Sebastien Loeb rajdowym mistrzem świata 2011
REKLAMA
REKLAMA
W ostatnim dniu Rajdu Wielkiej Brytanii załoga Citroen Total World Rally Team walczyła o zwycięstwo z finem Jari-Matti Latvalą, lecz nie dane im było dojechać do mety. Zanim na dobre zaczął się wyścig samochód Sebastiana Loeba zderzył się z samochodem kibica, który jechał prawą stroną drogi. Ekipa pojawiła się jednak na mecie rajdu w Cardiff, gdzie owacjami witali ich członkowie zespołu Citroen Racing.
REKLAMA
Zobacz też: Nowy sposób na uchylenie się od mandatu
W zasadzie już przed ostatnim dniem Rajdu Wielkie Brytanii wiadomo było, że Loeb i Elena zostaną mistrzami świata. Było to spowodowane tym, że fin Mikko Hirvonen nie skorzystał z systemu SupeRally w Rajdzie Wielkiej Brytanii, co teoretycznie dałoby mu szansę na zwycięstwo.
Zobacz też: Nowe silniki Forda
Czwarty etap Rajdu Wielkiej Brytanii obejmował łącznie 84 km jazdy na czas, podzielonej na sześć odcinków specjalnych. Niestety, nie było spodziewanej rywalizacji pomiędzy Loebem a Latvalą, z powodu wypadku Francuza. „Bardzo tego żałuję, bo nastawiałem się na ten pojedynek z Jari-Mattim, który trwałby do samej mety” – powiedział Sébastien Loeb.- „Zdarzenie, które nas zatrzymało, było w sumie dość banalne: jechaliśmy wąską drogą, gdy z naprzeciwka, zza niewidocznego szczytu wyłonił się samochód. Jego hiszpański kierowca pomylił w stresie strony drogi i nawykowo zjechał na prawo, a jesteśmy przecież w kraju o ruchu lewostronnym. Doszło do zderzenia czołowego, w którym uszkodzona została chłodnica naszego Citroëna, uniemożliwiając nam dalszą jazdę. To kolejny dowód na to, że rajdu nie wolno uważać za rozstrzygnięty, dopóki nie odstawi się auta do parku zamkniętego za metą!”
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.