Test Fiata Bravo 2.0 Multijet: Powrót stylu
REKLAMA
REKLAMA
Pierwsze Bravo było wyjątkowe. Samochód zadebiutował w 1995 roku i był niezwykle atrakcyjnym stylistycznie autem, które wyróżniało się na tle ówczesnej konkurencji. Do tej pory kilkunastoletnie już egzemplarze zwracają na siebie uwagę. Auto, przynajmniej w Polsce, nie było jednak hitem sprzedaży dlatego znalezienie zadbanego używanego egzemplarza jest niezwykle trudne. Fiat licząc na lepsza sprzedaż postanowił stworzyć konkurenta dla Golfa. Tak powstało nudne i kwadratowe Stilo. Stylistycznie auto zupełnie nie włoskie. To z kolei nie spodobało się klientom, którzy oczekiwali pojazdu o lepszym wyglądzie, tymczasem Stilo – wbrew nazwie – straciło styl swojego poprzednika. Na szczęście styliści Fiata w końcu przejrzeli na oczy i do gry weszła druga generacja Bravo. Auto zdążyło już nawet przesz drobny lifting. Zmieniono nieco kształt przednich reflektorów oraz wzbogacono gamę kolorów i tapicerek.
REKLAMA
Zobacz też: Opinie kierowców o Fiacie Bravo
REKLAMA
Do testu otrzymaliśmy auto jeszcze sprzed tych zmian, jednak jego wygląd jest atrakcyjny również dzięki pakietowi sportowemu. Samochód ma zatem grafitowe,17-calowe obręcze kół, czerwone zaciski hamulców, spojlery, podwójna końcówkę wydechu oraz przyciemniane tylne szyby. W tej wersji wygląda naprawdę fajnie. W dodatku nareszcie wygląda po włosku. Nie brak w nim miękkich linii i obłości. Stylistycznie widać pewne nawiązania do Bravo pierwszej generacji. Podobny jest na przykład kształt tylnych świateł. Podstawowa różnica jest jednak taka, że obecne Bravo to auto wyłącznie pięciodrzwiowe, mające potężna, długą maskę i ścięty, lekko zaokrąglony tył.
We wnętrzu sportowego klimatu ciąg dalszy. Czarno-czerwona tapicerka, kierownica i dźwignia zmiany biegów wykończona skórą i przeszyta czerwona nicią, zegary w stylu Alfy startujące z godziny szóstej, a także wygodne fotele w których na reszcie można usiąść przyjemnie nisko (w Fiacie zwykle siedzi się wysoko) oraz znaleźć wygodna pozycje dzięki precyzyjnej elektrycznej regulacji. Zresztą to nie jedyny element wnętrza, który stawia ten model na wygranej pozycji wśród innych aut włoskiego producenta. Wykończenie jest bardzo porządne (są minimalne skrzypienia, ale by je usłyszeć - trzeba przycisnąć palcem) a materiały których użyto są po prostu ładne i mile w dotyku. Ogromny plus, bo w efekcie we wnętrzu tej wersji kompaktowego Fiata siedzi się z przyjemnością. W dodatku mamy tu kompletne wyposażenie i konsola środkową skierowaną na kierowcę. Miejsca z przodu jest wystarczająco dużo by usiadły tam osoby o ponadprzeciętnym wzroście. Z tyłu jest już gorzej. Brakuje nieco przestrzeni na kolana, a opadająca linia dachu sprawia, że niewiele jest go też nad głową. Za to bagażnik ma aż 400 litrów co jest jednym z najlepszych wyników w klasie. W tej wersji przestrzeń ogranicza nieco znajdujący się w nim subwoofer. Ogólnie kabinę (zwłaszcza jej przednią część) tego auta należy ocenić wysoko. Minusem może okazać się jedynie bardzo mały schowek przed pasażerem.
Zobacz też: Test Fiat Bravo: Włosi w kontrnatarciu
Do napędu Bravo w wersji Sport użyto najmocniejszego z dostępnych w ofercie silników. Jest to jednostka wysokoprężna o pojemności dwóch litrów i mocy 165 koni. Moc ta uzyskiwana jest przy 4000 obrotów, ale maksymalny moment obrotowy wynoszący bardzo przyzwoite 360 Nm osiągany jest już przy 1750. Dzięki temu czas potrzebny na „wygrzebanie” się silnika z obrotów biegu jałowego jest stosunkowo krótki, a potem zaczyna się przyjemne przyspieszenie. Producent w warunkach miejskich obiecuje średnie spalanie na poziomie siedmiu litrów. W rzeczywistości trzeba do tego doliczyć dwa litry, ale nadal jest to akceptowalny wynik biorąc pod uwagę osiągi. Silnik jest elastyczny. Nie trzeba dzięki temu zbyt często siedząc do lewarka zmiany biegów. Warto jednak wiedzieć, że biegów jest sześć, a poszczególne z nich wchodzą precyzyjnie z lekkim, dość przyjemnym oporem. Miłą odmianą od zbyt mocno wspomaganych układów kierowniczych włoskiego producenta jest fakt, że kierownica w Bravo obraca się z odpowiednim oporem co zdecydowanie poprawia precyzję prowadzenia. Jeśli komuś będzie za ciężko - jest tryb City.
Zobacz też: Fiat Bravo: jakiego wybrać? Poradnik kupującego
Bravo w wersji Sport z najmocniejszym dieslem okazało się miłym zaskoczeniem. Moim zdaniem - obok Grande Punto - to najlepszy i najprzyjemniejszy w jeździe z obecnie oferowanych Fiatów. W dodatku mający korzystnie skalkulowaną cenę, bo za najbogatszą i najmocniejszą wersję zapłacimy niecałe 80 tysięcy, a w obecnie obowiązującej promocji wystarczą nawet 72 000 zł. W Bravo najbardziej podoba mi się jednak konsekwencja z jaką zrobiono wersję Sport. Dynamiczna stylizacja zewnętrzna idzie w parze z wnętrzem utrzymanym w sportowym klimacie oraz dobrym prowadzeniem i sztywno zestrojonym zawieszeniem. Wersja godna polecenia.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.