Przyszłość rynku transportowego to konsolidacja?
REKLAMA
REKLAMA
Na Zachodzie już od lat 70-tych obserwuje się zjawisko konsolidacji firm transportowych. W krajach tzw. starej Unii liczba firm dysponujących więcej niż 10 pojazdami systematycznie rośnie. W Polsce wciąż funkcjonuje około 130 tysięcy firm transportowych. Konsolidacja postępuje bardzo wolno, co przekłada się nie tylko na kondycję wielu przewoźników, ale i negatywnie wpływa na standard świadczonych usług.
REKLAMA
Zobacz też: Jednolity standard wpłat należności celnych
REKLAMA
Rozdrobnieniu sprzyja prawo. Rozpoczęcie działalności w branży jest dużo łatwiejsze niż w innych sektorach. Niski jest próg wejścia, do wykonywania zawodu nie jest potrzebna licencja a jedynie zezwolenie i Certyfikat Kompetencji Zawodowych, którego zdobycie nie jest trudne. Ustawa dopuszcza sytuację, w której posiadaczem certyfikatu może być nie tylko właściciel przedsiębiorstwa, ale również jeden z jego pracowników. Aby zostać przewoźnikiem nie trzeba więc nawet przystępować do egzaminu, wystarczy zatrudnić osobę, która spełnia wymogi prawne.
Sytuację komplikuje fakt, że Polacy niespecjalnie lubią się zrzeszać i ze sobą współpracować. Jesteśmy raczej indywidualistami, w kooperacji widzimy więcej zagrożeń niż szans. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat odbyliśmy setki rozmów z przewoźnikami i choć część z nich pozytywnie odnosi się do współpracy, sporo podchodzi do niej z dystansem. Firmy transportowe podchodzą nieufnie do potencjalnych partnerów biznesowych, bo często mają za sobą negatywne doświadczenia z tym związane. Konsolidacja nie jest też prostym procesem, przepisy do niej nie zachęcają. Zmiany mogłyby przyśpieszyć inicjatywy rządu takie jakie podjęto np. we Włoszech. Tam obniżono VAT na paliwo, wprowadzono premie za kasowanie samochodów i odroczono podatki socjalne. U nas nie robi się nic, by przyśpieszyć proces konsolidacji.
Zobacz też: Eksport za pośrednictwem innego kraju członkowskiego UE, a VAT
Wydaje się, że w takiej sytuacji optymalnym modelem jest koopetycja. Nie zmusza ona do współpracy, daje przewoźnikom możliwość wyboru. Dopiero na bazie pozytywnych doświadczeń płynących z koopetycji mogą oni myśleć myśleć o bliższej kooperacji: finansowej czy operacyjnej. Konsekwencją koopetycji będzie uporządkowanie i ucywilizowanie rynku na którym obecnie działa wiele nieuczciwych firm. Przewoźnicy sami muszą sobie uświadomić, że razem może być łatwiej, taniej, lepiej.
Tekst: Karolina Gil, Dyrektor Sprzedaży Pall-Ex Polska
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.