Test Lexus IS300h – skrojony na miarę
REKLAMA
REKLAMA
Wygląda obłędnie. Zupełne przeciwieństwo sztandarowego stonowanego sedana segmentu D. Spoglądając na Lexusa IS300h wyczuwa się od niego lifestylowego ducha, a nie nudny korporacyjny akuratyzm. A przecież IS300h walczy o klientów w klasie Premium, w której ekstrawagancja zazwyczaj nie jest dobrze widziana.
REKLAMA
Zobacz też: Test BMW 320d Touring xDrive
Widać, japoński producent zdaje się tym nie przejmować i oferuje samochód wyglądający, jakby ostatni szlif jego bryle nadwozia nadano samurajskim mieczem.
W przedniej części nadwozia najciekawszym akcentem stylizacyjnym są reflektory. Niewielkie klosze, pod którymi umieszczono listwy świateł LED nadają autu sportowego sznytu.
W tylnej części nadwozia „rzuca się w oczy” ostre podkreślenie tylnych lamp zachodzące na tylne błotniki.
Całość prezentuje się dziarsko i pobudza wyobraźnię.
Zobacz też: Test Lexus GS300h – ciekawa alternatywa
Test Lexus IS300h – wnętrze
Fotel kierowcy Lexusa IS300h jest wystarczająco obszerny i odpowiednio wyprofilowany, by zapewnić dobre podparcie ciała i komfort podczas długich podróży. Gruby wieniec kierownicy został obszyty skórą wysokiej jakości i ma szeroki zakres regulacji.
Generalnie nie trudno usadowić się wygodnie za kierownicą IS-a, a największą uwagę przykuwa tablica przyrządów.
Jest kanciasta, przejrzysta i wykonana z materiałów dobrej jakości. Na górze konsoli centralnej umieszczono wyświetlacz komputera pokładowego i systemu nawigacji, które obsługuje się dżojstikiem umieszczonym na tunelu w okolicach podłokietnika.
Obsługa interfejsu wymaga przyzwyczajenia, funkcji jest dużo a z działaniem dżojstika trzeba się oswoić.
Ciekawostką jest dotykowy sposób zmieniania temperatury klimatyzacji. Można ją zmniejszyć lub zwiększyć dotykając strzałek, lub przesuwając palcem po metalowych listewkach.
Na tylnej kanapie jest dość ciasno. Wysocy pasażerowie mogą narzekać na brak miejsca nad głową.
Przedział bagażowy ma objętość 450 l i jest o 30 l mniejszy względem IS250, czyli wersji z konwencjonalnym napędem spalinowym.
Zobacz też: Pierwsza jazda Volvo V60 Plug-in-hybrid
Test Lexus IS300h – napęd/układ jezdny
Lexus prezentując obecną generację IS-a, wyeliminował z gamy silnikowej jednostki wysokoprężne zastępując je hybrydami. IS300h jest napędzany przez czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 2,5 l, rozwijający moc maksymalną 181 KM oraz silnik elektryczny, który rozwija moc maksymalną 143 KM.
Moc sumaryczna układu hybrydowego to w tym przypadku 223 KM, przy czym hybrydowy IS300h waży aż 1720 kg. Oczywiście duża masa ma wpływ na ograniczenie dynamiki pojazdu, ale i tak zerkając w dane producenta nie wygląda to źle. Pojazd przyspiesza od 0 do 100 km/h w 8,4 s, a prędkość maksymalna została ograniczona do 200 km/h.
Niemniej prowadząc Lexusa już po kilku pierwszych metrach nikt nie będzie miał wątpliwości, że mimo zawadiackiego wyglądu, konstruktorzy IS300h obrali sobie za priorytet komfort, a nie dostarczanie mocnych wrażeń.
Lexusa prowadzi się przyjemnie, układ kierowniczy jest precyzyjny, a kolei zawieszenie cicho pochłania wszelkie nierówności nawierzchni.
Hybrydowego Iesa trudno wyprowadzić z równowagi. Mimo dużej masy, którą czuć podczas prowadzenia, nadwozie zachowuje dużą sztywność podczas szybkiej jazdy po ciasnych łukach, a zawieszenie pewnie utrzymuje pojazd w założonym przez kierowcę torze jazdy.
Zobacz też: Test Peugeot 508 RXH 2.0 HYbrid4 200 KM
Z napędem współpracuje nielubiana przez wielu miłośników motoryzacji przekładnia bezstopniowa.
W rzeczywistości kierowca Lexusa nie ma okazji do narzekania na sposób jej pracy. Przede wszystkim dlatego, że IS300h jest samochodem doskonale wyciszonym. W rezultacie dźwięk silnika jest prawie niesłyszalny. Po drugie, przełączając układ napędowy w tryb pracy sport, z głośników wydobywa się odgłos pracy sześciocylindrowego silnika (można go ściszyć) zatem doznania są przyjemne.
Hybrydowy Lexus jest samochodem dynamicznym. Ochoczo prze do przodu bez względu na to, czy przyspieszamy startując spod świateł, czy poruszamy się w zakresach prędkości od 140-200 km/h.
Niewątpliwym atutem aut hybrydowych są niskie koszty eksploatacji. Dla przykładu producent obiecuje, że właściciel Lexusa IS300h klocki hamulcowe będzie wymieniał średnio co 90 tys. km. Ponadto cieszy zużycie paliwa.
W ruchu miejskim Lexus IS300h „spalał” średnio 6,5 l benzyny na 100 km. Podczas bardzo dynamicznej jazdy w trasie zużycie paliwa wzrosło do 6,9 l/100 km. Trzeba przyznać, ze jak na 223-konny samochód do którego tankuje się benzynę jest to wynik bardzo zadowalający, tym bardziej że zasięg w ruchu miejskim przekracza 800 km.
Zobacz też: Test Mercedes-Benz A200 CDI
Test Lexus IS300h – podsumowanie
IS300h to świetnie wyglądający, komfortowy, oszczędny i poręczny w codziennej eksploatacji samochód. Z pewnością nie zachwyci kierowców, którzy skuszeni napędem na tylną oś będą oczekiwali dużej frajdy z prowadzenia. To propozycja dla indywidualistów ceniących ładny design i święty spokój za kierownicą.
Cennik Lexusa IS300h otwiera kwota 157 900 zł. Tyle trzeba zapłacić za podstawową wersję wyposażeniową, która nie zawiera ani dwustrefowej klimatyzacji ani nawet tempomatu. Odmiana benzynowa, czyli IS250 jest tańsza o 23 tys. zł.
Zobacz też: Test Mazda6 Sport Kombi 2.0/165 KM – dla hipsterów?
Lexus IS300h – dane techniczne
Lexus IS300h | |
Typ silnika | benzynowy |
Pojemność | 2494 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16V |
Maksymalna moc | 181 KM/6000 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy | 221 Nm/4200-5400 obr./min. |
Silnik elektryczny: | |
Maksymalna moc | 143 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 300 Nm |
Napęd | tylny |
Skrzynia biegów | bezstopniowa |
Pojemność bagażnika | 450 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 466,5/181/143 cm |
Rozstaw osi | 280 cm |
V-max | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,3 s |
Zużycie paliwa* | 4,4/4,5/4,3 l/100 km |
Cena od | 157 900 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany |
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.