Śladami sommelierów – Samochodem do Mołdawii
REKLAMA
REKLAMA
Mołdawia jest to państwo graniczące z Rumunią, które kiedyś mogło poszczycić się potęgą Hospodarstwa Mołdawskiego, dziś to zapomniany przez Boga kraj z dziurawymi drogami. Jednak ma ona do zaoferowania poza swoimi zabytkami i krajobrazami, doskonałe wino, które staje coraz bardziej popularne w całej Europie.
REKLAMA
W Mołdawii znajdują się największe na świecie piwnice win - Cricova i Milesti Mici. Są to wielkie podziemne miasta winne o długości korytarzy sięgającej 120 km.
Druga z winnic jest, wpisana do księgi rekordów Guinessa - Milesti z długością korytarzy sięgającą 120 km. Cricova z 200 km siatką dróg pretenduje dopiero do tego. Tym bardziej, że użytkowanych jest na razie 50 km.
Po wnętrzach tych spektakularnych winnic można poruszać się autobusami oraz samochodami , co doskonale obrazuje ich rozległość. Jednak z drugiej strony pokazuje to brak budżetu na zakup elektrycznych pojazdów bądź wprowadzenia bardziej pro ekologicznej technologii, która nie miała by negatywnego wpływu na leżakowanie wina. Zwiedzając Milesti Mici na pewno nie ominie nas degustacja z uroczystą kolacją. Będziemy mogli poczuć aromat win mołdawskich, które słyną z ich produkcji od pokoleń. W Mołdawii w każdym godnym uwagi miejscu postawione są pomniki króla Stefana, który jest jej narodowym bohaterem. Ponadto kraj nie należy raczej do bardzo atrakcyjnych geograficznie – wynika to z ciągłych wojen i zmieniających się zwierzchnictw, które miały miejsce na jej terenie na przestrzeni wieków.
Zobacz również: Wszystko o podróżowaniu autem po Hiszpanii
REKLAMA
Mołdawia zawiera na swoim terenie pełno wartych uwagi gatunków win. Jeśli będziemy mieli ochotę doświadczalnie się o tym przekonać to, aby przekroczyć granicę, wystarczy mieć paszport z datą ważności dłuższą niż planowany czas pobytu. Po upływie 90 dni do legalnego przebywania na terytorium tego kraju potrzebna jest wiza.
Między wschodnim brzegiem Dniestru a granicą Ukrainy rozciąga się terytorium tzw. Republiki Naddniestrzańskiej – separatystycznego regionu, który nie jest uznawany przez społeczność międzynarodową. Na jego terenie panuje inne ustawodawstwo i inne regulacje prawne. Będąc w Kiszyniowie warte uwagi są Stare Orheje. Znajduje się tam opactwo mnichów żyjących w zgodzie z naturą wśród malowniczej przyrody. W okolicach monastyru widoczne są skromne ruiny dawnej twierdzy tureckiej.
Zobacz również: Czym lepiej w podróż, przyczepą kempingową czy camperem?
REKLAMA
REKLAMA