To oni są najniebezpieczniejsi na drogach. Polacy nie mają wątpliwości

REKLAMA
REKLAMA
Młodzi kierowcy, rowerzyści, a może właściciele konkretnych marek aut? Najnowsze badanie pokazuje, kogo Polacy wskazują jako największe zagrożenie na drogach. Wyniki nie pozostawiają złudzeń i mogą być zaskoczeniem dla wielu uczestników ruchu. Na cenzurowanym znaleźli się nie tylko ci, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę za kółkiem. Zaskakuje też miejsce jednej z najpopularniejszych marek samochodów w Polsce.
- Kto według Polaków stwarza największe zagrożenie?
- Statystyki potwierdzają obawy
- BMW – marka z łatką, która nie chce zniknąć
- Skąd bierze się ten wizerunek?
- Podsumowanie
Kto według Polaków stwarza największe zagrożenie?
Badanie Rankomat.pl pokazuje, że 28% Polaków za najbardziej niebezpiecznych uczestników ruchu uznaje rowerzystów oraz młodych kierowców. Niewiele mniej wskazań zdobyli seniorzy i motocykliści – po 25%. Na trzecim miejscu znaleźli się piesi oraz niedoświadczeni kierowcy (po 24%).
REKLAMA
REKLAMA
Z drugiej strony, najmniej wskazań otrzymali kierowcy z miast oraz prowadzący pojazdy uprzywilejowane – po 3%. To oznacza, że w opinii publicznej to nie karetki, straż pożarna czy policja, lecz młodzi, rowerzyści i osoby starsze są postrzegani jako najczęstsze źródło zagrożeń na drogach.

28% Polaków za najbardziej niebezpiecznych uczestników ruchu uznaje rowerzystów oraz młodych kierowców
niebezpieczni kierowcy
Materiały prasowe
Statystyki potwierdzają obawy
Dane dotyczące wypadków drogowych z 2024 r. wskazują, że najmłodsi kierowcy (18–24 lata) rzeczywiście wypadają najgorzej. Ich wskaźnik wypadków wynosi 11,79 na 10 tys. populacji, co jest najwyższym wynikiem spośród wszystkich grup wiekowych.
Niepokojąco wyglądają też liczby dotyczące jednośladów. Rowerzyści, motocykliści i motorowerzyści odpowiadają łącznie za blisko 14% wszystkich zdarzeń drogowych. Dla porównania, kierowcy samochodów osobowych odpowiadają za ponad 72% wypadków, co jednak jest efektem ich dominującej liczby na drogach.
REKLAMA
BMW – marka z łatką, która nie chce zniknąć
Wizerunek kierowców BMW w Polsce od lat nie jest najlepszy. Media chętnie eksponują nagłówki o wypadkach spowodowanych przez właścicieli tych aut, co tylko utrwala stereotyp. W badaniu Rankomat.pl aż 56% respondentów wskazało kierowców BMW jako najmniej bezpiecznych na drodze.
Na drugim miejscu znaleźli się posiadacze Audi (28%), a na trzecim Volkswagena (11%). Najmniej zagrożenia Polacy upatrują w kierowcach Citroena (1%) oraz Fiata, Forda, Peugeota i Renault (po 3%).
Co ciekawe, reputacja BMW stopniowo się poprawia. Dwa lata temu aż 73% ankietowanych uważało ich za najbardziej ryzykownych – dziś to o 17 punktów procentowych mniej.

W badaniu Rankomat.pl aż 56% respondentów wskazało kierowców BMW jako najmniej bezpiecznych na drodze.
Marki
Materiały prasowe
Skąd bierze się ten wizerunek?
Eksperci tłumaczą, że to nie marka sama w sobie jest problemem, lecz profil jej kierowców. BMW jest szczególnie popularne wśród młodych osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę za kółkiem. Samochody te, często kilkunastoletnie, ale oferujące dużą moc za stosunkowo niewielkie pieniądze, przyciągają niedoświadczonych kierowców.
W ocenie ubezpieczycieli kierowcy BMW są najbardziej ryzykowną grupą i odzwierciedla to cena OC, która jest nawet o 20% wyższa niż dla innych marek. Jednak trzeba pamiętać, że to kierowca, jego wiek i doświadczenie, a także historia szkodowości przede wszystkim wpływają na wysokość składki – komentuje Stefania Stuglik, ekspertka Rankomat.pl.
Podsumowanie
Badanie Rankomat.pl pokazało, że w opinii Polaków największe zagrożenie na drogach tworzą młodzi kierowcy i rowerzyści. Seniorzy, motocykliści i właściciele BMW również znaleźli się wysoko w rankingu. Choć marka BMW nadal ma łatkę „ryzykownej”, jej reputacja powoli się poprawia.
Statystyki jasno pokazują, że to młodzi i użytkownicy jednośladów są najbardziej narażeni na wypadki i to ich zachowania na drodze budzą największy niepokój.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA