REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Luksusowa limuzyna z dieslem za mniej niż 35 tysięcy – co można kupić?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Max Trela
W przypadku zakupu kilkuletniej limuzyny warto szukać diesla, bo utrzymanie auta klasy wyższej nie jest tanie. fot. BMW
W przypadku zakupu kilkuletniej limuzyny warto szukać diesla, bo utrzymanie auta klasy wyższej nie jest tanie. fot. BMW

REKLAMA

REKLAMA

Nie trzeba wydawać setek tysięcy żeby stać się właścicielem luksusowego auta. Limuzyny klasy premium bardzo tracą na wartości i już po 8-9 latach auto warte jako nowe ponad 200 tysięcy złotych można kupić za... 30 tysięcy. Warto szukać diesla, bo utrzymanie auta klasy wyższej nie jest tanie.

Myśląc o klasie premium mamy w głowie najczęściej wielką niemiecką trójkę: Mercedesa, Audi i BMW z ich topowymi sedanami. Czy takie auto może być rozsądnym zakupem, i czy wydając 30 tysięcy na w końcu dość leciwy bo 9 lub nawet 11 letni samochód postępujemy rozsądnie?

REKLAMA

Odpowiedź na pierwszą cześć tego pytania jest prosta. Oczywiście, że tak – limuzyna wysokiej klasy wcale nie musi oznaczać rozrzutności. Szczególnie jeśli zdecydujemy się na pojazd z silnikiem diesla. Wówczas będziemy mogli cieszyć się komfortem i bezpieczeństwem nie wydając fortuny na paliwo. Ubezpieczenie? Niestety będzie dość kosztowne, podobnie jak części zamienne w przypadku poważnej naprawy lub wypadku. Pamiętajmy jednak, że to co stanowi największa cześć budżetu na samochód to bieżące utrzymanie, a tu wydatki są porównywalne z 2-3 letnim autem klasy średniej.

Zobacz też: Opinie kierowców o BMW serii 7

I w ten sposób płynnie przeszliśmy do drugiej części pytania. Czy to rozsądne? Cóż... Jak już wspomnieliśmy: Jeśli możemy pozwolić sobie na jeżdżenie na co dzień autem klasy średniej, które jest jeszcze na gwarancji, wówczas stać nas będzie również na utrzymanie dziesięcioletniego krążownika. Co wybierzemy – to już indywidualna decyzja. Jeśli jednak utrzymanie auta miejskiego wydaje się nam niebotycznie drogie wtedy lepiej nie zbliżać się nawet do aut klasy premium i nie ważne ile mają one lat.

Teraz przejdźmy już do konkretów – co można mieć za 30 tysięcy w segmencie premium z dieslem pod maską? Oto masze typy:

Dalszy ciąg materiału pod wideo

1. Bmw 730d – sportowo i elegancko

REKLAMA

W naszym budżecie mieści się BMW serii 7 z roku 2000 lub 2001 w wariancie znanym na rynku pod symbolem E38 z trzylitrowym silnikiem diesla. Żeby być bardziej precyzyjnym dodajmy, ze w podobnej cenie jest też BMW 740d, jednak koszty utrzymania silnika V8 są nieporównywanie większe. Przebieg – w granicach 240/280 tysięcy kilometrów.

Nadwozie: BMW w jeszcze klasycznym ubraniu rekina może się podobać lub... nie. Przy długości 4,9 metra miejsca w nim jednak nie zabraknie dla nikogo. Jeśli chodzi o jakość wykonania i spasowania elementów nie można mieć żadnych uwag – nie ma nawet problemu opuszczania się z wiekiem potężnych drzwi. W E38 nie ma też problemu z rdzą, nadwozie jest dobrze zabezpieczone fabrycznie, a ogniska korozji mogą pojawiać się właściwie tylko w autach powypadkowych.

Wnętrze: Jak na klasę premium przystało w siódemce nie brakuje niczego. Pełna elektryka, skóra, drewno (nie plastik oklejony folią). Jedyne co może się nie podobać to „niski sufit” a przez to mocno położone oparcia tylnej kanapy. Materiały tapicerskie są doskonalej jakości i przy przebiegu poniżej 300 tysięcy wykazują małe zużycie. (Mocno zdewastowane wnętrze może świadczyć o cofaniu licznika).

Silnik/napęd: Trzylitrowy, sześciocylindrowy, rzędowy dielsel BMW to „klasyka” i dlatego też tak bardzo polecamy go do tego auta. Jednostka napędowa jest wystarczająco mocna, żeby radzić sobie z tak dużym autem, a jest oszczędna i tania w utrzymaniu (również dlatego, ze identyczny silnik był też w BMW serii 3!). Automatyczna skrzynia biegów jest dość wrażliwa na zaniedbania serwisowe, manual jest wręcz niezniszczalny, ale bardzo trudny do znalezienia.

Zobacz też: Rodzinne kombi za jak najmniejsze pieniądze

Zawieszenie: BMW 730d miało jeszcze konwencjonalne zawieszenie (nie pneumatyczne), które jest stosunkowo trwałe. Pamiętajmy jednak, że to auto waży 2 tony, a zatem sworznie, łączniki stabilizatora i elementy gumowe nie wytrzymują przebiegów większych niż 150 tysięcy kilometrów.

2. Mercedes S320 CDI – Luksus w klasie „S”

REKLAMA

Jeśli BMW wydaje się być marką nie zawsze kojarzącą się z biznesem i elegancja to do mercedesa klasy S nie można już mieć żadnych uwag wizerunkowych. Za 30 tysięcy można wyszukać Mercedesa S320 CDI (W220) z 2000 roku w krótkiej wersji nadwoziowej. Auto będzie miało przebieg około 290 – 330 tysięcy kilometrów i w przeciwieństwie do BMW jest on na ogół dość uczciwie podawany.

Nadwozie: Musimy zacząć niestety od „mocnego wejścia” Najsłabszy punkt W220 jest rdza... Ogólnie auta mercedesa z tych lat miały z nią problem większy niż wcześniejsze, uważane za niezniszczalne „bunkry”. Rdzawy nalot pojawia się przede wszystkim we wnękach nadkoli i na dole drzwi klasy S. Na szczęście wielu dealerów mercedesa na własna rękę pokrywało podwozia dodatkową powłoką zabezpieczająca, co eliminowało problem.

Wnętrze: Żeby poprawić nieco nadszarpniętą opinię S-klasse W220 dodajmy, że auto to ma największe wnętrze w swojej klasie (nic dziwnego skoro nawet krótka wersja ma ponad 5 metrów długości). Wykończenie jest wzorowe, a materiały wykończeniowe po przebiegu nawet 300 tysięcy kilometrów wykazują znikome zużycie.

Silnik/napęd: Najmniejszy diesel mercedesa do najnowocześniejszych konstrukcji nie należy, co ma swoje minusy, ale i plusy. Z jednej strony nie jest on najmocniejszy, a zatem auto nie będzie mistrzem sprintu (choć nie będzie też powolne), z drugiej... 320CDI ma wręcz ogromną żywotność, w taksówkach można spotkać te silniki z „nakręconym” przebiegiem rzędu 600 tysięcy kilometrów.  Standardowa automatyczna skrzynia biegów ZF jest trwała i zaskakująco tania w obsłudze.

Zawieszenie: W zakładanym przez nasz budżecie kupimy auto na konwencjonalnych kolumnach resorujących – bez pneumatyki. Takie zawieszenie jest dość niezawodne, a wymiany elementów zużywających się (takich jak sworznie i tuleje gumowo-metalowe) nie doprowadzi nas na skraj bankructwa.

3. Audi A8 TDI

Wśród aut luksusowych za „niewielkie pieniądze” największy wybór będziemy mieli właśnie wśród audi A8. 30 tysięcy wystarczy na zakup modelu 3,3 TDI z roku 2001 (a nawet 2002), a auto będzie miało przejechane zapewne w granicach 300 tysięcy kilometrów (choć udało się nam znaleźć i takie ogłoszenie gdzie sprzedawca zapewniał o oryginalności przebiegu na poziomie 164 tysięcy kilometrów).

Nadwozie: Pierwsza generacja audi A8 miała wejść do klasy luksusowych limuzyn przebojem i udało się głównie rozmiarom nadwozia, a przez to i wnętrza. Samo nadwozie ma jeszcze jedną specyficzna cechę – jest aluminiowe, całkowicie aluminiowe. To oznacza mniejszą masę i kompaktowość, ale i trudności z naprawianiem uszkodzeń blacharskich (wciąż nie każdy warsztat podejmie się wyprowadzenia aluminiowej karoserii po mocniejszym uderzeniu).

Wnętrze: Tu audi jest niestety najsłabszym zawodnikiem w tym zestawieniu. Nie każde A8 miało skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowane fotele i kolumnę kierownicy, nie wspominając już o możliwości zapamiętania kilku takich ustawień (co jest standardem np. w mercedesie). Niestety wpływ to koncernu VW, który nie lubił rozrzutności we wnętrzu. Bardzo dobrze trzeba ocenić natomiast wszystkie materiały użyte w wnętrzu – w A8 wpadka z łuszczącym się lakierem z klamek i uchwytów (jak w VW i Seacie) nie mogla mieć miejsca.

Silnik/napęd: Silnik 3,3 TDI ma dość krótką historię produkcji, co długo budziło nieufność mechaników i podejrzenia, że jego konstrukcja nie była zbyt udana. Te podejrzenia okazały się bezpodstawne. Jednostka jest trwała, ma niezłą jak na audi kulturę pracy i naprawdę niskie spalanie. Nie najlepiej jest tylko z ilością miejsca pod maską (ale to raczej problem mechaników, a nie kierowcy). Jeśli chodzi o skrzynię biegów możemy teoretycznie dostać auto z manualną skrzynią biegów, ale nam nie udało się w tej chwili znaleźć nawet jednego egzemplarza z taką przekładnia. Większość aut ma dość pewny automat ze stajni VW – warto jednak wiedzieć, że skrzynia ta przy większych przebiegach wymaga trochę troski i lubi mieć „humory” (szczególnie w wersjach z napędem quattro).

Zawieszenie: Jeśli chodzi o podwozie audi nie do końca poradziło sobie z zadaniem przebicia konkurentów. Nie chodzi o błędy konstrukcyjne! Zawieszenie jest miękkie komfortowe, a przy tym daje pewność prowadzenia. Problemem są materiały. Pierwsze egzemplarze A8 potrafiły wybić elementy zawieszenia już po 80 tysiącach kilometrów. Obecnie zarówno części oryginalne jak zamienniki dużo lepiej znoszą trudy noszenia na sobie blisko 2 tonowej limuzyny.

4. Lancia Thesis 2,4 JTD

Na koniec mamy jeszcze małą „niespodziankę” z Włoch. To Lancia Thesis uważana przez miłośników motoryzacji za najładniejszy i najbrzydszy samochód w jednym. Jedno trzeba powiedzieć – Thesis jest szalenie oryginalna, świetnie zaprojektowana, włoska do szpiku kości i ma potencjał do zostania klasykiem. Za 30 tysięcy dostaniemy Lancię z 2004 roku z i przebiegiem lekko poniżej 200 tysięcy kilometrów.

Nadwozie: To co jednym może się podobać inni nazwą dziwactwem. Jedno trzeba jednak Włochom  przyznać – stworzyli auto wyjątkowe, a w tej klasie właśnie o to chodzi. Gdy trzeba się rzucać w oczy Thesis potrafi to robić jak żadne inne auto. Pamiętajmy jednak, że przy rozmiarach zewnętrznych nie przekraczających 4 metrów i 88 centymetrów włoska limuzyna była w swoim czasie najmniejsza w klasie, a obecnie zapewne przypisana zostałaby do segmentu „średnia wyższa”. 

Zobacz też: Porównanie małych aut dostawczych

Wnętrze: Słowo PRZEPYCH jest w tym przypadku jak najbardziej odpowiednie. Miękka – a przez to niestety dość delikatna – jasna skora, wstawki z aluminium, drzewa orzechowego lub prawdziwego kevlaru i... dziesiątki małych i większych plastikowych (o zgrozo!) przełączników, a wszystko to okraszone dużym monitorem – to najkrótszy opis tego co prezentuje sobą Lancia Thesis. Mimo odczuwalnie mniejszych rozmiarów jest wygodnie i przestronnie, słabsze niż mercedesie i BMW jest tylko wygłuszenie.

Silnik/napęd: Pięciocylindrowy silnik 2,4 jtd pod względem mocy, elastyczności i co równie ważne trwałości wypada całkiem dobrze, choć przy aucie tej wielkości dodatkowe 35 koni byłoby jak najbardziej pożądane. Kontrowersje budzi tylko jego dźwięk – coś pomiędzy 4 cylindrowym dieslem a benzynowym V8 – niby przyjemny, ale kultura pracy nie dorastająca do całej reszty.
Jeśli chodzi o skrzynie biegów zarówno manualna jak i automatyczna nie sprawiają problemów pod warunkiem regularnych serwisów i wymiany oleju (tak to nie pomyłka – w ręcznej skrzyni olej też trzeba wymieniać!).

Zawieszenie: Jeśli chodzi o podwozie Lancia rozpieszcza komfortowym resorowaniem, co niestety przypłacimy nie najwyższą trwałością poszczególnych elementów, szczególnie tych gumowych (wymagają wymiany średnio co 90-100 tysięcy kilometrów). Na niekorzyść włoskiej jedynaczki przemawia też fakt, że w większości przypadków będziemy skazani na oryginalne części...

Zapisz się na newsletter
Wszystko, co ważne dla każdego kierowcy. Zmiany przepisów, mandaty, testy aut, moto porady i wiele innych. Bądź na czasie z tym, co dzieje się w świecie motoryzacji, zapisz się na nasz newsletter.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
KGP: 106 002 interwencji, 389 wypadków drogowych, 27 ofiar śmiertelnych. [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 106 002 interwencji. Byli wzywani do 389 wypadków drogowych.

Ekologiczny samochód może być droższy od normalnego, uważają teraz polscy posiadacze aut. O ile więcej za niego są skłonni zapłacić

Podejście Polaków do tego, czy ich nowe auto będzie miało rozwiązania ekologiczne czy też nie, widoczne jest w gotowości do poniesienia wyższych kosztów w imię bardziej przyjaznych środowisku technologii. Już co trzeci uważa, że samochód ekologiczny może być droższy niż standardowy.

Ekologiczne auto? Ponad połowa Polaków nie dopłaciłaby do niego

Czy ekologiczność samochodu to dla Polaków ważny czynnik i element decyzyjny przy zakupie? Ponad jedna trzecia ankietowanych w badaniu przeprowadzonym przez Santander Consumer Multirent byłaby w stanie dopłacić do takiego pojazdu.

Bezpieczeństwo na opak – dlaczego polskie drogi z pierwszeństwem są sztucznie spowalniane?

Na polskich drogach coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, w której bezpieczeństwo planowane jest wbrew logice inżynierii ruchu drogowego. Droga z pierwszeństwem powinna gwarantować płynność. Czas na rewizję praktyk inżynierii drogowej.

REKLAMA

System e-TOLL - co zrobić w przypadku nieuzasadnionego mandatu?

Cyfryzacja w działalności transportowej to duże ułatwienie. Wciąż jednak zdarzają się pomyłki. Zdarzyło Ci się dostać mandat, pomimo uiszczonej opłaty za przejazd autostradą? Sprawdź, co należy zrobić w przypadku niesłusznego mandatu.

KGP: 110 588 interwencji, 460 wypadków drogowych, 24 ofiary śmiertelne. [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 110 588 interwencji. Byli wzywani do 460 wypadków drogowych.

Transport ostatniego etapu – czy elektryczne pojazdy to klucz do efektywności?

Choć to tylko końcowy odcinek drogi, „ostatnia mila” bywa najdroższym elementem całego łańcucha dostaw – potrafi pochłonąć od 40[1] do nawet 53[2] procent jego kosztów. W erze błyskawicznego e-commerce i rosnących oczekiwań klientów dotyczących tempa oraz elastyczności dostaw, wyzwania logistyczne mnożą się. Dodatkowo nowe przepisy o Strefach Czystego Transportu ograniczają możliwość korzystania z pojazdów spalinowych, zmuszając firmy do modernizacji flot i inwestowania w nisko- lub zeroemisyjne rozwiązania. Wszystko to sprawia, że skuteczne zarządzanie dostawami na ostatnim etapie wymaga dziś nie tylko sprawności operacyjnej, ale także innowacyjnego podejścia i zrównoważonych technologii.

KGP: 110 999 interwencji, 427 wypadków drogowych, 17 ofiar śmiertelnych. [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 110 999 interwencji. Byli wzywani do 427 wypadków drogowych.

REKLAMA

Samochody elektryczne potrzebują teraz tyle prądu co wszystkie ładowane w Polsce smartfony. Co będzie z zapotrzebowaniem na energię elektryczną gdy będzie ich milion

Obecnie wszystkie jeżdżące po polskich drogach auta elektryczne potrzebują tyle samo prądu co smartfony. Gdyby jednak w Polsce było milion elektryków, co według prognoz może nastąpić za pięć-siedem lat, i wszystkie one ładowały się w tym samym momencie, obciążenie systemu elektroenergetycznego z tego tytułu wyniosłoby 15,2 procent.

To już pewne: będą zmiany w cenach za badania techniczne pojazdów. Co czeka kierowców i stacje kontroli pojazdów

Jak informuje resort, jeszcze w grudniu 2024 roku złożono wniosek o wpisanie projektu ustawy do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Ma ona na celu całkowitą rewolucję w opłatach za badania techniczne samochodów i innych pojazdów.

REKLAMA