Zanim wyruszysz w długą trasę - poradnik
REKLAMA
REKLAMA
Nie jest prawdą, że należy odpoczywać po przejechaniu każdych 100 km. Nie chodzi tu o to, że taka jazda wydłuża niepotrzebnie podróż nawet o kilka godzin. Stresujące, a przez to powiększające zmęczenie psychiczne jest każdorazowe wczuwanie się w rytm jazdy po takim postoju. Nie wszyscy to zauważają. Dlatego lepiej zrobić jeden dłuższy postój raz na 2,5 – 3 godziny, niż zatrzymywać się co trzy kwadranse na popas”.
REKLAMA
REKLAMA
Długa trasa to zmieniające się krajobrazy, ale także – zmieniające się obyczaje miejscowych kierowców i pieszych. Może się to wydać dla wielu Kierców zaskoczeniem, że inaczej jeździ się po Warszawie, inaczej pod Łodzi, inaczej po Gdańsku, jeszcze inaczej po Poznaniu, Krakowie lub Lublinie. A przecież w tych wszystkich miastach obowiązują te same przepisy! Jeszcze inaczej jeździ się w Polsce, niż np. w Niemczech, we Francji czy w bliskiej naszemu duchowi Słowacji albo na Węgrzech.
Inna jest mentalność kierowców, inne obyczaje i przyzwyczajenia, inny temperament. Jadąc do innych regionów Polski nie ma się tego problemu, jaki istnieje przy wyjeździe zagranicznym. Jest nim bariera językowa. Ale pojawia się inny wróg: animozje terytorialne. Dziwne, ale prawdziwe, że w wielu rejonach Polski lepiej nie pokazywać się w samochodzie z warszawskimi tablicami rejestracyjnymi, bo można spotkać się z szykanami, nawet ze strony organów państwowych czy samorządowych.
Zobacz również: Jak alkohol wpływa na kierowcę?
REKLAMA
Jadąc w długą trasę należy zabrać ze sobą różne narzędzia, służące do doraźnych napraw samochodu. Nie wszędzie są czynne całodobowe stacje obsługi. Bezwarunkowo należy wozić ze sobą koło zapasowe, ale także – co może wielu zaskoczyć – dętkę, pasującą rozmiarem do bezdętkowych opon. Zdarza się, że taka opona lub felga z jakiegoś powodu straci szczelność i fachowcy nie potrafią sobie z tym uszkodzeniem poradzić. Jednocześnie nie mają do sprzedania opony, pasującej do pozostałych w samochodzie. Wówczas jedynym ratunkiem jest włożenie dętki do nieszczelnego koła i staranne go wyważenie po napompowaniu, co jest w stanie dziś zrobić każda stacja obsługi zajmująca się serwisem opon.
W samochodzie musi znajdować się co najmniej podstawowy zestaw żarówek, przy czym reflektorowe powinny być co najmniej dwie. Zestaw ten należy uzupełniać na bieżąco. Muszą się w nim znajdować bezpieczniki o odpowiednich wartościach (zgodnych z instrukcją obsługi samochodu), kilka końcówek, tzw. konektorków męskich i żeńskich dostosowanych do przewodów o przekroju 6 milimetrów kwadratowych – będą one pasowały także na przewody cieńsze.
Konieczna jest jedna rolka dobrej izolacji elektrotechnicznej, rolka mocnej jednostronnej taśmy montażowej, przydatnej np. do doraźnego uszczelniania gumowych przewodów w układzie chłodzenia, metrowy kawałek plastikowego przewodu paliwowego o średnicy, właściwej dal danego typu samochodu (musi być to specjalny przewód z atestami, a nie – rurka do ściągania wina). Zestaw uzupełnia co najmniej jedna zapasowa świeca. W przypadku układu zapłonowego z klasycznym przerywaczem warto mieć ze sobą drobnoziarnisty, cienki pilniczek (może być typowy do paznokci) przydatny w czyszczeniu styków.
Zobacz również: Co osłabia koncentrację podczas prowadzenia auta?
Oczywiście nie wolno zapomnieć o puszce „Elektrosolu” lub WD-40; są to preparaty do czyszczenia i konserwacji styków elektrycznych, bardzo przydatne przy rozkręcaniu zardzewiałych lub zapieczonych śrub. Koniecznie zabrać ze sobą zapas płynu do spryskiwaczy, płynu hamulcowego, pojemnik z czystą wodą do mycia rąk, ochronne rękawice robocze, lateksowe rękawice jednorazowe, detergent do mycia rąk.
Nie wolno zapomnieć o odpowiednio mocnej i elastycznej lince holowniczej oraz … o zestawie płyt lub kaset z ulubioną muzyką.
Tak przygotowani możemy wyruszyć nawet w najdalszą podróż na drugi koniec świata.
REKLAMA
REKLAMA