Ręka w gipsie, a prowadzenie samochodu służbowego

REKLAMA
REKLAMA
Prowadzenie samochodu służbowego wiąże się z dużą odpowiedzialnością nie tylko w zakresie bezpieczeństwa kierowcy i innych uczestników ruchu lecz również dysponowania mieniem o dużej wartości materialnej. Dlatego każdy fleet manager powinien prowadzić politykę flotową eliminując potencjalne ryzyko nie pozostawiając miejsca na jakikolwiek niedomówienia w zakresie sposobu eksploatacji samochodów służbowych.
REKLAMA
W związku z tym warto wprowadzić do regulaminu użytkowania samochodów służbowych zapis o zakazie prowadzenia pojazdów flotowych ze względu na stan zdrowia.
Ręka w gipsie, a ubezpieczenie pojazdu
Istnieją bardzo poważne przesłanki do odmowy wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela w przypadku, gdy kierowca prowadził samochód z ręką lub nogą w gipsie. Zapis umowy o zawarciu ubezpieczenia stanowiący o tzw. rażącym niedbalstwie sprawcy szkody, czy możliwość obciążenia współwiną za zaistniałą kolizję przypadku, gdy zdarzenie drogowe zaistnieje nie z winy naszego chorego pracownika skłaniają ku zakazowi prowadzenia pojazdów przez pracowników będących na zwolnieniach lekarskich, a których schorzenia mogą mieć negatywny wpływ na prowadzenie auta.
Tajemnica lekarska, a wykrycie choroby
Część pracowników niechętnie zrezygnuje z użytkowania samochodu służbowego okresie rehabilitacji i ukryje konkretną przyczynę zwolnienia. I z takiej sytuacji jest wyjście. Fleet manager może uwarunkować korzystanie z samochodu służbowego w czasie choroby uzyskaniem zaświadczenia od lekarza o możliwości prowadzenia pojazdu. W takim przypadku nie będzie wątpliwości w razie ewentualnego wyjaśniania okoliczności u ubezpieczyciela oraz będziemy mieli spokojne sumienie w związku z nienarażaniem nikogo na niebezpieczeństwo.
Tekst: Tomasz Korniejew, źródło: Moto.wieszjak.pl - Czy można prowadzić auto firmowe z ręką w gipsie?
REKLAMA
REKLAMA