher, ale młody Niemiec szybko złapał odpowiedni rytm jazdy i zaczął się wyraźnie oddalać od 7-krotnego Mistrza Świata w F1.
Na trzecim okrążeniu, najprawdopodobniej w wyniku kontaktu z leżącymi na torze szczątkami przedniego skrzydła z bolidu Massy, swoją tylną lewą oponę uszkodził Lewis Hamilton z McLarena, co spowodowało, że Brytyjczyk chciał wycofać się z wyścigu, jednak zespół miał inne zdanie na ten temat i Lewis powrócił na tor z nowym kompletem opon(było to setne GP w wykonaniu Hamiltona)
Zobacz też: GP Europy: Alonso, fantastica!
REKLAMA
Świetną dyspozycję prezentował w wyścigu reprezentant zespołu Sauber, Sergio Perez, który startując z 17-tej pozycji już po 8-miu okrążeniach zajmował 10-tą lokatę. Na Hockenheimringu nie próżnował także Jenson Button, który szybko wskoczył na trzecie miejsce, wyprzedzając najpierw Nico Hulkenberga z zespołu Force India, a chwilę później Schumachera.
Czołówka wyścigu rozpoczęła zjazdy do boksów po nowe komplety opon na 18-okrażeniu, kiedy to jako pierwszy w pit-stopie zameldował się Fernando Alonso. Jedno okrążenie dłużej wytrzymały opony u Buttona, a na 20-tym „kółku” w boksach pojawił się Vettel. Po wizycie w pit-stopie kolejność kierowców w czołowej trójce nie uległa zmianie.
Do niecodziennej sytuacji doszło na 33 okrążeniu. Alonso i Vettel wyprzedzili jadącego na końcu stawki Hamiltona. Jednak dwa okrążenia później Lewis złapał jakby wiatr w żagle i dysponując oponami w lepszym stanie, wyprzedził Vettela. Sebastian nie mógł opanować emocji i nerwowo wymachiwał rękoma w geście niezadowolenia z zaistniałego zdarzenia. Rzadko się bowiem zdarza, by zdublowany kierowca wyprzedził ponownie zawodników walczących o czołowe lokaty. Co więcej, jego wysokie tempo jazdy, potwierdzone rekordami poszczególnych okrążeń, było tak dobre, że istotnie zagrażało pozycji Alonso. Ten, obawiając się, że Hamilton, gdy go wyprzedzi, będzie celowo zwalniać jego tempo jazdy tak, aby dogonił go zespołowy kolega Hamiltona, Jenson Button, nie pozwolił się mu pokonać.
Zobacz też: GP Monaco: Weber wygrywa i ustanawia nowy rekord!
Na 40-tym okrążeniu do boksów zjechał po raz ostatni w wyścigu Jenson Button, a jego mechanicy popisali się rekordowym czasem zmiany opon, wynoszącym 2,31 sekundy. Jedno okrążenie dłużej utrzymali się na torze Alonso i Vettel. Gdy wyjechali z pit-stopu okazało się, że Alonso co prawda utrzymał prowadzenie w wyścigu, ale taktyka z opóźnionym postojem nie wyszła tym razem na dobre Vettelowi z zespołu RedBull. Niemiec stracił swoje drugie miejsce w wyścigu na rzecz Buttona.
W końcówce wyścigu Alonso dzielnie odpierał ataki Brytyjczyka i nie pozwolił się mu wyprzedzić. Goniący z tyłu Vettel wykorzystywał, kiedy tylko mógł, możliwość aktywowania systemu DRS w trakcie dublowania zawodników i zbliżył się Buttona. Na 66-okrażeniu(z 67 zaplanowanych) podjął skuteczny atak i wyprzedził Jensona. Manewr ten wykonał będąc czterema kołami poza torem, za co jak się później okazało został ukarany przez co spadł na 5 miejsce. W konsekwencji tego na trzeci miejsce podium wskoczył Kimi Raikkonen.
Wyścig po raz trzeci w tym sezonie zakończył się triumfem Fernando Alonso. Wydaje się, że Hiszpan w pełni wykorzystuje potencjał poprawionego bolidu Ferrari i ma duże szanse na tytuł mistrzowski. W wyścigu bardzo dobrze zaprezentował się także Sergio Perez, który mimo odległej, 17-stej pozycji startowej, zdołał wywalczyć znakomite szóste miejsce. Pozytywnie zaskoczyli także mechanicy zespołu McLaren, którzy w ostatnim czasie wiele krwi napsuli Hamiltonowi, a tym razem popisali się rekordowo szybką wymianą opon w bolidzie Buttona.
Zobacz też: Maldonado zwycięża pod Barceloną-GP Hiszpanii
Alonso jest liderem klasyfikacji generalnej MŚ w Formule1. Mając 154pkt na swoim koncie, wyprzedza drugiego w rankingu Webbera o 34 punkty. Trzeci jest Vettel z dorobkiem 110punktów.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA