Co się robi ze starymi oponami? Kara za eko-ogród to 1 mln zł!
REKLAMA
REKLAMA
- Co się robi ze starymi oponami?
- Stare opony i ochrona środowiska. IOŚ vs. wójt
- Co się robi ze starymi oponami? Wlepia się za nie milion kary!
- Rzecznik MŚP nie będzie patrzył biernie. Staje po stronie przedsiębiorcy
Co się robi ze starymi oponami?
Historia zaczyna się dość niepozornie. Pan Sławomir, który prowadzi zakład wulkanizacyjny w Suwałkach, postanowił wesprzeć Fundację Dziedzictwo Suwalszczyzny. Miał przekazać zużyte opony, a te miały zostać wykorzystane do budowy ogrodu na terenie zdewastowanym przez bobry. I choć idea jest całkowicie bezinteresowna, a do tego zdaje się być sensowna, nie spotkała się z uznaniem kontrolerów z Inspektoratu Ochrony Środowiska. Ci uznali, że Pan Sławomir przekazał opony firmie, która nie posiada zezwolenia na przetwarzanie odpadów. Wlepili mu zatem 300 zł mandatu.
REKLAMA
Stare opony i ochrona środowiska. IOŚ vs. wójt
Na tym jednak sprawa nie zakończyła się. Do akcji wkroczył bowiem Wójt Gminy Suwałki. Ten orzekł, że opony przekazane przez Pana Sławomira odpadami nie są. Zostały bowiem przekazane w celu modernizacji terenu zdewastowanego przez bobry, jako umocnienie nadbrzeży stawu. W tym charakterze są użyteczne i pożyteczne. I taki cel jest zgodny nawet z zapisem rozporządzenia Ministra Środowiska z maja 2015 r. Inspektorat jednak nie odpuścił. Zaskarżył tą decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To stanęło po stronie wójta.
Co się robi ze starymi oponami? Wlepia się za nie milion kary!
I choć w tym punkcie sprawa może się wydawać zakończona, cały czas taka nie jest. Postępowanie przed SKO zostało bowiem wznowione. Tym razem decyzja wójta została uchylona. Skutek? 29 grudnia 2020 roku opony zostały usunięte przez przedsiębiorcę i przekazane do firmy zajmującej się utylizacją. Gdy wydawało się, że kazus opon zakończył się na dobre, Pan Sławomir 7 grudnia 2021 r. dostał z Urzędu Marszałkowskiego decyzję mówiącą o opłatach jakie winien ponieść w związku ze składowaniem odpadów na prywatnej działce znajdującej się w obszarze chronionym Wigierskiego Parku Narodowego. Opłata została wyliczona na dokładnie – UWAGA! – 1 128 604 złotych plus odsetki.
Rzecznik MŚP nie będzie patrzył biernie. Staje po stronie przedsiębiorcy
REKLAMA
Tym razem do sprawy włączył się Adam Abramowicz – Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Najpierw wspierał Pana Sławomira przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym, a po utrzymaniu decyzji przystąpił do skargi na tę decyzję do WSA. Ponadto rzecznik powiedział:
Jestem zszokowany brakiem dobrej woli ze strony administracji. Szkoda wyrządzona środowisku poprzez przekazanie opon fundacji była znikoma lub żadna. Przedsiębiorca działał w dobrej wierze i nie zdawał sobie sprawy, że może to budzić wątpliwości prawne. Zapłacił mandat i zabrał opony. Czy urzędnik podpisujący decyzję o ponad milionowej karze chociaż przez chwilę pomyślał, że rujnuje życie uczciwemu przedsiębiorcy i jego rodzinie? Czy w interesie naszego państwa jest aby tolerować urzędników którzy interpretują prawo literalnie, bez przeprowadzania jego celowościowej analizy?
Jeżeli uznamy, że urzędnicy mogą nakładać milionowe kary w oderwaniu od zdrowego rozsądku i bez żadnych proporcji co do wagi przewinienia to następni w kolejce do ukarania powinni być rolnicy powszechnie wykorzystujący opony do umacniania pryzm kiszonkowych, żeglarze wykorzystujący opony jako odbojniki, właściciele działek którzy z opon zrobili sobie kwietniki, piaskownice, huśtawki czy urządzili tory gokartowe.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.